Kiedy w 2013 roku ukazała się produkcja Leisure Suit Larry: Reloaded byłem przekonany, że powrócą dawne wspomnienia. Odświeżona jedynka dzisiaj kultowej serii o wiecznym podrywaczu z nietuzinkową urodą rozbawiła mnie do łez i na chwilę znowu się dobrze bawiłem.
Tym niemniej niemieckie studio Crazy Bunch trafiło w moje upodobania zapowiadając powrót żigolaka w tytule Leisure Suit Larry: Wet Dreams Don’t Dry. Gra zostanie wydana tylko i wyłącznie na PC, a premiera ma odbyć się w czwartym kwartale 2018 roku. I jak łatwo zgadnąć będzie tak jak jej protoplasta przygodówką w 2D.
Bohaterem ma być oczywiście Larry Laffer, którego celem życiowym jest poderwanie jak największej liczby kobiet, a z tym związany jest jego problem, ponieważ brakuje mu właśnie daru uwodzenia. Jak podkreślają twórcy akcja zostanie umiejscowiona współcześnie, ale postawa i mentalność Larrego w latach osiemdziesiątych.
Wygląda na to, że Larry zostanie podstawiony pod murem i mocno zderzy się z rzeczywistością. To ma być główna linia żartów i gagów w produkcji. Fabuła jak zwykle jest prosta. Oto obiektem westchnień Laffera jest sekretarka w firmie Prune, niejaka Faith. Firma ta jest potentatem branży cyfrowej więc nasz bohater próbuje swoich sił w aplikacji randkowej Timber.
Dzięki niej ma nadzieję, że sukcesy w podbojach zapewnią mu przychylność bogini jego serca. Przy tym jak zwykle wszystko zdąża do komicznych sytuacji.
Produkcja Crazy Bunch ma być klasycznie zrealizowaną przygodówką 2D z interfejsem point'n'click. Ma zawierać około trzydziestu lokacji, w który spędzimy mnóstwo czasu na ich przeszukiwaniu, prowadzeniu rozmów czy rozwiązywaniu zagadek. Autorzy zapowiedzieli, że sama aplikacja Timber będzie oparta na specjalnie przygotowanych mechanikach ale na razie nie zdradzili jak dokładnie będzie dobierana „ofiara” Larrego.
Jak sami zobaczycie sporo zmian przeszła grafika, a sam Larry nie jest już karłem. Artysta pracującym nad tym dziełem jest Jo Lott, który swego czasu pracował przy tworzeniu Deponii. Mało tego sam Al Lowe, twórca całej serii o małym żigolaku, także jest zaangażowany w ten projekt. Jakie efekty przyniesie ta współpraca zobaczymy już pod koniec roku, a nie ukrywam, że liczę na przednią zabawę.
Ojej.....Larry powraca ;) zawsze miałam bardzo mieszane uczucia względem tej gry, powiedziałabym bardzo skrajne, od radości po obrzydzenie :-P Ciekawe co z tego wyjdzie, bo jeśli chodzi o pierwsze screeny, to wygląda cudnie, tak jak lubię.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Słyszałem nie raz o tej grze ale nigdy nie spróbowałem i może dobrze ;)