Agata Dudek | 5 lutego 2023, 21:00
The End of the Sun, wrażenia z wersji demonstracyjnej bardzo ciekawej słowiańskiej gry od polskiego studia. Co sądzimy o zaprezentowanej wersji demo?
Mitologia słowiańska, legendy i kultura wykorzystywane są w coraz większej ilości produkcji, nie tylko filmowych, ale przede wszystkim w grach. Na łamach naszego portalu miałam przyjemność opisać Wam co myślę na temat Miry, która ten temat zgłębiała. Dziś skupię się na kolejnej polskiej grze, która słowiańskość nam w swoim growym projekcie również pokazuje, ale w zupełnie innym stylu. Mowa o The End of the Sun, przygodówce eksploracyjnej, osadzonej właśnie w takim świecie. Gra obecnie dostępna jest w dość długiej wersji demonstracyjnej na platformie Steam, którą postanowiłam sprawdzić. A oto co możecie się po grze spodziewać!
Zapoznaj się także z: The Last of Us ukaże się nieco później na komputerach osobistych. Naughty Dog przesunęło premierę
Zanim zacznę opowiadać nieco o jej fabule, zatrzymam się przy pewnych szczegółach dotyczących wersji demonstracyjnej. Przede wszystkim nie jest to króciutkie demko, gdyż mnie zajęło ono ponad godzinę. A jest to przyznacie dość porządny wynik, który można zwiększyć dokładniej się wszystkim lokacjom przyglądając. Trzeba tylko wspomnieć, że w demo nie możemy swobodnie wędrować po okolicy, gdyż niektóre obszary we wstępie przygodówki, nie są dostępne. Po drugie wersja demonstracyjna, jak i pełna wersja, która ma mieć swoją premierę w czwartym kwartale tego roku, dostępna jest już w pełnej polskiej wersji językowej, w dubbingu. Czyli jest to pierwsza, od nie pamiętam już kiedy polska gra, w tak pełnej językowej lokalizacji, i to już na poziomie dema.
A historia, której fragment poznajemy, w jak zaznaczają twórcy, a jest to studio The End of The Sun Team, jedynie krótkim fragmencie dużej całości, przenosi nas do niewielkiej słowiańskiej osady, do której przybywa postać, nad którą przejmujemy kontrolę. A jest nim żerca, mężczyzna posiadający zdolność podróżowania w czasie. W wiosce nikogo nie zastaje, a przynajmniej nikogo fizycznego. Ale nasz bohater umie wędrować po Nawii, świecie poza naszym doczesnym życiem, tam gdzie kształtowane są ludzkie losy.
Mający zdolności niemal magiczne żerca, wpływający na przeszłość, umiejący ją zmieniać, wędruje po wiosce, dotykając przedmiotów i miejsc, zmienia bieg wydarzeń, przy okazji poznając, co wydarzyło się w życiu pewnej pary. W wersji demo, jaką miałam przyjemność sprawdzać jest to zakochana w sobie para Nadmir i Mira. Śledzimy ich losy, poprzez wspomnienia, a właściwie ślady przeszłości, podczas dwóch pór roku, i ważnych słowiańskich świąt, w czasie mocno od siebie oddalonym. Latem to młodzi ludzie, zimą już staruszkowie. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że pełna gra będzie przenosić nas do czterech pór roku.
Rozpoczynając rozgrywkę, i widząc nie tylko narracyjny jej sposób prowadzenia, ale i interfejs, i mam tu na myśli sposób badania interaktywnych miejsc i przedmiotów od razu przypomniała mi się inna rodzima gra, zatytułowana Zaginięcie Ethana Cartera. Przygodówka w wielu względach bardzo ją przypomina. Mamy bowiem rodzaj śledztwa, tylko nie współcześnie, a w fantasy słowiańskim świecie, w którym nie przez detektywistyczne umiejętności, ale magię, poznajemy przeszłość i tajemnice dwójki mieszkańców wioski.
Przeczytaj również: Brassheart, wrażenia z wersji demonstracyjnej polskiej, klasycznej przygodówki od Hexy Studio
Badając miejsca poznajemy ślady czasu, na jakie żerca, a przy okazji my, mamy wpływ. Przywracamy ład, który został zniszczony, wpływamy na wydarzenia jakie poszły w niewłaściwym kierunku, i tym samym zmieniamy ścieżkę losu. Na tym właśnie w głównej mierze skupia się rozgrywka w The End of The Sun. Podczas demo natkniemy się też na bardzo ciekawą zagadkę, w której pierwsze skrzypce grają przedmioty z czasów słowiańskich, i pewny duch domowy, zwany Domownikiem. Jego psoty powodują szkody w domu i w obejściu Nadmira i Miry, które należy naprawić.
Zaletą gry, w której sterujemy za pomocą WSAD-u i myszy, jest nie tylko słowiańskość, ale przede wszystkim tajemnica, która nam towarzyszy. Fragmenty z przeszłości poznajemy tylko w niewielkim stopniu, co ciekawie buduje atmosferę tej klimatycznej przygodówki. To, co wpływa na jej odbiór bardzo pozytywnie to także grafika. Twórcy bardzo rzetelnie odwzorowali wygląd słowiańskiej wioski i domostwa, ale także i potrzebnych i używanych w tych czasach przedmiotów.
Wizualnie gra jest bardzo miła dla oka, ciekawie buduje klimat, przede wszystkim fantasy, którą podbudowuje podróż naszego narratora i protagonisty zarazem, do Nawii, która wygląda naprawdę bajkowo i prześlicznie. Klimacik słowiańskości kształtuje także ścieżka dźwiękowa, która całkiem zgrabnie wpisuje się w styl rozgrywki. Tajemniczość, mity, fantasy i przyjemna dla oka grafika to nie wszystko. Mimo tego, że przygodówka jest grą raczej poważną, w wersji demo znajdziemy także nieco humoru. Jest w nim wspomniany już wyżej Domownik, duch domowy, który z reguły jest dobrym duszkiem, ale nieuwaga właścicieli trochę go zdenerwowała, więc napsocił. Podczas zagadki właśnie z ową istotą, doświadczymy sporo humorystycznych akcentów, z pewnymi przyśpiewkami, które zapewne wszyscy znamy.
Na koniec moich wrażeń z wersji demonstracyjnej, która jest jedynie niewielkim wycinkiem całości opowiem nieco o polskiej wersji językowej, bo jest ona naprawdę dobra. Wyjątkowość pełnej polskiej lokalizacji sprawia, że w The End of The Sun gra się wyjątkowo przyjemnie. Żęrca ma miły, prawdziwie męski głos, brzmienie głosu Nadira i Miry z wiekiem się zmienia, a domowy duch Domownik brzmi jak psotny duszek, tak wiarygodnie, że staje się niezwykle autentyczny, choć wiemy, że jest tylko elementem słowiańskiej mitologii. Tym motywów, w postaci przedmiotów, figurek bożków i wielu innych, znajdziemy, już w demo, sporo.
Przeczytaj również: PRIM, wrażenia z wczesnej wersji demonstracyjnej ciekawej przygodówki. W Krainie Umarłych życie nastolatki, także bywa trudne
Podsumowując wstęp do pełnej wersji The End of The Sun zapowiada przygodową ucztę, nie tylko pod względem fabuły, ale także grafiki, stylu poprowadzenia rozgrywki, która bazuje, niemal w każdym calu na słowiańskim życiu, mitach i legendach. Świetny polski dubbing, klimat tajemniczości i ciekawe zagadki, nie tylko przedmiotowe, dają nadzieję na rozgrywkę nie tylko eksploracyjno-narracyjną, ale także wymagającą logicznego myślenia. Warto zatem sprawdzić tytuł, i przekonać się osobiście co sobą owa gra reprezentuje. Ja po zagraniu w demo z utęsknieniem czekam na pełną wersję, która już w tym roku.
Pełna wersja gry zadebiutuje na platformie Steam, w wersji na PC, Mac i Linux w czwartym kwartale tego roku.
Karta gry Steam - zagraj w wersję demo
Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu