Izometryczne położenie “
kamery” w grach miało spore znaczenie i ukształtowało wiele produkcji także te nowocześniejsze i wychodzące w ostatnim okresie. Pomimo tego, że
Divinity: Original Sin 2 ukazało się w 2017 roku, to niedawno otrzymaliśmy polską wersję językową stanowiącą nowe otwarcie dla tego tytułu. Przy okazji kilka dni temu oficjalnie na rynku ukazało się
Pillars of Eternity 2: Deadfire, które jedynie z pozoru przypomina ten czy wiele innych, podobnych gier.
No właśnie mowa tutaj jednak o podobnych tytułach, które często nie łączy zbyt wiele, poza bardzo powierzchownymi elementami, które można także znaleźć w innych tytułach. W poniższym tekście postaram się rozbić dwa wspomniane tytuły na części składowe posiadające zarówno cechy wspólne jak i te stanowiące wyraźną granicę. W tym przypadku obie strony reprezentować mogą naprawdę sporo interesujących aspektów. Rozpocznijmy zatem od…
1. … tytułowego aspektu
Bardzo często gracze widząc ten rodzaj ułożenia “kamery” automatycznie mają w oczach pewnego typu klisze, często związane z takimi legendami jak Baldur’s Gate czy Neverwinter Nights. Na przestrzeni wielu lat gatunek szeroko rozumianych staroszkolnych RPG-ów, ewaluował jednakże to właśnie Izometryczna perspektywa pozostała całkowicie nie zmieniona i dalej odgrywa istotną rolę na rynku gier.
To właśnie
Pillars of Eternity 2: Deadfire kontynuuje mocną inspirację ze znanych legend, jednakże wprowadzone nowe pomysły i rozwiązania zgodne z aktualnym stylem programowania pozwoliły na doskonałe odświeżenie formuły.
Divinity: Original Sin 2 wprowadza przełamanie kilku schematów dodając do nich sporo głębi taktycznej i połączeń sprawiających, że jesteśmy w stanie być jeszcze niebezpieczniejsi, wykorzystując do tego otoczenie oraz zależności systemu walki.
2. Kierowanie grupą bohaterów
Dawne korzenie ściśle powiązane były także z papierowymi odpowiednikami, gdzie do rozgrywki podchodziły właśnie grupki postaci graczy, którzy mierzyli się z Mistrzem Gry. Nie inaczej jest obecnie, choć rola tego typu zespołów cyfrowych herosów odgrywa odmienną rolę niż podczas znanych nam sesji kilku dzieciaków z wielu filmów Amerykańskich.
Pillars of Eternity 2 stawia mimo wszystko na wyższy priorytet rozwoju ogólnego naszego zespołu, dzięki czemu będziemy mogli skuteczniej wychodzić obronną ręką z sytuacji chociażby dialogowych czy taktycznych. W przypadku
Original Sin 2 niestety nie jest to takie łatwe, ponieważ wielka swoboda budowania charakterystyki postaci nie pozwala na odpowiednie zabezpieczenie swoich potrzeb. Statystyk, umiejętności oraz opcji pochodzenia i charakteru jest zbyt wiele, aby być w stanie zapewnić je wszystkie bez wielogodzinnego zdobywania doświadczeniach w zadaniach głównych oraz pobocznych.
3. Staroszkolny RPG to masa treści i aktywności
Obie gry charakteryzują się bardzo dużą objętością oraz zawartością, dzięki której jako gracze mamy okazję wsiąknąć w wykreowane światy. W tym wypadku studia dostarczają to co gracze kochają najmocniej i to co tak naprawdę w obecnych czasach stanowi bardzo ważny punkt dla całego gatunku. Wobec masy otwartych światów z małą ilością treści oraz pseudo-MMO tytułów to właśnie RPG-i wciąż doskonale zapewniają nam zabawę na sporych obszarach ze dużą ilością różnorodnych aktywności, niekiedy z kilkoma rozwiązaniami. Aż szkoda, że deweloperzy nie zauważyli tego faktu i w przypadku wielu studiów stawiają na schemat opracowany dawno temu przez francuskiego giganta w postaci Ubisoftu.
