Jakiś czas temu miałem okazję bliżej przyjrzeć się
Motospeed Inflictor CK104 NKRO, czyli jednej z najtańszych, jeżeli nie najtańszej obecnie klawiaturze mechanicznej, tymczasem niedawno trafiła do mnie także trochę większa i droższa propozycja tego producenta -
Motospeed CK89 RGB. Czym wyróżnia się ten model i dlaczego warto wydać trochę więcej pieniędzy, aby go uzyskać? Na to pytanie odpowiem Wam w poniższej recenzji, do której tradycyjnie gorąco Was zapraszam!
Pierwszy kontakt - “Live for games”
To hasło widnieje w wyrazistym i błyszczącym kolorze na tle czarnego opakowania, towarzysząc przy okazji logu producenta, z charakterystycznym zwierzęciem (zdaje się, że to pantera, ale ręki nie dam sobie za to uciąć :P). W ramach zestawu otrzymujemy nie tylko samą klawiaturę, ale także instrukcję obsługi, gwarancję oraz kluczyk do wyciągania poszczególnych klawiszy. Na stronie producenta odnaleźć możemy także sterowniki do aplikacji, dzięki której będziemy mogli ustawić swoje ulubione ustawienia i makro. Niestety apka jest dość mocno ograniczona i nie oferuje nam wielkiej swobody także w kwestii podświetlenia RGB, które dalej wykorzystywane jest tylko przez przygotowane przez producenta tryby. Oczywiście nie jest to najgorsze rozwiązanie, choć i konkurencja może pochwalić się tego typu rozwiązaniami.
Gamingowa prostota
Po otwarciu pudełka ukazuje się nam się zgrabna choć większa konstrukcja, której pomarańczowy pasek dość szybko rzuca nam się w oczy. w tym wypadku mamy do czynienia z większą przestrzenią pomiędzy przyciskami oraz wyraźnie oddalonym wersem rozpoczynającym się od klawiszy “Escape” oraz “F1”. To właśnie ten aspekt może przypaść do gustu większej ilości graczy, którzy np. przy StarCraft 2 mogą być spokojniejsi o bardzo niebezpieczny miss click.
Moim zdaniem błędem jest ułożenie podświetlenia aktywności takich przycisków jak “Caps Lock” czy “Num lock”, przez co przy płaskim i podwyższonym położeniu musimy zmienić pozycję, aby dowiedzieć się jaki stan obowiązuje w tym momencie. To dotyczy także takich elementów jak blokada przycisków “Windows”, w związku z czym niestety nasz komfort i uwaga w trakcie grania mogą znacznie spaść. Oczywiście to tylko drobnostka, która z pewnością nie jest tak istotna, aby miała w jakikolwiek większy sposób decydować o zakupie, no chyba że znajdziecie modele na tym samym poziomie finansowym, to właśnie wtedy ten szczegół może okazać się dla Was trochę bardziej dotkliwy.
Motospeed CK89 RGB posiada dość duży rozmiar, wynikający w dużej mierze z większych przycisków i panelu numerycznego. Całość może pochwalić się niezłym stosunkiem długości, szerokości oraz wysokości (47.00 x 18.00 x 6.70 cm) oraz niezłą wagą (0,9 kilograma), dzięki czemu
otrzymujemy nie tylko znakomitą kontrolę, ale także stabilność nawet w najbardziej emocjonujących momentach.
“Jak się klika”?
Krótki skok wynikający z zastosowania przełączników mechanicznych Kailh sprawdził się bardzo dobrze i spowodował, że czas reakcji na poziomie 0,1 ms jest naprawdę osiągalny. Motospeed zadbał o odpowiednią jakość i wytrzymałość (do 80 milionów kliknięć), przy jednoczesnym anti-ghostingu obejmującym wszystkie przyciski. Kabel USB posiada złote zakończenie, mającego 1,6 metra kabla w oplocie.
Font przezroczysty jest identyczny jak w testowanym przeze mnie wcześniej
Motospeed Inflictor CK104 NKRO i działa w podobnym stylu do poprzednika, przy czym należy zwrócić uwagę na to, że tutaj światło przebija się także wokół, co niektórzy mogą uznać za wyraźny błąd. Wielkość przycisków została poprawiona, dzięki czemu także osoby z większymi dłońmi mogą cieszyć się taką samą wygodą oraz satysfakcją.
Klawiatura nie tylko dla graczy?
Szczególnie dobrze
Motospeed CK89 RGB wypada podczas codziennej pracy oraz czynności związanych z pisaniem, dzięki czemu będziemy mogli jeszcze szybciej tworzyć długie dokumenty, przy których nasze dłonie nie będą się męczyć, nawet przy okazji długich sesji. Szybkość z jaką wprowadzamy kolejne litery jest naprawdę bardzo dobra, dzięki czemu nasza praca przebiega płynniej oraz przyjemniej, jednocześnie umożliwiając zaoszczędzenie odrobiny czasu.
Podsumowanie recenzji Motospeed CK89 RGB
Motospeed CK89 RGB to kolejna bardzo dobra propozycja w portfolio producenta, który tym razem zaserwował jeszcze lepszy model aniżeli wspomniany
Motospeed Inflictor CK104 NKRO. Za dopłatą otrzymujemy bardzo dobrze działający sprzęt, w który wręcz chce się klikać oraz którego kultura pracy znajduje się na jeszcze wyższym poziomie. Już po kilku kliknięciach możemy poczuć naprawdę wyraźną różnicę w pozytywnym tego słowa rozumieniu.
Powyższy model to naprawdę kompetentne urządzenie, które w przypadku naprawdę solidnej ceny może pochwalić się wręcz znakomitymi możliwościami. Należy tutaj jednak zwrócić uwagę na cenę, która w okolicach 250 złotych jest jak najbardziej odpowiednia, lecz pojawiająca się w przypadku małej dostępności lub pomiędzy promocjami propozycja nawet 350 złotych za ten sprzęt wypada już znacznie mniej pozytywnie, gdyż konkurencja w takim segmencie potrafi zaoferować podobną jakość.
Dziękujemy firmie Gearbest za udostępnienie Motospeed CK89 RGB do testów!
W życiu nie wydałbym na klawiature tyle kasy no chyba, że na AORUS K7 lub K9 ;)