Raszczak | 10 listopada 2024, 21:49
Czy również miewacie momenty, że chcecie trochę odpocząć od epickich science fiction, horrorów czy nieprawdopodobnych historii fantasy? Tak się złożyło, że ostatnimi czasy nie miałem okazji sięgnąć po lekko napisany komiks, a tym bardziej kryminał. Wiedziony trochę ciekawością zacząłem więc czytać "Jestem ich milczeniem" i swojej decyzji absolutnie nie żałuję.
Jeden autor odpowiada tu za scenariusz i rysunki (choć kolorowanie Jestem ich milczeniem przypadło w udziale aż pięciu osobom). Mowa tu o Jordim Lafebre, tworzącym w Barcelonie. Ma to na pewno niemały wpływ na umiejscowienie akcji i bardzo ciekawe przedstawienie w komiksie właśnie jego rodzimej Hiszpanii. Z mojego krótkiego wstępu już wiecie, że wyszło to komiksowi na dobre, jednak w kolejnych akapitach przyjrzę się mu bliżej.
W tej uroczej historii pierwsze skrzypce gra doktorka psychiatrii ze, jak to sama ujęła, smykałką do spraw kryminalnych. Evę poznajemy na sesji terapeutycznej u doktora Llull'a, który ma stwierdzić, czy nasza bohaterka (i narrator w jednym) nadaje się do wykonywania swojego zawodu, pojawiły się bowiem wątpliwości co do jej stabilności emocjonalnej. Szybko okazuje się, że te zarzuty nie są bezpodstawne, Eva często widzi zmarłe kobiety ze swojej rodziny, które nie szczędzą jej uwag i dobrych rad, co zresztą podczas sesji u doktora Lulla dosyć szybko wychodzi na jaw.
Ten zabieg "spowiedzi" przed terapeutą pozwala nam w trochę poszatkowany i chaotyczny, ale dzięki temu jeszcze bardziej interesujący, sposób poznać jej "zwariowany tydzień" ze zbrodnią w tle. Celowo nie będę wiele pisać o samej sprawie, może poza tym, że dotyczy wpływowej rodziny produkującej cavę — słynne hiszpańskie wino. Kluczowa dla historii jest sama bohaterka, w której łączy się seksowny lekkoduch z przenikliwym, potrafiącym "czytać ludzi" psychiatrą. Wszystko to mocno ugruntowane jest w realiach i dalekie od superbohaterskich detektywów w pelerynach. Niefrasobliwość Evy nie tylko pcha ją w kłopoty, ale dostarcza humorystycznych momentów, które sprawiły, że nieraz uśmiechałem się podczas lektury.
Fabuła napisana z lekkim przymrużeniem oka świetnie łączy się z równie lekkim rysunkiem z delikatną kreską. Kolorystyka utrzymana jest w pastelowych barwach i zdecydowanie pasuje do tonu historii, a także klimatu Hiszpanii. Postaci narysowane są w dosyć uproszczony, ale daleki od karykatury sposób. Mocno podkreślona jest ich ekspresja, szczególnie jeśli chodzi o zastosowanie symboliki. Chodzi na przykład o pokazanie czarnej chmury nad zdenerwowaną osobą, czy też płonącego od natłoku wiadomości telefonu. Pasowało to do zwariowanej pani doktor i wzmacniało odbiór fabuły. Nie zabrakło też kadrów wprowadzających, z ukazaniem hiszpańskich widoczków, ale były raczej mniej niż bardziej liczne.
A oto najważniejsze informacje dotyczące komiksu Jestem ich milczeniem oraz opis ze strony Non Stop Comics:
Siedzę naprzeciwko doktora Llulla. Z powodu mojego nieco „ekscentrycznego" zachowania w ostatnim czasie ma on ocenić moje zdrowie psychiczne. Prosi mnie, żebym mu opowiedziała, jak wyglądał mój tydzień. Wyjaśniam mu, jak znalazłam zwłoki i wytropiłam mordercę. Szczerze? Mam talent do rozwiązywania spraw kryminalnych.
A głosy, które słyszę w mojej głowie? Cóż, udaje mi się nad nimi zapanować.
Album znalazł się w oficjalnej selekcji Festiwalu w Angoulême w kategorii najlepszy kryminał 2024.-
Jak zwykle w przypadku wydawnictwa Non Stop Comics mamy do czynienia z bardzo dobrze wydanym komiksem, czyli dostajemy twardą oprawę i kredowy papier. Choć z materiałów dodatkowych są tu jedynie podziękowania autora i dwa cytaty na wstępie, jednak kiedy zobaczyłem tekst utworu "Karma Police" zespołu Radiohead to przyznam, że byłem już trochę przez autora "kupiony".
Bardzo dobrze było przeczytać lżejszy, przepełniony humorem, ale i ciekawą intrygą komiks. Zdaję sobie sprawę, że kluczowe jest tu polubienie głównej bohaterki. Jeśli komuś działałaby na nerwy jej zadziorność, mógłby tak lekko w przedstawioną tu historię nie wejść. Z kolei ja bawiłem się przy Jestem ich milczeniem świetnie i zdecydowanie ten komiks polecam. Dobrze zrobić sobie przerwę od ciężkich tytułów, które tak często trafiają w moje ręce. Kawał solidnego kryminału... z przymrużeniem oka!
Egzemplarz recenzencki dostarczył wydawca, firma Non Stop Comics
Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!
Komentarze [0]:Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu