Tamer Adas | 30 stycznia 2023, 18:15
HyperX pod koniec 2022 roku zdecydował się wypuścić na rynek kolejne słuchawki dla graczy - Cloud Stinger 2 wireless, dość nietypową propozycję w portfolio marki. W przypadku tego modelu mamy do czynienia z propozycją bardziej budżetową, oferującą jak najlepsze doznania w ramach stosunku cena do jakości. Już od pierwszych dni możemy odczuć, że mamy do czynienia z przemyślaną propozycją, która kryje jednak w sobie pewne tajemnice. Czy zatem warto wybrać tę propozycję? Co oferuje? Co działa, a co nie wypada tak dobrze, jak można by oczekiwać?
HyperX między innymi przy okazji tego modelu zdecydował się odświeżyć opakowania swoich urządzeń, stawiając w przypadku Cloud Stinger 2 wireless na twardsze oraz błyszczące opakowanie, zachowujące jednak klasyczną formę, przejścia oraz stosunek informacji i grafik urządzenia. We wnętrzu odnajdziemy już klasykę odpowiednio zabezpieczającą konstrukcję oraz towarzyszące jej gadżety i dodatki, od instrukcji i gwarancji na przewodzie USB, na specjalnym adapterze kończąc.
Projektanci w przypadku drugich Stingerów zdecydowali się postawić na zapewnienie graczom lekkiego urządzenia z niezłą jakością, przydatnymi rozwiązaniami w ramach znanego zarysu konstrukcji, który kojarzyć możecie z wcześniej przez nas recenzowanych słuchawek HyperX Cloud Stinger S. Podobieństwa są wyraźnie widoczne, choć w tym przypadku mamy do czynienia ze sprzętem odczuwalnie i dostrzegalnie większym. Niemniej brak przewodu nieco mienia percepcję oraz odczucia z użytkowania. W przeciwieństwie do innych modeli HyperX tym razem postawiono na charakterystyczny nieco owalny kształt, ale ten przełamywany jest mocnymi wcięciami.
Słuchawki HyperX Cloud Stinger 2 wireless pod względem konstrukcji wyróżniają się szeregiem odkształceń dobrze dopasowujących się do dłoni, gdy model ściągamy z głowy. W ten też sposób możemy szybko się połapać, gdzie znajdują się interesująca nas czerwona rolka czy gniazdo USB. Wszystko jest czarne, znajdujące się na boku logo producenta doczekało się srebrnego wykończenia, przebijającego czarnoszare paski. Trochę świeżości w tym miejscu nie zaszkodzi, a pozytywnie wyróżnia akurat tę propozycją w portfolio. Na górze dostrzegalne są oznaczenia poziomu wydłużenia pałąka, który korzysta z solidnie wykonanego mechanizmu. Ten jest dość dokładny oraz stabilny, ale nie mam przekonana, czy tak będzie przez dłuższy czas użytkowania.
Drugie Stingery, tak jak cała seria, korzystają z dość małych gąbek na nausznikach, które są lekkie oraz delikatnie stykają się z głową. Nie jest to najbardziej przyjemne doświadczenie, ale bez dwóch zdań nie męczy ono uszu, choć nie oferuje aż tak dobrej izolacji oraz swobody na minimalne zmiany ułożenie. W ten sposób długotrwałe sesje nie są aż tak zadowalające i chwilami mogą się jednak wiązać z problemem bólu w przestrzeni, gdzie dochodzi do zetknięcia. Możliwość obrócenia nausznika o 90 stopni przekłada się także na nieco mniej standardowe układy, które pozwolą nam fizycznie zmniejszyć obciążenie. Oferowany w pakiecie przewód nie należy do najdłuższych (pod tym względem wypada okej), ale ze względu na standard USB-C, gracze mogą liczyć na szybsze uzupełnienie akumulatora.
Podczas codziennego użytkowania słuchawki HyperX Cloud Stinger 2 wireless doskonale spisują się w dziedzinie swojego projektu konstrukcji oraz jej wagi. Marne 272 graczy (nie rozumiem? O co chodzi z tym graczami? ;))z niezłym rozłożeniem sprawiają, że komfort użytkowania potrafi znacząco wzrosnąć właśnie na tej bazie. Lekkość oraz brak mocnego nacisku na głowę pozwala z przyjemnością pracować z tym modelem, co prawda nie mamy w takich warunkach idealnej izolacji, ale łatwiej przychodzi nam wskakiwanie oraz wyskakiwanie z zabawy. Bezprzewodowość nieźle się spisuje i na ogół działa bez zarzutu, opóźnień czy kłopotów, ale akumulator oferujący do 20 godzin na pojedynczym ładowaniu lepiej spisuje się w ramach sesji okazyjnych, aniżeli spędzenia z tym urządzeniem większość czasu w ciągu dnia. Przy takiej aktywności bardzo szybko konieczne będzie sięgnięcie po ładowanie, a to może już nieco irytować przy intensywnym użytkowaniu.
Przyznam się szczerze, że w trakcie użytkowania nieco irytowało mnie ułożenie mikrofonu, który zawsze gdzieś tam się pojawiał w zasięgu wzroku. Szczególnie podczas dynamiczniejszego ruchu ten aspekt się objawiał, wybijając mnie z mocnego skupienia. Na plus na pewno warto uznać rozłożenie czerwonej rolki głośności oraz przycisku, diody i złącza USB, które występuje w wariancie C.
Z racji, że słuchawki bezprzewodowe HyperX Cloud Stinger 2 wireless skierowane są dla graczy poszukujących jakości w stosunku dobrej ceny, nie oczekujcie względem nich najwyższej jakości, które dostarczają takie modele, jak niegdyś recenzowane Cloud Flighty S. Najnowszy model oferuje niezłej jakości dźwięk, wykorzystujący przetworniki o średnicy 50 mm, mogące się pochwalić solidną szczegółowością oraz czystym brzmieniem, które w ten sposób funkcjonują przy większości, różnorodnych produkcji. Nie jest to model dla e-sportowców, choć i oni znajdują tutaj spory komfort i możliwość delektowania się swobodą zabawy.
Bezprzewodowe działanie w paśmie 2,4 GHz, obsługujące jednocześnie obsługę systemu DTS Headphone:X, gwarantują solidny, cyfrowy dźwięk przestrzenny 3D. Co prawda wiele wycisnąć w ten sposób nie można, tak nie zwyciężymy rund w CS:GO czy w Fortnite’ie, jednakże nie zmienia to faktu, że z tymi tytułami bawić się będziemy naprawdę dobrze. Dołączony mikrofon szczerze mówiąc, irytował mnie swoją widocznością w zasięgu widzenia, ale w razie co, możemy go w miarę mocno schować lub wysunąć, w zależności do potrzeb. Co ciekawe, HyperX zaimplementowało wygodną opcję wyciszenia poprzez… jedynie odchylenie końcówki do góry!
Bez względu na to, czy mamy do czynienia z wielką dynamiką Evil Westa, czy też spokojnie relaksujemy się w Personą 3, stale otrzymujemy niezłą jakość, solidne radzenie sobie z wysokimi oraz niskimi dźwiękami czy zdecydowaną większością dialogów. 20 godzin na pojedynczym ładowaniu to dobry rezultat do okazyjnego, kilkugodzinnych sesji. Tak bawić się możemy także z między innymi Cyberpunkiem, natomiast podczas mierzenia się dosłownie kilkunastogodzinnymi wojnami w Total War Warhammer III możemy uznać, że akumulator w takim wypadku może nas zawieść.
W moim odczuciu pojawia się także problem dotyczący kompatybilności, otóż wspomniany model Stinger 2 był kompatybilny przynajmniej z konsolami PlayStation. Bezprzewodowa kontynuacja nie wspiera już oficjalnie tego typu urządzeń.
Pod w zasadzie każdym względem HyperX Cloud Stinger 2 wireless spisują się nieźle ze swoich zadań, w ramach swojej budżetowej formie. Największym problemem tego modelu jest… w zasadzie jedynie aktualna cena. Premierowe 329 złotych było kwotą bardzo dobrą, jednakże spotykane gdzieniegdzie 450, czy nawet 500 złotych to już cena absolutnie nie adekwatna pod żadnym względem. Przy takim progu zdecydowanie lepiej dołożyć jest 200 złotych i pozyskać znacznie lepsze Cloudy II wireless.
Omawiany model świetnie oddawał charakter całej linii, oferując niezłą jakość za niskie pieniądze. Gdy ta z powrotem znajdzie się na poziomie sugerowanej, z pewnością warto będzie rozważyć ten model, który oferuje solidną wygodę, bez agresywnego nacisku do głowy, solidność działania, głębię uzyskiwaną poprzez wsparcie DTS Headphone:X, 20 godzin na baterii z solidnym, choć przewodowym mikrofonem. Całość jak na swój koszt dostarcza niezłe połączenie cech, które spiszą się podczas PC-towego grania.
Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!
Komentarze [0]:Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu