Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy RTSy mają jakąś przyszłość, i czy ten gatunek się już nie przejadł? Przy możliwościach jakie dają współczesne komputery, w grach, FPP, RPG można pokazać całe piękno i możliwości współczesnych maszyn, np. Wiedźmin 3.
Tym niemniej co jakiś czas twórcy wypuszczają na rynek nowe strategie. 6 września dostaniemy możliwość zagrania w kolejnego "klasycznego" RTSa.
Act of Agression, gra studia Eugen Systems, w której, jak to w klasycznych RTSach, przyjdzie nam zbierać surowce, budować bazę i planować ofensywę. Co do fabuły jakiej będziemy częścią, ma to być, jak mówią twórcy, polityczny thriller.
W grze dostępne będą trzy frakcje:
stany zjednoczone, korzystające z konwencjonalnej, trochę już przestarzałej broni
wojskami ONZ, pod kryptonimem Chimera, uzbrojonymi w egzoszkielety i nowoczesną broń
Kartel, czyli grupę przestępczą dysponującą najnowocześniejszą technologią, ale z brakiem zaplecza politycznego
Dość ważną cechą gry ma być tryb multiplayer. Jeżeli zdecydujemy się kupić wersję przedpremierową, dostępną już na steam, będziemy mogli, poza 15% zniżką, liczyć na dostęp do beta testów rozgrywki sieciowej.
Moim zdaniem RTS'y już nigdy nie wrócą do tej popularności co kiedyś, np. Starcraft lata swojej świetności miał w Broodwar'ze i w Wings of Liberty wydanie dodatku Heart of the Swarm okazało się pudłem i jego popularność drastycznie zmalała teraz Blizzard chcę uratować swoją produkcję kolejnym dodatkiem aczkolwiek uważam, że to już jest koniec sceny RTS'owej na świecie i niedługo cała scena e-sportowa zostanie zalana przez falę nowych FPS'ów i gier typu MOBA.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
NIE!