Recenzja komiksu: Blade Runner Czarny Lotos

lubiegrac publicystyka Recenzja komiksu: Blade Runner Czarny Lotos
Recenzja komiksu: Blade Runner Czarny Lotos



Raszczak | 9 lipca 2024, 09:00

W ostatnim czasie mieliśmy, może nie wysyp, ale stały dopływ nowości z uniwersum Blade Runnera. Tę falę zapoczątkował oczywiście wyśmienity film z 2017 roku późniejszego reżysera Diuny, Denisa Villeneuve'a. Jako zagorzały czytelnik komiksów w moje ręce wpadło też trochę nowych pozycji z tej franczyzy. Jak na ich tle prezentuje się Czarny Lotos?

Fabuła Blade Runner: Czarny Lotos

Komiks zdaje się być silnie związany z animacją o tym samym tytule, która niestety nie jest dostępna w największych serwisach streamingowych naszego regionu. Nie podbiła zresztą serc fanów i tym bardziej nie walczyłem o to, żeby uzyskać do niej dostęp. Album rozpoczyna wprowadzenie, które zdaje się opisywać wydarzenia z serialu i przedstawia czytelnikom postać replikantki Elle. Ukrywa się ona przed Wallace Corporation i jak przystało na podtytuł recenzowanego komiksu ("Zostawić LA") rusza na pustynię, żeby tam szukać szczęścia i nowego startu. Za fabułę odpowiada Nancy A. Collins znana z powieści dark fantasy oraz komiksów Vampirella, Army of Darkness: Furious Road czy Sunglasses after Dark. Co przygotowała dla fanów uniwersum Blade Runnera?

Tradycyjnie, nie zdradzę tu zbyt wiele z samej fabuły i tylko ją zarysuję. Elle szybko natrafi na miasto, w którym spotkać można przedstawicieli dwóch głównych grup w regionie. Jedną z nich są pracownicy platformy wiertniczej, która truje całą okolicę w celu pomnażania kapitału, oraz spółdzielnię, a w zasadzie małą, samowystarczalną komunę produkującą czystą energię z farm wiatrowych. Zgadniecie, którzy są dobrzy, a którzy źli? Domyślicie się więc również, jak się ta historia dalej potoczy. Niestety fabuła jest dosyć mocno przewidywalna, a postaci jednoznacznie dobre bądź złe. 

1 

Kreska Blade Runner: Czarny Lotos

Od strony graficznej za komiks odpowiada trio w osobach: Enid Balam — rysunki, BIT — tusz i Marco Lesko — kolory. Kreska nie jest realistyczna, zdominowana raczej przez ostre krawędzie. Trzeba uczciwie przyznać, że nie jest w zasadzie szczegółowa tak jeśli chodzi o postacie, jak i tła. Mimo wszystko kadrowanie historii jest jak najbardziej poprawne i to określenie, może w zasadzie podsumować ocenę warstwy wizualnej. Jedynie przedstawienie obecnego w historii dziecka budzi moje lekkie wątpliwości. Proporcjami wygląda jak mały dorosły i jakby miało makijaż, ale uznajmy, że nie to było w tym tomie najważniejsze. 

2 

Informacje o wydaniu

A oto najważniejsze informacje dotyczące komiksu Blade Runner: Czarny Lotos oraz opis ze strony Egmont:

  • Druk: 2024
  • Seria/cykl: BLADE RUNNER
  • Scenarzysta: Nancy A. Collins
  • Ilustrator: Enid Balam
  • Tłumacz: Maria Jaszczurowska
  • Typ oprawy: twarda
  • EAN: 9788328166806
  • Liczba stron: 112
  • Wymiary: 17.0x26.0cm
  • Data premiery: 19.06.2024
  • Dla kogo: nastolatek i dorosły

Los Angeles, 2032 rok. Prototyp replikanta znany jako Elle lub Czarny Lotos wymyka się z rąk swojego twórcy Niandera Wallace’a i ucieka na pustynię. Tam zamierza szukać odpowiedzi na pytanie o swoją tajemniczą przeszłość, aby zyskać możliwość odkupienia. W samym sercu pustkowia ta bezwzględna zabójczyni dociera do industrialnej osady Fracktown, gdzie zostaje wciągnięta w śmiertelny spór między dwiema ścierającymi się w mieście frakcjami. Ale to niejedyna niespodzianka, która ją tutaj czeka. Nic nie przebije spotkania z samym Nianderem Wallace’em. Elle jest ostatnią istotą na Ziemi, która chciałaby jeszcze raz przez to przejść. 

Opowieść napisana przez nagradzaną autorkę horrorów Nancy A. Collins i zilustrowana przez uwielbianego przez fanów fantasy Enida Balama to nowy rozdział w sadze „Blade Runner”. 

Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach „Blade Runner Black Lotus” #1–4.

Sposób wydawania serii Blade Runner szczególnie przypadł mi do gustu. W materiałach dodatkowych obok alternatywnych okładek czy szkiców postaci dostajemy bowiem fragmenty scenariusza, pierwsze szkice i krok po kroku możemy prześledzić powstanie komiksu. Do tego cały album wydrukowany jest na świetnej jakości papierze kredowym i w twardej oprawie.

3 

Opinia o Blade Runner: Czarny Lotos

Ach, te komiksy z uniwersum Blade Runnera... Wydawać by się mogło, że genialna książka, a następnie doskonałe filmy wykreowały świat, w którym historie powinny pisać się właściwie same. Przykładem jak to robić dobrze, może być choćby gra z 1997 roku. Niestety, swoim poziomem powieści graficzne zdają się zbliżać bardziej do robotów sprzątających Roomba niż do androidów Nexus 6.

W historii Czarnego Lotosu nie ma szarości, tylko klasyczny pojedynek dobra ze złem. Nie uświadczymy tu też pytań o ludzką naturę czy skutki obecnego rozwoju technologicznego... wszystko jest tutaj czarno-białe i proste. Czy uniwersum zyskuje więc na rozszerzeniu o dzikie bezdroża wokół Los Angeles? Poza ciekawym modelem ścigacza jest tu po prostu klasycznie postapokaliptycznie. Pachnie tu zwyczajnie Mad Maxem, ale nie zapowiada się, żeby cokolwiek poza tym zapadło mi po lekturze Czarnego Lotosu w pamięć. Sceny akcji też nie są przekazane jakoś szczególnie spektakularnie, żebym mógł polecić ten komiks właśnie z ich względu. Do ogólnego odbioru recenzowanej pozycji swoje trzy gorsze dorzuciło też niestety polskie tłumaczenie, z "plastikowymi materiałami wybuchowymi" na czele.

Być może, mamy tu przypadek podobny jak w komiksowej serii Blade Runner 20X9. Gdyby nie to, że miałem już oba tomy, to po pierwszym pewnie nie sięgnąłbym po kolejny. Zupełnie zaskakująco w Blade Runner 2029 odnalazłem jakość, która pozwala mi czekać na zapowiedzianą już część 2039. Czy Czarny Lotos odbije się więc w kolejnych tomach? Na to pytanie w chwili obecnej nie odpowie niestety nawet Test Voight-Kampffa. Czarny lotos w pierwszym tomie jest po prostu równie błyskotliwy co toster. 

Egzemplarz recenzencki dostarczył wydawca, firma Egmont

 

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Komentarze [0]:
Copyright © lubiegrac.pl.

Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Lubiegrac.pl

reklama

redakcja

regulamin

rss

SocialMedia

Partners