Rose Cottage, wrażenia z wersji demonstracyjnej przygodówki, której nie wolno przegapić

lubiegrac publicystyka Rose Cottage, wrażenia z wersji demonstracyjnej przygodówki, której nie wolno przegapić
Rose Cottage, wrażenia z wersji demonstracyjnej przygodówki, której nie wolno przegapić



Agata Dudek | 27 lutego 2024, 19:00

Zapraszamy do przeczytania naszych wrażeń z klasycznej przygodówki o duchach, w wiktoriańskim stylu. Oto wrażenia z wersji demonstracyjnej gry zatytułowanej Rose Cottage. Żaden miłośnik klasyki i fajnego przygodowego klimatu nie powinien obejść obojętnie obok tej gry. A co my o niej myślimy? Oto opinie, na razie jedynie o wersji demo! 

Obiecywałam sobie jakiś czas temu, że będę szerokim łukiem omijać wersje demonstracyjne gier, nie ze względu na to, że nie chce poznawać nowych przygodówek (bo o tym gatunku mówię), ale z powodu braku czasu. Większość wersji demo jest wprawdzie króciutkie i niezbyt wymagające, a i gier, na które warto zwrócić uwagę, przynajmniej przygodowych, nie jest za wiele. Ale.....

Przeczytaj również: SQUID zapowiedział wejście w rynek podcastów w branży motoryzacyjnej

Istnieją jednak odstępstwa od tej reguły. W tej chwili mogę polecić Wam dwie, no może trzy gry, których demo zdecydowanie warto ograć. Dziś skupię się na jednym z takich przygodowych projektów.

A jest nim klasyczna przygodówka point-and-click, o tytule Rose Cottage, stworzona przez Hollow Lane Games, zaś wydana dzięki Go Left First. Odkąd znalazłam ją w morzu banalnych i nieciekawych produkcji z przyszłą premierą na Steam, czekałam na zapowiadane przez twórców demo. Gdy to się pojawiło, nie mogłam przepuścić okazji, by pobrać demko i zagrać w tę nader intrygującą mnie przygodę, a przynajmniej w jej fragment. I wiecie co? Przeczucie, że jest to gra godna mojej uwagi, znowu mnie nie zawiodło. Jestem nią zachwycona, urzeczona, oczarowana i czekam na pełną wersję. Gra ma wszystko to co powinna mieć dobra przygodówka, i to pod wieloma względami. 

Rose Cottage demo 1 

Historia, której fragment, i to wcale nie taki krótki, bo obejmujący około godziny rozgrywki, a może i nawet nieco dłużej, toczy się w dość wyjątkowym, i raczej niecodziennym miejscu, jak na przygodówki. Akcja rozgrywa się bowiem w domu pogrzebowym, a raczej w olbrzymiej posiadłości, w której prowadzona jest właśnie taka działalność. Pewnego dnia, dokładnie 11 listopada 1910 roku detektyw Edward Barrington, odbiera od swojej żony telefon, która informuje go, że jego teść Thomas Gray potrzebuje pomocy. W jego zakładzie pogrzebowym doszło do tajemniczych zniknięć, a on sam wyczuwa w tym miejscu działanie sił z nie z tego świata. 

Niewiele myśląc, Edward udaje się do posiadłości, która, zgodnie z tym co mówił Thomas jest zamknięta, a on sam wrócić wieczorem nie będzie mógł, by go do niej wpuścić. Ale z pewnością uda się wejść od piwnicy. Detektyw znajduje wejście, wchodzi do domu, który okazuje się być pusty. Tak przynajmniej wydaje się mu na początku. Wkrótce przekonuje się, że miejsce to kryje tajemnicę, a zniknięcia kilku osób to tylko część większej, nieco dziwniejszej całości.

Rose Cottage demo 2 

Muszę przyznać, że pomysł na fabułę rozgrywającą się w zakładzie pogrzebowym idealnie wpisuje się w klimat wiktoriańskiej opowieści jaką jest Rose Cottage. Gra przenosi nas bowiem do XIX wieku, do domu z tak wieloma pokojami, i w tak cudownie mrocznym klimacie, że chce się go eksplorować. Tym bardziej, że zdecydowanie jest co. Lokacji w grze jest naprawdę dużo, drzwi do przejścia i pokoi do zwiedzenia cała masa.

Przeczytaj również: Ophelia's Chapter - wrażenia z wersji demonstracyjnej intrygującego przygodowego horroru

Nie wszystko przed nami od razu zostało odsłonięte. W tej klimatycznej opowieści o duchach, która nie zamierza nas straszyć w sposób dosłowny, a jedynie atmosferą, mroczną, wręcz nawiedzającą jak duchy ścieżką dźwiękową, pomału odkrywamy sekrety tego miejsca. W czasie naszej eksploracji, która płynie w intrygujący, ale jednocześnie relaksujący sposób, znajdujemy kolejne klucze, które otwierają niektóre z zamkniętych do tej chwili drzwi. W ten sposób odsłaniamy nowe skrzydła tej olbrzymiej posiadłości, która finalnie w pełnej wersji, nie mającej jeszcze daty premiery, liczyć ma sobie aż czterdzieści lokacji. 

Rose Cottage demo 3 

W wędrówce, w tej klasycznej przygodówce z uproszczonym interfejsem, jedynie z dwoma przyciskami i możliwością podświetlania interaktywnych miejsc, pomaga nam mapa, którą znajdujemy na początku naszej opowieści. W niej, gdy tylko trafimy w odpowiednie miejsce, odsłaniają się kolejne pomieszczenia wielkiego domostwa, i terenu go otaczającego, w tym cmentarza, kostnicy, kaplicy i tym podobnych. Na mapce nasza postać, czyli detektyw jest oczywiście oznaczony, co ułatwia orientacje. A wierzcie mi, można się pogubić. 

Wypełniona ciekawym, gęstym klimatem, ale i nutką humoru Rose Cottage została stworzona w stylu typowego „wskaż i kliknij”, w ręcznie rysowanym 2D, ale w nieco trójwymiarowym stylu. Gra wygląda klimatycznie, a na dodatek graficznie cudnie operuje światłem, które rozbłyskuje dzięki blaskowi lamp, księżyca wpadający przez okna, czy świateł oświetlających wiktoriańskie wnętrze domu. Muszę przyznać, że wygląda to niezwykle klimatycznie.

Rose Cottage demo 4 

Co ciekawe, twórcy zdecydowali się na zupełnie inny graficznie rodzaj przeplatających rozgrywkę animacji. W ogrywanej przeze mnie wersji demo, miałam przyjemność poznać przedsmak takiej animowanej cut-scenki, która wygląda jak baśniowa animacja. W tym wypadku autorzy skupili się na klasycznym rysunku, który nadaje opowieści zupełnie innego, filmowego uroku. Ślicznie to wygląda, nie powiem. 

Już opisywana przeze mnie wersja demonstracyjna posiada pełny angielski dubbing, który również spisuje się na medal. W grze, a przynajmniej w wersji demonstracyjnej miałam okazję posłuchać głosu protagonisty gry, czyli detektywa  Edwarda Barringtona, jego żony, z którą rozmawiał na początku, teścia Thomasa, który do niego dzwonił i Elizabeth, która odeszła, a której list w pewnym momencie czytamy. Każda, powiadam każda z tych postaci jest ciekawa, a i w każdą, aktorzy głosowi, wkładają serce i emocje. Szczególnie mocno widać to w emocjonalnych chwilach rozgrywki, w których, o dziwo....., nie brakuje także humoru. 

Rose Cottage demo 5 

Gra, która opowiada zarówno smutną, jak i nie pozbawioną uroczego luzu i dawki mroku opowieść, oprócz wyżej wymienionych elementów, jest oczywiście przygodówką, z całym jej interfejsowym bagażem. Jak już wspomniałam zabawa jest pod względem sterowania prosta. Używamy myszy i dwóch kliknięć. Ekwipunek, do którego trafiają zebrane podczas rozrywki przedmioty znajduje się na górze ekranu. Przedmioty można oglądać, łączyć i używać w odpowiednich miejscach.

Rose Cottage posiada także coś, za co kocham przygodówki, czyli notatnik. Jako rasowy detektyw, tak i nasz bohater nie może obejść się przez notatnika i pióra. Uroczo wygląda styl prowadzenia tegoż dziennika, w którym pojawiają się nie tylko ważne notatki, ale i rysunki. Wpisy w notatniku są jednocześnie podpowiedzią do zagadek, które w grze także znajdziemy.

Przeczytaj także: The Adventure Of Bryan Scott, wrażenia z wersji demonstracyjnej. Fani Broken Sword będą zachwyceni!

W czasie godzinnego demka pojawiło się kilka kluczowych zadań, nie tylko przedmiotowych, ale i mini-gier logicznych. A zdecydowanie będzie ich więcej. W grze znajdzie się także coś dla miłośników zjawisk paranormalnych, ezoteryki, tarota czy sensów spirytystycznych, w tych czasach jakże popularnych, i nader często praktykowanych. 

Rose Cottage demo 6 

Niestety wersja demonstracyjna dostępna jest jedynie w pełnej wersji angielskiej. Nie wydaje się, by pełna wersja owej przygodówki, miałaby być dostępna także w języku polskim. Jest sporo czytania, więc znajomość języka bardzo się przyda.

Podsumowując, muszą jasno powiedzieć, że wersja demonstracyjna przygodówki  Rose Cottage uświadomiła mnie, że ja tę grę chce. Chce ograć pełną wersję i zobaczyć jak rozwinie się opowieść, i jaka tajemnica kryje się za zagadkowymi zaginięciami. Świetna fabuła, cudowny klimat, niesamowite miejsce akcji, epoka w jakiej rozgrywa się ta przygodówka, sama postać detektywa Edwarda i ilość rzeczy do zbadania, oraz tajemnic do odkrycia, to coś co nie mogę przegapić. Wprawdzie nie wiem, kiedy gierka zadebiutuje na Steam, ale już dodałam ją do swojej listy życzeń i liczę na szybkie jej wydanie. Będę oczywiście trzymać rękę na pulsie. 

Wam serdecznie polecam sprawdzenie wersji demo. Jeśli kochacie klimat opowieści o duchach, a jednocześnie chcecie się dobrze bawić, to warto. Oj naprawdę warto!

Gra nie ma swojej daty premiery. Zadebiutuje na Steam, na komputerach PC. 

Karta na Steam - pobierz wersję demo

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Komentarze [0]:
Copyright © lubiegrac.pl.

Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Lubiegrac.pl

reklama

redakcja

regulamin

rss

SocialMedia

Partners