Agata Dudek | 27 lipca 2023, 23:00
Netflix zyskuje subskrybentów, likwiduje najtańszy abonament w kolejnych krajach i wprowadza zmiany dla polskich użytkowników. Co jeszcze planuje Netflix?
Netflix w maju tego roku wdrożył w życie, także w naszym kraju zakaz dzielenie się hasłem do jednego konta, wprowadzając jednocześnie pewne zmiany. Platforma idzie ze zmianami dalej. Jakie nowości, te zaskakujące i te przez wielu oczekiwane wprowadza Netflix i gdzie?
Zapoznaj się również z: Aktorzy Piotr Fronczewski i Kajetan Wolniewicz trafili do gry RPG Hero Legacy!
Netflix w kolejnych krajach likwiduje najtańszy abonament, wprowadza zmiany dla użytkowników polskiego Netfliksa, jednocześnie oficjalnie informując o znacznym powiększeniu się liczby subskrybentów. Platforma mimo trwającego strajku, teraz już nie tylko scenarzystów, ale i aktorów, robi zamieszanie, poszukując menagera działu AI. Oto co już dokonał Netflix, a co dokonać dopiero zamierza.
Pod koniec czerwca informowaliśmy Was o zaskakującym dla wielu posunięciu Netfliksa, platformy, jako pierwszej, i jak do tej pory jedynej zakazującej dzielenie się hasłem do konta. Gigant streamingu, jaki wciąż jest Netflix wprowadził bowiem wtedy kolejny swój pomysł, bez słowa likwidując w Kanadzie najtańszy abonament. Był to oczywiście sygnał o tym, że Netflix planuje taki ruch także w innych krajach, dając swoim nowym i powracającym użytkownikom, jeśli chcą zapłacić mniej za dostęp do zawartości platformy, jedynie plan z reklamami.
Przypuszczenie, że Netflix nie zatrzyma się na Kanadzie szybko się potwierdziły. Bo oto w nowych, tym razem w dwóch krajach, ów najtańszy abonament zniknął, również po cichu. Tym razem zdecydowano się na zmiany w Stanach Zjednoczonych oraz w Wielkiej Brytanii. Użytkownicy nie mogą już zatem wybrać planu za 9.99 dolarów lub 10.99 funtów. Muszą zapłacić więcej za opcję standardową lub premium, albo zdecydować się na subskrypcję z reklamami.
Platforma zapewne widzi w tym kolejne zyski i kolejne wzrosty, wiedząc, że część widzów zwyczajnie nie będzie chciała korzystać z platformy wypełnionej reklamami, a wybierze formę droższą. Opcje z reklamami oczywiście także pozwoli na stosowny dla Netfliksa zarobek.
Jak już wspomniałam od kilku miesięcy Netflix w naszym kraju zakazał dzielenia konta, ogłaszając, że ono jest przeznaczone jedynie dla jednego gospodarstwa, dając możliwość dodania, w zależności od opcji abonamentu jedną lub dwie osoby, oczywiście za dodatkową opłatą.
Przeczytaj również: Rynek SVOD od stycznia do czerwca tego roku zdominowany przez Netflix. HBO Max i Prime Video z procentową różnicą
Zanim zakaz dzielenia się kontem został wprowadzony, platforma, już w październiku zeszłego roku dała możliwość przeniesienie profilu, takiej dzielącej się kontem osoby, na swój własny, na nowe konto, ale tylko w teoretycznie. Przez ten czas jednak nic się nie działo, i osoby, które nie chciały płacić dodatkowo prawie dziesięciu złotych, mogłyby stworzyć swoje własne konto, z własną subskrypcję.
Nic nie działo się aż do 11 lipca, kiedy to na polskim Netfliksie zagościła aktualizacja, która pozwoliła na realizację planu przeniesienia konta z tego istniejącego, na własne, z zachowaniem biblioteki oglądania, preferencjami i tym podobnymi. Teraz nie trzeba już zakładać nowego adresu e-mail, czy usuwać konta na Netflix.
Zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany były niewątpliwie platformie Netflix potrzebne, bo globalny gigant streamingowy w poprzednim roku utracił dawną świetność, i zanotował spadki na poziomie -3%. Dlatego też, między innymi, platforma zdecydowała się na dość kontrowersyjny, i wzbudzający wiele emocji ruch, jakim był zakaz dzielenie się kontem.
Ograniczenie możliwości udostępniania haseł do Netfliksa, ale i uruchomienie usługi "Basic z reklamami" sprawiło, że Netflix odzyskał dawną moc. Platforma ogłosiła, już oficjalnie, że dzięki tym posunięciom, głównie dzięki walce z dzieleniem kont, przybyło jej aż 6 milionów subskrybentów w ciągu ostatnich trzech miesięcy, co niewątpliwie jest niezłym wynikiem.
Netflix idzie w swych zmianach i "rozwoju" jeszcze dalej, wciąż zaskakując, nie tylko branżę SVOD. Otóż w czasie, kiedy to już od wielu miesięcy trwa strajk hollywoodzkich scenarzystów, a niedawno dołączyli do niego także aktorzy, platforma ogłosiła, iż poszukuje menagera sztucznej inteligencji.
Przeczytaj też: Koniec współdzielenia konta na Netflix w Polsce. Platforma podaje ceny dodatkowych kont i pierwsze szczegóły zmian
To oczywiście przysłowiowy "kij w mrowisko" dla strajkujących, bo oferta dla osoby, która miałaby zająć takie stanowisko i zajmować się nadzorem i szkoleniem pracowników z dziedziny i zadań AI i MLP to pensja w kwocie 900 tysięcy dolarów rocznie. Wspomnianym kijem jest to, że jednym z postulatów strajkujących jest właśnie uregulowanie zagadnień związanych z technologią AI, czyli ze sztuczną inteligencją.
Strajkujący i walczący o swoje prawa scenarzyści i aktorzy, obawiają się, że zostaną zastąpieni technologią AI, czego żywym przykładem i potwierdzeniem, że takie obawy mogą być realne, jest jeden z odcinków serialu Netflika Czarne lustro w sezonie szóstym. W pierwszym odcinku zatytułowanym "Joan jest okropna" zwykła kobieta odkrywa, że pewien globalny serwis streamingowy wykorzystał jej wizerunek i bez jej zgody stworzył o niej serial.
Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!
Komentarze [0]:Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu