Co w duszy gra - recenzja animacji Pixar i Disney. Uroczy film z przesłaniem

lubiegrac recenzja filmow Co w duszy gra - recenzja animacji Pixar i Disney. Uroczy film z przesłaniem
Co w duszy gra - recenzja animacji Pixar i Disney. Uroczy film z przesłaniem



Agata Dudek | 8 czerwca 2021, 18:00

Dziś polecamy kolejną animację Pixar i Disney, którą możecie obejrzeć w polskich kinach. Zapraszamy serdecznie do recenzji filmu animowanego Co w duszy gra.

Po wielu miesiącach doczekaliśmy się otwarcie kin, które zapełniły się filmowym repertuarem, na który, w sporej mierze, składają się tytuły mające wejść do kin w zeszłym roku. Także takie, które pojawiały się na największych festiwalach filmowych, wliczając w to Oskara. Dziś postaram się przybliżyć Wam jeden z takich filmów, a dokładnie animację stworzoną przez Pixar i Disney, mającą na swoim koncie najwyższe wyróżnienie filmowe, Co w duszy gra

Co w duszy gra to jak wspomniałam film animowany, którego twórcą/reżyserem jest Pete Docter, mający na swoim filmowym koncie inne nagradzane animacje, jak choćby rewelacyjne W głowie się nie mieści, niezwykle wzruszający Odlot czy wciągającą animację Potwory i spółka. Wszystkie jego produkcje mają jedną wspólną cechę, jest nią chęć niesienia widzom nie tylko radości, ale przede wszystkim przesłania, swojego rodzaju morału. Wszystkie one, albo przynajmniej większość naprawdę potrafią wzruszać. 

Nie inaczej jest z Co w duszy gra, filmem animowanym, w którego finale nie powstrzymałam łez, a fabuła skłoniła mnie do zastanowienia się nad sensem mojego życia, a nawet nad znaczeniem życia każdego z nas. Nie jest to prosta, banalna bajka dla najmłodszych, choć i Ci znajdą w niej coś dla siebie, ale mądra opowieść, która dotyczy każdego z nas, i każdy człowiek znajdzie w niej coś dla siebie. Jest tylko mały problem….., w porównaniu z rewelacyjnym filmem W głowie się nie mieści, opisywana tu filmowa animowana produkcja jest jakby mnie angażująca. Przyczyna tego leży w braku spójności w podążaniu w jednym fabularnym kierunku, i skręcaniu w raz w jedną, a raz w drugą stronę. Nie owijając w bawełną, choć niewątpliwie Co w duszy gra jest animacją świetną, mnie nie porwała aż tak, jak to od niej oczekiwałam, szczególnie po fabularnych zwiastunowych zapowiedziach.

Przeczytaj również: Soul (Co w duszy gra), animacja Pixar i Disney na kolejnym zwiastunie

Historia koncentruje się na nauczycielu muzyki w miejscowym gimnazjum. Joe Gardner wiedzie spokojne, acz nudne życie, ucząc dzieci gry na instrumentach. Próbuje założyć w szkole orkiestrę, problem w tym, że uczniowie ani nie mają do tego drygu, ani nawet się im nie chce. Muzyczna grupa to jednak nie jest szczyt marzeń Gardnera. Muzyk, od lat zakochany w jazzie, pragnie poświęcić się właśnie temu muzycznemu gatunkowi i kiedyś zrobić karierę jako pianista jazzowy. Taka okazja spada na niego jak grom z jasnego nieba, gdy znana i ceniona Dorothea Williams, legenda jazzu, próbuje skompletować nowy zespół i potrzebuje pianisty. Ku zaskoczeniu Joego, dostaje tę pracę. Ma być członkiem grupy pani Williams i grać jazz. Problem w tym, że rozradowany wiadomością, wpada do kanału i umiera. Cudem udaje mu się uciec z miejsca gdzie dusza wędrują na wieczny odpoczynek i trafia do krainy zwanej Przedświatem. Zostaje tam nauczycielem – mentorem, który ma pokazać nowej duszy, dlaczego warto żyć, tknąć w nią iskierkę życia, by mogła…., by chciała się urodzić. Problem w tym, ze zdeterminowanego na powrót na ziemię, do swego ciała Joe’mu, trafia się najbardziej przekorna, najmniej chętna do urodzenia się, Dusza 22. Muzyk Gardner będzie musiał pokazać jej, co znaczy być człowiekiem.

