Żart czy plagiat - historia Tank Battlegrounds

 

Wczoraj na ich platformie pojawiła się zapowiedź gry Tank Battlegrounds, która miała być produkcją nastawioną na wieloosobową rozgrywkę. Problem jednak w tym, że projekt ten zwiastował trailer Battlefield 1942. W opisie gry można znaleźć odwołania właśnie do gry DICE, który mówi, że wygrać można tylko dzięki nastawieniu na współpracę. Pojawiła się nawet data premiery 30 maja 2019 roku.

 

Producentem miało być chińskie studio jednak po około 24 godzinach gra zmieniła nazwę na Metal War, a w opisie gry pojawiły się przeprosiny za bardzo kiepski żart. Niestety niebawem karta gry została usunięta z platformy, a próba jej wyszukiwania kończy się fiaskiem. Być może była to próba wystawienia na pośmiewisko giganta jakim jest Valve.

 

 

 

Jednak jeśli miałby to być plagiat, a nie kiepski żart, to nie jest to pierwszy przypadek produkcji, która podejrzana była o kopiowanie. Trzy lata temu pojawiła się gra Orion: Prelude, futurystyczny FPS studia Trek Industries. Po premierze Activision zarzuciło firmie, że bronie są do złudzenia takie same jak te z Black Ops III i Advenced Warfare. Skończyło się na tym, że Orion pozostał do dzisiaj na platformie dzięki wsparciu społeczności i można ją w tej chwili zakupić za kilka złotych.

 

Morał z historii plagiatów ma kilka wątków. Jednym jest ponury i niesmaczny żart, drugi to łakomstwo wielkich wydawców, a trzeci to próba wyjścia z cienia małych firm, które nie zawsze działają zgodnie z prawem. Jak zawsze jednak prawda leży pośrodku i nie zawsze jest to walka Goliata z Dawidem.