Tamer Adas | 22 lutego 2024, 22:05
Serdecznie zapraszamy Was do naszej recenzji podkładek Genesis Maxi Lava i Flash G2. Bliźniacze propozycje nie są identyczne, mają swoją nieco inną stronę, ale łączy je pakiet przydatnych zalet. Czym się charakteryzują obie propozycje? Na co mogą liczyć ich posiadacze? Na co zwrócić w ich przypadku uwagę? Odpowiedzi na te pytania staram się udzielić w poniższym tekście, do którego Was serdecznie zapraszam!
Od pierwszych chwil Genesis Maxi Lava i Flash G2 oferują nam branżowy, dobry standard. Podkładki trafiają do nas w wytrzymałym, grubym kartonowym opakowaniu, gdzie umieszczono zasadniczy przedmiot naszego zainteresowania. Nieco szkoda, że nie zdecydowano się zastosować dodatkowego zabezpieczenia w postaci na przykład folii. Niemniej i tak wykonano dobrą pracę, zachowano okno do samodzielnego wyczucia materiału i sposobu szycia.
Z racji, że mamy do czynienia z dużą podkładką (90 × 45 centymetrów), spokojnie pomieścimy na niej nie tylko pełnowymiarową klawiaturę, ale i sporą myszkę, mając dalej do dyspozycji bardzo dużą przestrzeń. Ta zakończona jest bardzo dobrze wykonanym oplotem, który znacząco zwiększa wytrzymałość poszczególnych krawędzi oraz powoduje, że obie strony utrzymują się nawet w trakcie intensywnego użytkowania. Spód jest całkowicie standardowy, gdyż mamy tu do czynienia z gumą w kolorze czarnym, zapewniającym pełną kontrolę i stabilność.
Zapraszamy Was również do tych tekstów:
Wariant Lava G2 zapewnia znacznie bardziej rozbudowaną grafikę, która oferuje szerszy przegląd kolorów oraz efektów. Te widoczne są na większej części przestrzeni, przechodząc pomiędzy kolorami białym oraz czerwonym. Lawowy motyw prezentuje mocniejszy growy charakter, przynosi liczne detale oraz ładnie kontrastuje z bazą w postaci czerni. Przyznam się jednak szczerze, że efekt płynnego przechodzenia jasnych barw powoduje, że brakuje nieco kontrastu. W efekcie całość nie prezentuje się aż tak efektownie, a my możemy odnieść dodatkowo wrażenie, że coś się tutaj się już mocno zużyło lub zabrudziło. Delikatne białe i szare linie nie wpadają w oko tak, jak mogłoby się wydawać.
O niebo lepiej w mojej prywatnej opinii prezentuje się Flash G2, czyli propozycja oparta o trzy proste wyglądające jakby były wydrapania, wypełnione pięknym czerwonym neonem. Postawienie na połączenie czerni oraz czerwieni z lekkimi uzupełnieniami wypada naprawdę efektownie. Zabawa przejściem pomiędzy sferami intensywnej jasności, a największymi ciemnościami dobrze prezentuje się na żywo. Co ciekawe, za każdym razem odnoszę wrażenie, że znacznie lepiej wygląda to na zdjęciach, co dla niektórych graczy może mieć spore znaczenie.
Genesis Maxi Lava i Flash G2 tak jak wspomniałem, dostarczają sporą, gładką oraz stawiającą minimalny opór przestrzeń. Ta wykonana została starannie, nie niszczy się w trakcie użytkowania, choć naturalnie należy wziąć pod uwagę fakt, że może dojść do zatarcia się rysunków na przestrzeni wielu miesięcy użytkowania. Tak to już jednak jest ze wszystkimi podkładkami. Znajdująca się na spodzie guma spowodowała, że powierzchnia nie ulega zmianie bez naszych faktycznych intencji. Nie zdarzy się zatem tak, że przypadkiem nagle w sporych emocjach zmienimy położenie całego zestawu peryferiów.
Naturalnie największą zaletą podkładek jest ich spora powierzchnia do wykorzystania oraz zapewniania przez jej gładkość szybkości. Liczyć możemy na naprawdę dobrą bazą dla graczy, którzy spędzają wiele czasu z tytułami nastawionymi na zręczność. Fani e-sportowych potyczek w Counter Strike’a 2 docenią możliwość operowania na swoich ustawieniach, wyciskając wszystko z poszczególnych pojedynków z rywalami. Identycznie jest w przypadku kuzynostwa w postaci produkcji typu Battle Royale’a czy też w MOBA-ch pokroju League of Legends.
Przed prawie dwoma laty mieliśmy możliwość przyjrzenia się bliżej podkładce Genesis Carbon 500 WoWS Armada. W przypadku Lavy i Flash mamy do czynienia z podobnymi wariantami, które zapewne mocniej przekonają do siebie graczy poszukujących standardowych wariantów, nie mających aż tak dużej ilości symboli i detali na sobie.
Przyznam się szczerze, że motyw Flash przekonał mnie do siebie zdecydowanie bardziej swoim designem oraz wykonaniem. Nadruk z mniejszą przestrzenią kolorową przypadł mi bardziej do gustu oraz skuteczniej radzi sobie z poszczególnymi kolorami. Niemniej każdy zainteresowany może być pewien tego, że wybierając Genesis Maxi Lava i Flash G2 może liczyć na naprawdę niezłe modele, oferujące wszystko, co potrzebne za rozsądne pieniądze. To dowód na to, że wciąż są na rynku propozycje, które nie są super drogie, a potrafią spełnić wszystkie nasze oczekiwania.
Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!
Komentarze [0]:Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu