Recenzja The Boys: Sezony 1-3. Jak przekonałem się ostatecznie do hitu Amazon Prime Video?

Tamer Adas | 22 kwietnia 2023, 14:15

Stworzony przez Amazon seria The Boys dotychczas doczekała się trzech sezonów, które zachwyciły świat. W poniższej recenzji opowiem Wam o swoich doświadczeniach oraz drodze aż do sporego zadowolenia z seansu kolejnych odcinków. Marka po początkowym etapie powoli się rozkręcała, aż odnalazła idealną dla siebie drogę... Oto subiektywna ocena sezonów 1-3 serialu na podstawie komiksów Chłopcy.

Trudne początki...

Nieznana marka krok po kroku zaskakuje, szokuje oraz sprawia, że The Boys z jednej strony intrygowali, a z drugiej nieco odrzucało wielu widzów. Wśród nich znalazłem się sam, ale... wobec zmęczenia superbohaterskimi opowieściami, mocne kontrowersje, brutalne starcia, przerysowane postawy oraz ogólna konwencja czarnej komedii, satyry oraz krzywego zwierciadła na rzeczywistość razem zapewniły świetny serial. Opowieść początkowo jest dość niezrozumiała, ale wraz z kolejnymi epizodami przekonuje na do siebie, lepiej prezentuje motywacje bohaterów i antybohaterów, wyciągając z nich sporo lub skutecznie osadzając ich w poszczególnych, teoretycznie zgranych kliszach. Gdy te jednak zostają mocno przerysowane i dostosowane do współczesności, sprawiają że delektować się możemy sporą dawką doskonałej zabawy.

Aktorzy powoli otrzymują coraz więcej swobody oraz lepszej zabudowy fabularnej powodującej, że szczególnie w trzecim sezonie nie brakuje sporych emocji, pozytywnie zaskakujących zachowań, zwrotów akcji oraz działań, które składają się na świetny odbiór. Scenariusz rozwija się płynnie pomiędzy trzema sezonami, zachowując wewnętrzną spójność oraz... potrafiąc zaskoczyć nas w finale, pozostawiając głód i chęć poznania kolejnych wydarzeń, a o więcej w zasadzie nie można prosić!

Pod wieloma względami serialowi Chłopcy nie oferują zbyt... głębokiej opowieści, choć szczególnie drugi oraz trzeci sezon potrafią już nieźle żonglować różnymi wątkami, zdarzeniami i ścieżkami prezentowania poszczególnych wydarzeń. Źródłem sukcesu produkcji na Amazon Prime Video jest w mojej ocenie gra aktorska oraz bardzo skutecznie zrealizowane kreacje. Widać, że nie mamy tutaj do czynienia z budżetem godnym Hollywood, ale pomimo tego stroje prezentują się godnie i nie są tak kiczowate, jak te zawarte z The Marvels czy innych ostatnich propozycji z oferty Disney'a lub Netflixa i jego nieszczęsnego Wiedźmina...

Relacja oraz rywalizacja pomiędzy Homelanderem (Antony Starr) oraz Billym Butcherem (Karl Urban) to czysta poezja, ale... wbrew pozorom gdy dochodzi do tego Soldier Boy (Jensen Ackles), całość jeszcze mocniej potrafi nas do siebie przekonać. Trio wyciska co tylko się da ze swoich postaci oraz ich sytuacji, a uzupełniający ich, ujęci z większym dystansem Hugie (Jack Quaid), Starlight (Erin Moriaty), Kimiko (Karen Fukuhara), The Deep (Chace Crawford), Ashley (Colby Minifie) czy Mother's Milk (Laz Alonso) i A-Train (Jessie T. Usher). Takie połączenie oraz zderzenie powoduje, że jeszcze sprawniej delektujemy się najlepszymi scenami oraz wydarzeniami, potrafiącymi nas zaskoczyć.

Zapoznaj się również z: 2 sezon Invincible doczekał się pierwszego zwiastuna i zapowiedzi premiery jeszcze w 2023 roku!

Poszukując drogi i balansu...

Największą zaletą serialu Amazonu jest fakt, że autorzy krok po kroku nie tylko szukają, ale także odnajdują idealną dla siebie ścieżkę, która w połączeniu z konkretnym pomysłem i spójnością gwarantuje oczekiwaną jakość. Początkowo mocno wykorzystywana jest brutalność, przerysowanie jako takie, mocno krwawe starcia i agresywna erotyka. Z każdym odcinkiem jednak odnaleziony zostaje balans, który mniej próbuje sztucznie szokować, a mocniej akcentuje satyrę z rzeczywistości nas otaczającej oraz znanej z kart komiksów. Ta ścieżka wypada znakomicie, na czym zyskują wydarzenia także w konwencji retrospekcji.

Wizualne początkowe nieco niemrawe szarości są powoli znacząco rozwijane, nie tylko o lepszą kolorystykę, ale także o wykorzystanie jej fabularnie, aby podkreślić co ważniejsze wątki, zdarzenia czy motywy. To sprawia, że The Boys coraz mocniej się może podobać, szczególnie gdy spostrzec możemy coraz lepsze efekty specjalne oraz pomysły na rozwinięcie świata przedstawionego, który początkowo jest mocno ograniczony. Krok po kroku widać rosnący budżet oraz chęć pokazania czegoś jeszcze. Walki stają się coraz lepsze, choć do Johna Wicka 4 czy serii Bourne jest im daleko. Komiksowa konwencja z mocno podbitymi dźwiękami sprawia, że pojedynki ostatecznie wypadają wyraźnie lepiej niż mogłoby to nam się początkowo zdawać.

Recenzja The Boys: Sezony 1-3... w drodze do zachwytu?

Przyznam się szczerze, że pomimo wielu pochwał długo nie mogłem się przekonać do The Boys. Pierwszy sezon i połowa drugiego mnie w tym upewniły, nawet po nich przyszedł czas na coraz lepsze odcinki, gwarantujące serię niezwykle ciekawych relacji, wydarzeń oraz scen, które podnoszą całość na wyższy poziom. Skorzystanie z powiedzmy sobie szczerze najwyżej przeciętnych komiksów do wytworzenia własnej propozycji, wyśmiewającej świat celebrytów, przesytu oraz przesady na wielu poziomach z mocnym akcentem superbohaterskim sprawia, że całość odbiera się znakomicie, wraz z każdym kolejnym sezonem. Wyraźnie widać jak podejmowane różne próby, które w trzecim sezonie złożyły się na optymalny kierunek oraz drogę, która przekonuje najmocniej, potrafi zaskoczyć oraz czyni wszystkie elementy, świetnymi w swojej postaci.

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Komentarze [0]: