„Obraz tak czysty, że aż strach!” Mowa tu o monitorze Philips Brilliance 258B, czyli 25 calowym sprzęcie nie tylko do gier, ale także do biznesu. Dzięki tego typu urządzeniom mam co raz to większą ochotę zostać przy standardowym rozmiarze, zamiast szukać czegoś większego i „lepszego”.
Monitor Philips Brilliance 258B - design
Trzeba przyznać, że monitor Philipsa prezentuję się bardzo dobrze ze względu na jego minimalistyczny design, który okazuje się bardzo przyjemny dla oka. Cechą dominującą w Brilliance 258B są cienkie ramki które dodają monitorowi smukłości i lekkości. W momencie gdy sprzęt jest wyłączony mam wrażenie, że obwódki prawie w ogóle nie ma, natomiast gdy jest uruchomiony to niestety do wspomnianych ramek musimy dodać jeszcze około 1 cm martwego pola ekranu, jednakże nadal prezentuję się to bardzo dobrze. Monitor jest osadzony na dość standardowej podstawce, ale dzięki temu nie jest ona dominującym elementem w wyglądzie, dzięki czemu nie odciąga uwagi od samego ekranu.
Przyciski sterowania są dotykowe i zostały umieszczone w prawym dolnym rogu. Działają bez żadnych zarzutów co można zaliczyć na plus, ponieważ nie wszystkie monitory dobrze sobie z radzą z tym elementem. Menu oprogramowania jest w języku polskim i ma parę fajnych możliwości, o czym jednak wspomnę za chwilę.
Philips Brilliance 258B - gry i praca
Monitor testowałem w pracy dziennej i nocnej w obu warunkach sprawdza się bardzo dobrze, jak zwykle w tego typu urządzeniach można trochę przykręcić na jasności i podkręcić kolory co daje w moim odczuciu jeszcze lepszy warunki, ale to wszystko jest już uwarunkowane osobistym odbiorem obrazu wyświetlanego przy różnego typu zadaniach.
W pracy Philips Brilliance 258B jest ostry i nie bije po oczach, pracuję się na nim bardzo dobrze, a dzięki rozdzielczości QHD (2560x1440) wszystko na ekranie mieści się bez problemów. Oglądanie filmów czy zdjęć to czysta przyjemność, a duża w tym zasługa znakomitych kolorów, które zwyczajnie mnie oczarowały.
W grach z gatunku FPS monitor Philips Brilliance 258B sprawdza się wyśmienicie, gdyż 25 cale działają na jego korzyść, ponieważ spokojnie możemy wszystko ogarnąć wzrokiem cały obraz bez większych problemów. W przeciwieństwie do monitorów typu 35 cali, co dla mnie osobiście jest szczególnie ważne, czas reakcji monitora to niestety aż 14ms. To w niczym to nie przeszkadza podczas zwykłego grania, gdyż nie zauważyłem żadnego problemu w grach czy moim czasie reakcji na polu bitwy, jednakże gracze aspirujący o zawodowy poziom mogą być niezadowoleni z tego faktu.
Dodatki w monitorze Philips Brilliance 258B
Philips Brilliance 258B ma parę dodatków typu HUB USB 3.0 co w organizacji kabli bardzo pomaga zapanować nad chaosem na biurku. W środku monitora, choć tego nie widać, mamy dwa wbudowane głośniki które naprawdę dają radę czy to w grach, czy zwykłym użytkowaniu.
Menu OSD jest bardzo przejrzyste i estetyczne, możemy tam np. ustawić moc cieplną kolorów czy też ustawienia dźwięku. Wszystko dzięki prostemu i intuicyjnemu menu, które jest ogromną zaletą tego monitora, bo zdarzyło się już że obsługa tego typu urządzeń była prawdziwą katorgą.
Dla kogo monitor Philips Brilliance 258B
Trzeba przyznać, że tym razem Philips zrobił bardzo dobrą robotę. Biorąc pod uwagę cenę - 1350 zł jest to doskonały monitor do biura jak i domu. 25 cali to dość optymalna wielkość dzięki której urządzenie nie jest ogromne i bez problemu zmieści się na każdym biurku. Jakość obrazu zadowoli nie tylko graczy. Nie jest to jednak sprzęt przeznaczony dla esportowców, ale zdecydowanie jest to monitor który zadowoli każdego zwykłego śmiertelnika, czy to człowieka od Exceli czy też fana CS:GO. Osobiście przyznaje Philips Brilliance 258B odznakę „Lubiegrac poleca”, bo jest to jeden z najlepszych monitorów które miałem okazję ostatnio testować.
Swoja droga fajnie by bylo jakby bylo takie roziwazanie z panelami slonecznymi do zasilania monitora.