Tamer Adas | 21 kwietnia 2021, 15:00
Za sprawą Torn Banner Studios i Tripwire Presents miałem przyjemność przedpremierowo zapoznać się z ich wspólnym projektem. Zapraszam do opinii o Chivalry 2 w zamkniętych beta testach gry.
Pierwsze Chivalry okazało się powiewem świeżości w branży gier, co prawda nie był to tytuł w pełni rewolucyjny, ale potrafił zaoferować coś wyjątkowego. To kolejny przykład na to, że czasem na rynku “zwycięża” ten tytuł, który potrafi skutecznie połączyć zalety i najlepsze pomysły z kilku innych gier. Chivalry 2 mając za sobą długą historię serii oraz jej twórców, musi poradzić sobie z nieco innymi wyzwaniami. Zamknięte beta testy dla prasy wskazały mi, że deweloperzy doskonale zdają sobie sprawę z tego i może im się udać zaoferować graczom prawdziwy hit!
Dotychczas deweloperzy promują nam projekt jako pojedynek pomiędzy dwoma frakcjami, Masonami oraz Agathaczyńkami. W tym miejscu chciałbym od razu poruszyć jeden wątek dotyczący polskiej wersji językowej. Otóż o ile przy Drużynie Agathy odmiana przez przypadki jest możliwa i jest nieźle realizowana, o tyle gorzej jest z drugą frakcją. Drużyna Mason odmieniania jest w każdym prawie możliwym przypadku - Drużyna Masoni i Drużyna Masów raczej odnosi się do frakcji masonów, kojarzących się z Francją i grupą szalonych kultystów z manią żądzy nad światem. Z drugiej strony materiały promocyjne sugerują, że chodzi raczej o Masona i jego ludzi (frakcję Masona, człowieka o nazwisku kojarzącym się chociażby z Call of Duty Black Ops). Ostatecznie ta druga forma chyba jest precyzyjniejsza, niemniej konieczne w tym wypadku byłoby wcześniejsze pokazanie/lepsze opisanie która wersja będzie ostateczna.
Chivlary 2 doczekało się wprowadzenia Samouczka, który w bardzo przyjemny sposób wprowadza nas do zabawy, jednocześnie oferując okazję do usłyszenia zabawnych dialogów czy docinek. Jednocześnie Torn Banner Studios w atrakcyjny i zadowalający sposób prezentuje z jak rozbudowaną grą mamy do czynienia i jakie opcje otrzymujemy. Nie wszystko zademonstrowane i opisane zostało jak należy, no ale do czerwca pozostało jeszcze trochę czasu na dopracowanie.
Najważniejsze jest „mięsko” w postaci rozgrywki, która w przypadku tego tytułu jest naprawdę obszerna, rozbudowana, oryginalna, pełna narzędzi dodatkowych oraz opcji, za sprawą których taktyki tutaj nie brakuje. Rzecz jasna to wciąż nawalanka bronią białą, jednakże zawsze możemy chwycić za łuk, aby z jego pomocą posyłać strzały w kierunku nacierających sił wroga. Dwie frakcje mierzą się ze sobą, a my możemy skorzystać z przygotowanych klas postaci dysponujących odmienną charakterystyką, sprzętem oraz wariantami do odblokowania poprzez dłuższe sesje z nimi realizowane.
Osobiście najmocniej zakochałem się chyba w Oblężeniu Rudhelmu, gdzie na każdym etapie obie strony toczą walki w ciekawych taktycznie strefach, mogąc dobrać optymalną przestrzeń pasującą naszemu wyposażeniu oraz zasobowi umiejętności specjalnych. To wszystko razem sprawia, że każdy coś dla siebie znajdzie, a w tych okolicznościach jest to tym bardziej imponujące. Niegdyś spokojne miasto nagle zmienia się w pole wojny, gdzie przemierzamy zarówno gęste i mokre błoto jak również zakrwawione ulice. Świat faktycznie reaguje na poczynania graczy, zmienia się znacząco, a kolejne fale ataków faktycznie wpływają na obraz rzeczywistości, którą po porażce możemy z dystansu obserwować.
W przypadku Drużynowego Deathmatchu efekt nie jest aż wyrazisty, ale gdy nieco się zmienia pora dnia mamy wrażenie upływającego czasu oraz tego jak męczące sobą dla wojowników kolejne starcia z nadciągającymi przeciwnikami. W tym wypadku bitka wręcz naturalnie przyciąga nas w grupki, mierzące się ze sobą i wyznaczające sobie zadania, bez których uzyskanie pozytywnego rezultatu nie jest możliwe. Gdy skutecznie nadciągamy i pokonujemy rywali, uzyskujemy zadowolenie nie możliwe do osiągnięcia chociażby w strzelankach takich jak Battlefield.
Zabawa bawi doskonale, walka jest dość naturalna, ale niekiedy ze względu na swoje stałe animacje nie ma ona pewnej porcji prostoty. Po opanowaniu sterowania efekt ten nie jest aż tak odczuwalny i to właśnie uzyskanie optymalnego osiągnięcia będzie kluczem do dobrej i skutecznej gry. Interfejs moim zdaniem wymaga jeszcze poprawek oraz lepszych wyróżników, wskazujących lepiej gdzie możemy zmienić klasę postaci lub jej wyposażenie. W dodatku w trakcie testów pojawiły się mniejsze z nim problemy, ale deweloperzy zdają sobie z nich sprawę i będą je eliminować do czasu debiutu Chivalry 2. Skuteczne machnięcie dwuręcznym mieczem powoduje, że czujemy się naprawdę mocni, a po sesji pokonanych kilkunastu rycerzy odnosimy wrażenie, że faktycznie staliśmy się jednymi z bohaterów walk. Jeżeli uda się to uwidocznić i jeszcze podkreślić poprzez na przykład udźwiękowienie, z pewnością gracze przez długi czas będą wspominać grę oraz będą do niej regularnie powracać, właśnie dla takich chwil.
Czy coś nie zagrało? W przypadku pierwszej sesji nie miałem żadnego problemu z połączeniem, przez cały czas mogłem liczyć na niski ping oraz zadowalającą rozgrywkę (serwer znajdował się w Amsterdamie). W przypadku drugiej, gdy serwer mieścił się gdzie indziej już zdarzały się problemy, spowolnienia oraz przycięcia, w wyniku czego ostatecznie doszło do wyraźnego zmniejszenia się komfortu zabawy. Z tego też powodu uważam, że sytuacja z serwerami będzie kluczowa, gdyż w innym wypadku tytuł może się zmagać długi czas z problemami, jak wygląda to chociażby ze Square Enix i polskim Outriders…. Sterowanie chwilami nie do końca jest jasne, a z racji swojej wielkości musimy mocno się przyłożyć do wspomnianego samouczka, abyśmy w pełni wiedzieli jak sobie radzić w bezpośrednim pojedynku.
Graficznie Chivlary 2 nie robi większego wrażenia, tytuł na poziomie tekstur, wygładzania krawędzi czy też wielu animacji być może nie odstaje, ale prezentuje się przeciętnie. Stan poprawia jednak poświęcenie wielkiej ilości czasu na uzyskanie efektu skali. Pojedynki 64 na 64 graczy robią piorunujące wrażenie. To właśnie ten efekt sprawia, że wokół nas krążą pociski czy strzały, które faktycznie są niebezpieczne, do tego dochodzą rzucane gadżety oraz… niekiedy długie miecze! My znajdujemy się w środku tego chaosu, wymachujemy swoim dwuręcznym mieczem, zamachujemy się halabardą czy też siekierą, z drugiej strony broniąc się naszą tarczą, odbijając ciosy poprzez parowanie czy wykonując uniki. Gdy dochodzi do tego rozpalenie się ognia czy ogłuszenie nas… mamy mieszankę robiącą wrażenie.
Znakomitą pracę wykonuje oprawa dźwiękowa, zapewniająca nam poczucie przebywania wśród nastawionych na śmierć i życie rycerzy, starających się nie tylko przetrwać, ale także pokonać jak największą ilość przeciwników. Rozpoczynamy od biegu z krzykiem, po chwili słyszymy uderzenia mieczy, tarcz czy zbroi, aż do chwili gdy wpadamy w zasadzie w sytuację, w której możemy się poczuć niczym Jon Snow w Wojnie Bękartów w serialowej Grze o Tron. Deweloperzy chcieli uzyskać taki efekt i w trakcie samodzielnej rozgrywki w sieci tak się właśnie poczułem. Pytanie czy taki klimat uda się choćby w małym stopniu zachować w przypadku pełnej wersji, gdy wiele osób będzie grało w większych zespołach czy w małych grupkach znajomych.
Dotychczas usłyszałem kilka utworów, które nieźle prezentują się w roli tła dla naszych zmagań. Na razie element ten jest raczej mało charakterystyczny, ale przynajmniej w najistotniejszych chwilach jest wykorzystywany do informowania o zbliżającym się końcu czasu oraz rosnącej skali napięcia.
W trakcie beta testów miałem przyjemność cieszyć się wieloma zaciętymi pojedynkami, dynamiczną walką, nieustanną presją oraz uczuciem, że faktycznie znajdujemy się w środku prawdziwej wojny. Znakomity klimat, emocjonujące starcia, szeroki zasób narzędzi do wykorzystania. Na przygotowanych mapach z dedykowanymi trybami miałem czystą przyjemność pojedynkować się z innymi, mogąc szeroko i często próbować odmiennych taktyk i strategii. Chivalry 2 z pewnością w momencie premiery okaże się wielkim hitem, gra zapowiada się efektownie, kreatywnych pomysłów nie brakuje, a twórcy póki co zdają się konsekwentnie krok po kroku realizować swój plan. Pytanie brzmi czy serwery sobie poradzą….
Testowaliśmy wersję na komputery osobiste.
Kilka dodatkowych grafik znajdziecie także w galerii w naszym wpisie encyklopedycznym gry (link poniżej).
Chivalry 2 zadebiutuje 8 czerwca 2021 roku na komputerach osobistych (Epic Games Store), PlayStation 5, PlayStation 4, Xbox One oraz Xbox Series X/Series S.
Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu