W zeszłym roku zostało zamknięte studio Visceral Games. To następstwo niekorzystnych wyników finansowych, a to między innymi za sprawą serii Dead Space.
Jednak członkowie zespołu tworzącego ten kosmiczny horror mieli już pewne pomysły na kolejną odsłonę. Czekająca graczy przygoda miała być jeszcze bardziej otwarta na zimny kosmos, w którym bohater podróżowałby we własnym statku, a podczas tej podróży przeszukiwałby napotkane wraki wielkich okrętów kosmicznych.
- Starałbyś się przetrwać na zainfekowanych statkach, szukając śladów życia i zasobów, by móc utrzymać własny, mały statek i znaleźć kogoś, kto być może przetrwał - tłumaczy Ben Wanat, były dyrektor kreatywny marki Dead Space.
Ekipa chciała dodać sporo nowości związanych z nieliniowością rozgrywki i poprawić istniejące mechaniki. Naprawa zepsutych urządzeń miała być jeszcze bardziej rozbudowana, a bohater poznawałby kolejne informacje na temat przyczyn katastrofy. Zdobywał by także kolejne paliwo na skok do następnego sektora.
- Statki, które byś odwiedzał, czyniłyby grę różnorodną - zaznaczył Wanat. - Ich wnętrza mogłyby być zróżnicowane. Każdy byłby innego typu, miał inne przeznaczenie, układ pięter, a także inne mechaniki rozgrywki z nim związane. -
Studio chciało także wprowadzić nowy system tworzenia broni i nowy rodzaj nekromorfów. Natomiast bohaterką czwartej odsłony miała być Ellie Langford z Dead Space 3.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Wyląda zachęcająco a nigdy nie jest tak że wszystko idzie jak po masle :)