FoxTail to klasyczna przygodówka, której
wrażenie z pierwszego rozdziału, jak i
części drugiej miałam przyjemność już Wam prezentować. Dziś w końcu przyszła pora na przyjrzenie się
rozdziałowi trzeciemu, który od jakiegoś czasu jest już dostępny jako aktualizacja na
Steam, jak i na
GOG.com. Zapraszam Was zatem do moich wrażeń z części trzeciej tej uroczej przygodówki.
Ta oczywiście zaczyna się tam, gdzie kończy się odcinek drugi. Bohaterka, sprytna, urocza i pełna wigoru, choć już nieco zmęczona lisica o imieniu Leah, dociera w miejsce, w którym być może widziane były Krety, osobniki, które mają w posiadaniu grzyby mogące pomóc w uleczeniu ukochanej babci naszej protagonistki. Leah dotarłszy do domu mistrza Munina, który niestety już nie żyje, wprawdzie nie natknie się na wspomniane Krety, ale zmierzy się z wyzwaniem natury logiczno – umysłowej, który otworzy jej drogę ku prawdzie czy Krety w ogóle tu były i w jakim kierunku udały się dalej.
Trudno bardziej przybliżyć Wam warstwę fabularną, by tym samym nie zepsuć zabawy, więc w tym miejscu się zatrzymam. Skupię się na tym czym różni się rozdział trzeci od tego co zaoferowały nam dwa poprzednie. Otóż jej twórcy, niezależne Gingertips Game Studio postanowili nieco pobawić się formą rozgrywki, znacznie wzbogacając ją o treści bardziej przygodowe, ukierunkowane na zagadki. Jeśli brakowało Wam w dwóch poprzednich odcinkach główkowania, szczególnie w drugim z nich i przeszkadzało Wam, że te skupione były raczej na zagadkach przedmiotowych, to rozdział trzeci zagwarantuje Wam wiele typowo logicznych, zadaniowych atrakcji.
Choć część trzecia, podobnie jak poprzednia dwie, nie jest grą długą (jest to bowiem przygodówka w fazie tworzenia) to na ilość wyzwań logicznych nie będziemy tu narzekać. Te skupione są wokół zadania muzycznego, albo zbliżonego do muzycznego, w którym istotą są nuty, ale w formie symboli, pewien instrument zwany kalimbą i złożona, wieloskładnikowa zagadka.
Muszę powiedzieć, że zadanie, choć już teraz po ograniu trzeciego rozdziału FoxTail wydaje się łatwe, w pewnych momentach sprawiało mi drobne problemy. Wymagało bowiem kombinowania, przemieszczania się między lokacjami, łączenia faktów, ale i pobudzenie pokładów wyobraźni, co akurat bardzo sobie chwalę.
Nie jest to jednak jedyne wyzwanie jakie stawiają nam autorzy w trzecim odcinku uroczej, ręcznie tworzonej, piklselowej przygodówki. Pojawia się bowiem bardzo ciekawa mini – gra, którą możemy nazwać zadaniem z treścią, bowiem skupia się na opowieści o zwierzętach, którą mamy tak przetworzyć, by tym samym poradzić sobie z otwarciem pewnego sejfu.
Oprócz wspomnianych zagadek logicznych, w grze natrafimy oczywiście na wiele zadań typowo przygodowych, w których zwyczajnie zbieramy rzeczy i odpowiednio je używamy. To bowiem klasyczna przygodówka typu „wskaż i kliknij”, kontynuująca formę rozgrywki z pierwszego i drugiego rozdziału FoxTail. Zebrane przedmioty ponownie trafiają do klasycznego ekwipunku zlokalizowanego na dole ekranu.
Nie zmieniły się także dodatki do interfejsu, jakim jest przede wszystkim notatnik, czy raczej dziennik Leah. Do niego trafiają wszystkie obserwacje naszej lisiczki, wskazówki i pomoce. Dziennik jest bowiem formą podpowiedzi, tym lepszą, iż tak jak w dwóch poprzednich, tak i w tej, gra dostępna jest w polskiej wersji językowej, w formie napisów.
Rozdział trzeci pod względem mechaniki rozgrywki nie różni się od części drugiej, w której to twórcy wprowadzili pewne zmiany, o których wspominałam w moich
wrażeniach z tegoż rozdziału. Jest zatem klasycznie. Gra obsługiwana jest za pomocą myszy. W każdym jej momencie możemy podświetlić interaktywne miejsca w lokacji naciskając klawisz „spacji” na klawiaturze.
Zmianie nie uległa także grafika, która po raz kolejny pozwala nam wędrować po przeuroczych lokacjach wykonanych w pikselowej grafice retro, w wykonaniu, który jakiś czas temu ponownie wrócił do łask. Ten styl lat 90-tych idealnie współgra z klimatem gry, który jest potęgowany przez urokliwą ścieżkę dźwiękową. Należy jednak nadmienić, że gra nie oferuje dialogów głosowych, a jedynie tekstowe i samo słowo pisane. Przygodówka, jak wspomniałam posiada polską wersję językową, która niestety nie uniknęła drobnych błędów.
Wracając do nowości, które znajdziemy w trzecim odcinku, pora zatrzymać się na postaciach, które są istotą gry fabularnej, jaką jest FoxTail. Te są niezwykle barwne, wydają się być barwniejsze niż w częściach do tej pory dostępnych. Są niezwykle kolorowe, mają pasje i życiowy cel. Wśród nich jest trupa obwoźnych artystów – cyrkowców, ptasia wróżka, Tarocistka, grajek, niezwykle kolorowa papuga, lubiący zabawę, ale milczący jastrząb (lub sokół), czy kompozytor lemur, albo niewidoczny skrzypek – świerszcz. Oprócz charakterku, każdy ma swoje upodobania i styl, wszystkie postaci są niezwykle kolorowe, podobnie jak sama gra, nadając rozdziałowi trzeciemu barwnego, ale i tajemniczego uroku.
Podsumowując FoxTail w części trzeciej daje nam wszystko to co było meritum poprzednich dwóch rozdziałów. Jednocześnie twórcy wyciągnęli wnioski z błędów poprzedniczek, szczególnie rozdziału drugiego i wzbogacili ten odcinek o naprawdę fajne i angażujące zagadki. Ten manewr dodał nie tylko klimatu, ale nieco wydłużył samą zabawę, która stała się trudniejsza. A jak wiecie, a jak nie, to właśnie się dowiedzieliście, gra nie należy do długich i zbyt skomplikowanych. Cóż….świetny rozdział, ze świetnym klimatem i równie dobrymi umysłowymi wyzwaniami. Czekam na więcej!