Recenzja smartfona - ARCHOS 50 Saphir

 

Tym razem miałem przyjemność obcowania ze smartfonem nie do zdarcia! Już od pierwszych chwil możemy odczuć, że mamy tu do czynienia z konkretnym urządzeniem, które naprawdę ciężko będzie “złamać”. ARCHOS 50 Saphir to jednak nie tylko to, to także kilka innych mocnych zalet, które można przegapić pod płaszczykiem skojarzeń. Francuski producent udowadnia, że pod pancerną powłoką kryje się naprawdę dobry smartfon.

 

Już od pierwszego skojarzenia ARCHOS 50 Saphir prezentuje się naprawdę wytrzymale i piekielnie solidnie. Niestety okupione zostało to wielkim rozmiarem (146,60 x 15,90 x 13,30 mm) oraz wagą - 222 g, co niestety może odstraszać, szczególnie mając w głowie wiele bardzo ładnych konstrukcji dostępnych na rynku. Wobec coraz delikatniejszych sprzętów Saphir prezentuje się jak prawdziwy następca czarno białych telefonów typu Nokia 3310. Zgodnie ze współczesnymi standardami otrzymaliśmy 5-calowy wyświetlacz IPS HD (1280 x 720), który został pokryty szkłem Gorilla Glass 4, które nie obawia się rys oraz wstrząsów. Front został wykonany w kanciastej formie, a ramki pod nim osadzone są olbrzymie… o ile te na dole i górze jedynie odrobinę różnią się od wielu nowoczesnych smartfonów, o tyle boczne niestety są tak duże, że wizualnie zmniejszają przekątną. Ponadto z przodu znajdziemy jeszcze czarną maskownicę głośnika do rozmów oraz przedni aparat 5 MP. Z tyłu zaś  wytrzymałą obudowę, która dzięki zastosowaniu materiału przypominającego w dotyku gumę sprawia przyjemne wrażenie i w pewnym sensie zachęca do zabawy telefonem w ręce. Od góry dostrzeżemy tylny aparat 13 MP oraz pojedynczą diodę doświetlającą LED. Pod nią umieszczono logo producenta, które tym razem zostało zakryte za pomocą błyszczącego plastiku, na którym znalazło się także miejsce dla logic instruments. Jeszcze niżej zdecydowano się umieścić spory głośnik oraz oznakowanie zapewniające o wodoodporności. 

 

Konstrukcja zdecydowanie nie zachwyca, ale jak na smartfon pancerny prezentuje się nadzwyczaj ładnie. Niestety rozmiar wciąż stanowi spory problem, w końcu ciężko uznać to urządzenie za zgrabne czy wygodne chociażby do noszenia w kieszeni. Pierwotne zamierzenie zostało jednak zrealizowane, dzięki czemu sprzęt jest w stanie poradzić sobie ze spadkiem z jednego metra. Ponadto ARCHOS zadbał o normę IP68, która zapewnia nam wodo- i pyłoszczelność, pod warunkiem, że zgodnie z zaleceniami dokładnie zabezpieczymy uszczelki. Niestety francuska firma nie zadbała o porty USB oraz jack 3,5 mm, które niestety w przeciwieństwie do innych smartfonów wodoodpornych, wymagają zasłonięcia także i ich. Przez to zamiast jednego zabezpieczenia mamy aż 3, każde w położone w zupełnie innym miejscu . Gdy przymkniemy jednak na to oko, to zdamy sobie sprawę, z tego,  że Saphir to urządzenie, które spokojnie jest wstanie poradzić sobie z wieloma wyzwaniami. Osobiście dostrzegam tutaj pewien niewykorzystany potencjał. Taka wytrzymałość mogłaby okazać się bardzo przydatna przy zakupie pierwszego telefonu dla dziecka. W końcu szansa uszkodzenia tego typu sprzętu jest mniejsza, a mało kto pokusiłby się o kradzież takiego telefonu.

 

 

 

W tym modelu znajdziemy standardowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości HD (1280 x 720) o przekątnej 5 cali. Kąty widzenia są bardzo dobre, minimalny i maksymalny poziom podświetlenia jest okej, choć jest tutaj pole do poprawy. Kontrast jest niezły, ale niestety cierpi przez piksele, które czasem są tak powiększone, że widocznie wpływają na ostateczny widok. Kolory są niezłe, niestety nie uświadczymy tu możliwości ich podkręcania. W tym segmencie nie można na nie narzekać, ale warto zauważyć, że lepszy kontrast poprawiłby odbiór. Preferowałbym ujrzeć go w średniej półce już Full HD, ale tak jak francuski producent, dostrzegam, że priorytetem powinna być wydajność, dlatego taka, a nie inna decyzja jest dla mnie w pełni zrozumiała. Na końcu chciałbym jeszcze nawiązać do poprzedniego punktu, gdyż na wyraźny plus należy zaliczyć dosyć mocno wystające brzegi obudowy, które mają za zadanie chronić szkło oraz wyświetlacz przed jakimkolwiek zarysowaniem czy uszkodzeniem. Zdecydowanie może się to udać, ponieważ model który miałem okazję sprawdzać był już wcześniej testowany, a nie zauważyłem na nim ani jednej ryski.

ARCHOS 50 Saphir napędzany jest czterordzeniowym procesorem Mediatek MT6737T z zegarem taktowanym 1,5 GHz, wspieranym przez układ graficzny Mali-T720. Ponadto producent dołożył także 2 GB pamięci RAM, 16 wewnętrznej oraz bardzo pojemną baterię 5000 mAh. 

 

Takie zestawienie już na papierze prezentuje się przeciętnie i nie inaczej jest w praktyce, choć na pewno sporo gwarantuje tu rozdzielczość 720p. Wspomniane podzespoły zapewniają  nam solidną wydajność także przy bardzo dobrych graficznie grach. Nie sądzę, aby możliwe było czerpanie przyjemności z mobilnej wirtualnej rzeczywistości. Podczas zwykłego użytkowania nie miałem większych problemów, choć mała ilość pamięci RAM może być zabójcza po dłuższym czasie użytkowania i instalacji takich nie zoptymalizowanych aplikacji jak te od Facebooka czy Snapchata. 

 

Smartfon działa pod kontrolą systemu Android 6.0.1 Marshmallow. Dzięki czystej wersji oprogramowania możemy cieszyć się dobrą wydajnością i brakiem irytujących przycięć oraz spowolnień działania. Do dyspozycji otrzymujemy kilka przydatnych aplikacji od odtwarzacza wideo, przez managera plików na apce do aktualizowania.

 

 

Oprogramowanie odpowiedzialne za aparat,  stylistyką nawiązuje do starej szaty graficznej systemu od Google. Na szczęście znajdziemy tutaj wszystko co potrzeba, no może przydałoby się kilka atrakcji typu tryb AR czy jakieś naklejeczki i innego typ dodatki. Zdjęcia przednim aparatem wypadają akceptowalnie przy dobrym oświetleniu, bez niego niestety nie wykonamy wyraźnego “Selfie”. Wtedy wszystko staje się rozmazane, a wysokie ISO dodatkowo psuje efekt końcowy… o ziarnie nie wspominając. 13 MP z tyłu daje sobie nieźle radę nawet w nocnych warunkach. Niestety rozpiętość tonalna negatywnie wpływa na zdjęcia, których jakość mimo wszystko trochę odstaje od konkurencji czy nawet innego i urządzenia od tego producenta. Kolorom brakuje wyrazistości, potrzeba więcej szczegółów a i autofocus potrzebuje trochę czasu na uzyskanie dobrej ostrości.

 

Na początek rzecz, która wydaje się na pozór nieistotna. Dioda powiadomień z pewnością nie raz i nie dwa uratowała Was przed ominięciem jakiejś bardzo ważnej wiadomości. Niestety ARCHOS nie umieścił w 50 Saphir takiego elementu, co mocno mnie zdziwiło. Z doświadczenia wiem jak wiele potrafi się dziać w trakcie robót, a niekiedy nawet w biurze człowiek często nie kontroluje wszystkich przychodzących powiadomień na bieżąco.  Smartfon jest reklamowany, choćby na pudełku, jako dual SIM, tymczasem jest tutaj zastosowane hybrydowe rozwiązanie, które zmusza nas do wyboru pomiędzy kartą SD, a drugą SIM-ką. Z początku to nic wielkiego, lecz biorąc pod uwagę jedynie mniej niż 16 GB pamięci napotykamy na problem gdy posiadamy sporo danych w telefonie. 

 

Bateria mająca aż 5000 mAh radzi sobie naprawdę znakomicie, choć tutaj wypada to lepiej niż przy modelu Selfie, którzy nie dość, że miał większą przekątną to posiadał mniejszy akumulator. Zdecydowanie jest to smartfon przeczący obecnej modzie i również pod tym względem stara się nawiązywać do przeszłości. W moim przypadku nie jest to jedyne skojarzenie, z tymi mitami o znakomitych czarno-białych telefonach. ARCHOS udowadnia, że w obecnych czasach  wciąż można tworzyć urządzenia, które nie dość że są bardzo trwałe i długo działają na jednym ładowaniu, ale i oferują także odpowiednią wydajność. Przy wielu źle zoptymalizowanych aplikacjach oraz wysokich wymaganiach użytkowników wciąż możemy znajdować takie smartfony jak ten, które są gwarantem jakości na wiele lat nawet przy bardzo wysokich wymaganiach i sporej dawce ryzyka.