4. Relacje nie muszą dotyczyć tylko “dużego i małego” protagonisty
The Last of Us czy God of War uwidoczniły kwestię budowania ciekawych relacji pomiędzy więcej niż jednym bohaterem. Dotychczas motyw ojcowski przebija się najczęściej, jednakże nie może uciec uwadze także seria Śródziemie i znajomość Taliona z Celebrimborem. Nie sposób jednak zapomnieć o tym, że zespoły w staroszkolnych RPG-ach potrafiły dysponować kilkoma ciekawymi charakterami i wynikającymi z nich relacjami.
5. Humor, a ogół fabularny
Studio Larian podeszło do kwestii opowiedzenia historii w sposób dość swobody cały czas żonglując poważnymi motywami i wydarzeniami na przemian z masą dowcipów, humoru i wyjątkowo zabawnych sytuacji, których w wielu produkcjach (nie tylko w gatunku RPG) najzwyczajniej nie mamy okazji uświadczyć. Obsidian Entertainment nie posiada aż tak dużych umiejętności, jednakże i tutaj czasem znajdziemy ciekawe i niespodziewane rozwiązania, dzięki którym pojawi się na naszej twarzy uśmiech.
6. Wymagająca walka, a friendly fire
Osobiście uważam, że w tego typu produkcji implementacja zaklęć, czarów czy umiejętności posiadających aktywny friendly fire nie powinna mieć miejsca, ponieważ zabija to niemalże całkowicie wszelkiej maści umiejętności obszarowe czy strefowe. Nikt z nas nie chce w takich wariantach inwestować cennych punktów doświadczenia czy ulepszeń na kwestie ataków, z których korzystać będziemy jedynie okazyjnie. Ma to wpływ nie tylko na wygodę, ale także naszą strategię i balans rozgrywki, gdyż nie zawsze bezpośrednie rozwiązania stanowią najlepsze i najskuteczniejsze wyjście z niebezpieczeństwa.
7. Oprawa wizualna, a izometryczna perspektywa
Teoretycznie mamy tutaj do czynienia z podobnymi grami, lecz ekipy deweloperskie zdecydowały się na wybranie odmiennego od siebie stylu graficznego. Okej, oba starają się naśladować realizm, jednakże gdy przyjrzymy się bardziej szczegółowo
Pillars of Eternity 2: Deadfire i
Divinity: Original Sin 2 to dostrzeżemy wyraźne różnice w wielu aspektach. Warto jednak zauważyć, że to wciąż bardzo do siebie podobne produkcje przy innym dokonaniu Obsidian Entertainment, czyli
Tyranny gdzie mamy do czynienia z cel-shadingowym stylem. Miejsca, które zwiedzimy w obu przypadkach są naprawdę wyjątkowe i pomimo, że czasem zahaczają o podobne motywy, to z dłuższej perspektywy i tak obie gry odjechały w odmienne kierunki.
8. Umiejętności i magia nie zawsze wyglądają tak samo…
Od kilku lat cały świat na różne sposoby stara się poszukać czegoś alternatywnego do dawniej niegdyś many. Sporą popularnością cieszą się cooldowny na czas danej tury czy zwykłego okresu czasu. Obie produkcje właśnie z tego korzystają, choć osobiście mam wrażenie, że turowa walka spisuje się skuteczniej w tej maści. Nie można jednak nie zauważyć, że zarówno Obsidian jak i Larian cały czas szukają nowego rozwiązania na wiele lat.
9. Tylko Pillars of Eternity 2: Deadfire i Divinity: Original Sin 2?
Oczywiście na rynku pojawiło się już i pojawi się w przyszłości wiele produkcji, które bez wątpienia będą rozszerzać ten gatunek i jego rolę w całej branży gier. Najważniejsze jest jednak to, że mając tak mocne produkcje jak właśnie
Pillars of Eternity 2: Deadfire i
Divinity: Original Sin 2 można spoglądać w przyszłość z dużym optymizmem, gdyż wiele interesujących projektów możemy poznać za kilka miesięcy. Szczegółowych recenzji wspomnianych wyżej tytułów możecie spodziewać się w najbliższym czasie.
Dziękujemy GOG.com za umożliwienie stworzenia powyższego tekstu.
A ja jestem zachwycony powrotem izometrychnych rpgów do łask, obecnie czekam na nowego westeland czyli 3 ale na razie nie wiele jest o tym tytule nowych informacji. Super, że izometryki które obecnie wychodzą nie są na jedno koptyo i dosyć mocno się od siebie rużnią.