I tu na plan pierwszy wychodzi istota animacji Co w duszy gra. Jest nią człowieczeństwo i przesłania twórcy tejże animacji. Otóż film niesie ze sobą bardzo jasny przekaz. Niemal krzyczy pytając „co w duszy gra?”, czego najbardziej chcemy od życia i czym tak naprawdę to życie dla nas jest. Co jest tą naszą iskierką dla której chcemy żyć, chcemy być człowiekiem i co tak właściwie znaczy być człowiekiem. Pytania zdają się na pozór nie pasować do animacji, więc tak właściwie produkcji przeznaczonej dla najmłodszego widza. Ale Co w duszy gra nie jest do końca filmem jedynie dla dzieci. 

Otóż filozoficzne, a nawet egzystencjalne pytanie, jakie stawia animacja, każe sądzić, że jest to tytuł dla widzów nieco starszych niż najmłodsze pokolenie. Zapewne każdy z nas zastanawiał się czy robi w życiu to co chce i czy potrafi znaleźć w sobie radość z życia. 

Wzruszenie i mądrość, przemyślenia i znaki zapytania, wszystko to łączy się w tej uroczej animacji. Problem w tym, że ta lawiruje między powagą, nie do końca pasującą do filmu dla dzieci, a komediową formą. Ta momentami pojawia się by nieco uratować sytuację i by film nie stał się klasycznym dramatem, a jednak komediową, familijną opowieścią. Dlatego też znajdziemy w filmie nie tylko wzruszenie i nawoływanie do zastanawiania się nad sensem życia, ale wiele zabawnych sytuacji. Te związane są głównie z postacią Duszy 22, który broni się przed życiem na wszelkie sposoby, ale zaznając człowieczeństwa, zaczyna rozumieć co jej w duszy gra.

Co w duszy gra to nie tylko fabuła i mądre przesłanie, ale także urokliwa grafika, do której Pixar zdążyło już nas przyzwyczaić. Skąpane w barwach jesieni miasto Nowy Jork, kontrastuje z surrealistycznym, ulotnym i tajemniczym Przedświatem. Połączenie tych dwóch odmiennych rzeczywistości, które sprytnie i płynnie się przeplatają, daje poczucie ładu i spójności i niezwykle cieszy oczy, bo grafika jest po prostu przepiękna. 

Przeczytaj również: Co w duszy gra laureatem tegorocznej gali Złotych Globów

Całość spina w wielką szczelną klamrę świetna muzyka jazzowa, która jest motorem napędowym tejże opowieści. Film jest bowiem laureatem tegorocznej gali Złotych Globów w dwóch kategoriach: Najlepszy film animowany i Najlepsza muzyka. Zainspirowany twórczością angielskiego artysty i satyryka Ronalda Searle, wypełniony jest muzyką, która powstawała w wielogodzinnych nagraniach, na fortepianie, saksofonie, kontrabasie i perkusji. Za oprawę muzyczną w filmie Co w duszy gra odpowiadają Trent Reznor i Atticus Ross z Nine Inch Nails. Mamy także polski akcent w postaci piosenki „Miłość", którą śpiewa Igor Herbut. Za to na napisach końcowych możemy usłyszeć piosenkę „Liczy się tylko to", Kuby Badacha i Aleksandry Kwaśniewskiej.

Podsumowując, Co w duszy gra to wzruszająca, mądra i dająca do myślenia animacja, w której doszukają się czegoś dla siebie nie tylko najmłodsi widzowie, ale i ci już sporo starsi. Mam wrażenie, że dorośli odnajdą w niej także samego siebie. Wychodząc z kina zapewne będziecie zastanawiać się co tak właściwie było ta „iskierką” dla Duszy 22? Co dla nas jest tym czymś dlaczego chciała żyć? Co pozwoliło jej poczuć, że warto żyć? Wile pytań, i wiele na nie odpowiedzi, na które sami musimy sobie odpowiedzieć. Co w duszy gra to ciekawe połączenie animacji nieco filozoficznej i egzystencjalnej, z klasyczną komedią, w której sens życia dla każdego z nas przyjmuje zupełnie inną postać. Czy zatem warto wybrać się na ten film do kina? Tak, zdecydowanie warto! 

Co w duszy gra miał swoją premierą w październiki zeszłego roku. Po otwarciu kin jest teraz dostępny polskich kinach. 

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Komentarze [0]:
Copyright © lubiegrac.pl.

Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Lubiegrac.pl

reklama

redakcja

regulamin

rss

SocialMedia

Partners