Tamer Adas | 14 kwietnia 2024, 00:55
Ze zdecydowanie zbyt dużym opóźnieniem zapraszamy Was do naszej recenzji gry planszowej SideQuest Nemesis, ciekawego połączenia słynnej polskiej marki wraz z intrygującą koncepcją małego escape roomu, dostępnego do sprawdzenia w zasadzie wszędzie. Jak tego typu połączenie wypada w praktyce? Czego można się spodziewać po tej propozycji? Kto się w jej ramach odnajdzie, a kto może być nieco zagubiony?
Omawiana planszówka prezentuje grającym opowieść o misji kapitan Jessiki Kowalski oraz jej zespołu, który ma zrealizować zlecenie dla pewnej korporacji. Zaledwie kilka tygodni temu doszło do zaskakującego urwania się kontaktu z ich transportowcem. Na jego pokładzie znajdują się drogocenne towary, które mają powrócić do swoich właścicieli. Bohaterka zatem ze swoimi podwładnymi ma odnaleźć wspomnianą maszynę, sprawdzić jej techniczną sytuację oraz doprowadzić do powrotu na Ziemię. Ostatni dostępny zapisek z dziennika pokładowego już sam w sobie stanowi ślad, że doszło do czegoś strasznego. Sztuczna inteligencja wykryła ślad obcych organizmów, które w chwili obecnej zdają się funkcjonować wyjątkowo cicho…
SideQuest Nemesis w swojej formule stara się zachować mocny akcent na połączenie produkcji logicznej w konwencji popularnych escape roomów, co naturalnie wpływa na sposób prowadzenia narracji. Poprzez przygotowane zadania, można poznać zarówno historię gry, jak również szereg aspektów związanych z kosmiczną dawką mroku i strachu. Przygotowane kilka zakończeń, które możemy odkryć i nieco inaczej spojrzeć na wszystkie wydarzenia. Propozycja naprawdę nieźle radzi sobie jako samodzielna opowieść i swego rodzaju zachęta dla osób, które jeszcze nie miałby okazji do zaznajomienia się z horrorem Adama Kwapińskiego.
Pierwsze chwile z rozgrywką nie będą łatwe dla graczy, którzy są absolutnie niedzielni. Trzeba szybko nauczyć się kilku zwrotów, aby dopiero po odpowiednim przygotowaniu poprzez karty, uzyskać zasadniczy przebieg przygody. Gdy już jednak przygotujemy swoje stanowisko, za pośrednictwem kart przechodzimy przez kolejne wyzwania oraz pokoje, podejmując się następujących po sobie aktywności. Wraz z każdą z nich odbywa się określona akcja, aktywność oraz zadanie do rozwiązania.
Poprzez tego typu formułę w zasadzie nie można się nudzić z SideQuest Nemesis, choć w naturalne ograniczenia ilościowe wyzwań, najbardziej zaangażowani, z czasem będą super płynnie przechodzić przez dostępną zawartość. Niemniej szczególnie na początku czerpać będziemy masę przyjemności z prób poszukiwania rozwiązania. Autorzy włożyli wiele w pracy w to, aby zaoferować nie tylko szerokie i różnorodne zagadki, ale także niemalże przez cały czas mieszają nam się nieco inne typy doświadczeń. W efekcie przez przynajmniej kilka godzin liczyć możemy na spory powiew świeżości i różnorodności.
Do tego wszystkiego w mojej ocenie należy jako kolejną zaletę dodać sporą ilość odmiennych od siebie atrakcji, które gracze podejmują. Matematyka, spostrzegawczość, łączenie elementów, czytanie ze zrozumieniem czy wiele innych… w zasadzie każdy może znaleźć dla siebie punkt, w którym będzie w stanie najszybciej czy najskuteczniej poradzić z poszukiwaniem odpowiedzi. Satysfakcję odczuje każdy, pytanie czy samemu będziemy trochę dłużej testować swoje szare komórki czy też wspólnie z innymi nawiążemy naprawdę udaną i skuteczną współpracę!
Pierwszym, co rzuca się w oczy podczas prób ogrywania SideQuest Nemesis jest fakt, że mamy do czynienia z niezwykle kieszonkowym wydaniem. Kartonik z całym zestawem zajmuje nieco większą przestrzeń, aniżeli standardowy męski portfel wypełniony monetami, kartami oraz gotówką. To powoduje, że całość okazuje się w praktyce niezwykle kompaktowa, wygoda w transporcie oraz dostępna do ogrywania praktycznie wszędzie.
Jednocześnie pod względem jakości poszczególnych elementów nie tylko nie można się do niczego przyczepić, ale warto producenta docenić. Być może i wizualnie nie wszystko prezentuje się zachwycająco, ale całość ma znakomity klimat oraz składa się z wytrzymałych materiałów, przygotowanych na różne warunki, w jakich odbywać się będzie sesja. Docenić warto sporą przejrzystość, jasność komunikatów oraz rysunków oraz jakościowe wykonanie, które z pewnością przełoży się dodatkowo na zwiększoną wytrzymałość na przestrzeni lat.
Jeżeli spojrzymy na koncepcję, jej mechaniki oraz systemy, powiedzieć sobie trzeba jasno, że SideQuest Nemesis nie należy do łatwych propozycji. Zaczynający swoją przygodę z planszówkami czy escape roomami mogą się tutaj poczuć nieco przytłoczeni wymaganiami, stawianymi przez przebieg zabawy. Z drugiej jednak strony, gdy posiadamy pewne doświadczenie, z pewnością docenimy fakt, że tytuł w sporej mierze minimalizuje wpływ losowości na przebieg. Jednocześnie uzyskujemy solidną ilość elementów interaktywnych, co przekłada się na przynajmniej na kilka wyjątkowych sesji utrzymanych w mrocznym klimacie.
Za naprawdę nieduże, jak na współczesny rynek planszówkowy pieniądze, możemy w ramach SideQuest Nemesis otrzymać kilka bardzo dobrych przygód. Te możemy odbywać samodzielnie lub w grupie maksymalnie czteroosobowej, mogąc odkrywać niezwykłe opowieści. Te być może nie są najbardziej porywające, ale to kawałek niezłej opowieści ze znanego świata, które w formie iście kieszonkowej z intrygującymi mechanikami tworzą atrakcyjną całość. Kilka niezłych sesji czeka fanów kosmicznych horrorów, którzy mogą liczyć na kompetentną formułę, oferującą sporą porcję przyjemności.
Dziękujemy wydawnictwu Rebel za zapewnienie kopii recenzenckiej polskiego wydania SideQuest Nemesis!
Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!
Komentarze [0]:Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu