Gothic to absolutnie czołówka historii RPG, nawet gdy grałem 3/4 lata w niego to zdecydowanie fabuła była nadal świetna mimo, że grafika już nie jest tak samo
Galadar | 9 grudnia 2014, 19:20
Jako że mamy dzisiaj spokój, i na rynku wydawniczym nic nowego się nie dzieje. Gracze przetrawili już wiadomość o opóźnieniu premiery najnowszej części przygód Białego Wilka. Uważam, że jest to dobry moment, na kolejną część z cyklu „W dzieciństwie”, więc zapraszam do czytania.
Tej gry nie trzeba nikomu przedstawiać. Każdy gracz PC-etowy na pewno o niej słyszał, albo się z nią zetknął. A dla graczy, fanów RPG, jest to wręcz pozycja kultowa, i obowiązkowa.
Gothic, bo o niej mowa, jest moją grą dzieciństwa.
Dostałem ją na święta roku 2002, mając lat 11. Rodzice pewnie wybrali ją przez przypadek, ale może i specjalnie jako że wcześniej zagrywałem się w Baldur's Gate. Była to jedna z pierwszych gier w moim życiu, w którą mogłem zagrać sam, zrozumieć bez pomocy ojca.
Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne, zarys fabuły: kto, jak, gdzie, dlaczego, bardzo mnie przekonało, a jednocześnie wprowadziło elementy fantastyki. Magowie, król walczący z orkami no i oczywiście magiczna bariera, która każdego kto chciał przez nią przejść zamieniała w pieczoną szynkę.
Jednym z lepszych elementów, w każdej części przygód Bezimiennego jest muzyka, dopasowująca się do sytuacji. W momentach walki szybka i dynamiczna, a gdy wchodziło się do Khorinis (Gothic II) czy Starego Obozu taka która miała sprawić że zaprze nam dech w piersiach. I to im się udało doskonale, nawet teraz gdy czasem zdarzy mi się wrócić do którejś z części sagi, robi to na mnie wrażenie.
Gothic I stał na wysokim poziomie graficznym, więc widząc te zmieniające się krajobrazy, twierdzę starego obozu, szczegóły wykonania postaci, robiłem WOW. Teraz podróżując przez bezdroża GTA, wydaje się to śmieszne, ale wtedy było coś niesamowitego
Była to na pewno moja pierwsza gra, w której przyszło mi kierować bohaterem z kamery TPP, i w związku z tym pamiętam co mnie wtedy bardzo wkurzało. Mianowicie, system kontroli postaci, który był nieporęczny, jakoś głupio skonstruowany, i zajęło mi trochę czasu nim się go nauczyłem.
Później poszło już z górki. Spacer doliną do obozu, spotkanie z Diego i fabuła zaczyna się rozkręcać. Zadanie główne (dostań się do zamku Gomeza, i dostarcz list do Maga Ognia Miltona) a poza tym zadania poboczne. Jedno, drugie, trzecie, dziesiąte, a jeszcze nie wyszedłem ze Starego Obozu. Nawet mając 11 lat zrozumiałem, że żeby przeżyć na zewnątrz muszę ulepszać swoje wyposażenie, i umiejętności. A system rozwoju postaci pozwalał na duuuuużą dowolność w kształtowaniu naszej postaci.
W tym miejscu muszę Wam powiedzieć jedno, nie ma większych kozaków, i większych wrogów niż... ścierwojady. Stały się one prawie że symbolem serii. Tak strasznych, denerwujących i potężnych stworów w historii jeszcze nie było, i pewnie nie będzie :P. Nie raz przeprawa z nimi kosztowała mnie wczytanie stanu gry, albo zbrojenie się po zęby, bądź, na niższym levelu, szaleńczy bieg z nadzieją, że uda Ci się dobiec od obozu do obozu.
Im dalej w las tym przyjemniej, fabuła się zagęszcza. Nowy obóz chce wysadzić w powietrze górę magicznej rudy, którą stary obóz mógłby sprzedać królowi, więc z oczywistych względy nie pałają do siebie sympatią. Są też jacyś ludzie na bagnie którzy jarając bagienne ziółko (if you know what i mean) , modlą się do jakiegoś Śniącego. Każdy kto chociaż raz przechodził tę grę wie że największym dylematem dzieciństwa było... do kogo do cholery mam się przyłączyć?
Co jeszcze mogę napisać... hmmm... chyba to że grając w tą część nie wiedziałem, że będzie wydana dwójka, więc zadając Śniącemu ostatni, morderczy, cios było mi smutno, że cała historia się kończy.
W sumie jest jeszcze coś. Tę mapę znam lepiej niż własnego miasta :P
Jeżeli też chcielibyście opisać swoja grę dzieciństwa, napiszcie do nas na e-mail [email protected], a my umieścimy to na serwisie z dopiskiem czyja to jest historia. Pamiętajcie, żeby przesłać też obrazki z których korzystaliście.
Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!
Gothic to absolutnie czołówka historii RPG, nawet gdy grałem 3/4 lata w niego to zdecydowanie fabuła była nadal świetna mimo, że grafika już nie jest tak samo
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Gothic to klasyka i nie znam osoby ktora by nie grala w to sam przeszedlem kazda czesc do konca i ciagle wracam do kopalni w korinis;]