Tamer Adas | 5 marca 2016, 18:05
Pierwszy dzień Intel Extreme Masters w Katowicach już za nami, jakie są moje wrażenia?
Jak co roku tradycyjnie przed Spodkiem oczekiwała olbrzymia rzesza graczy. Każdy z nich chciał zobaczyć, na żywo najlepszych na świecie graczy w Counter Strike Global Offensive, StarCraft 2 Legacy of the Void czy League of Legends. Przy okazji Wielkich Finałów, po raz kolejny odbywał się turniej ESL One. Głównym tytułem tego turnieju stał się w tym roku Rainbow Six: Siege. Najnowsza produkcja Ubisoftu bez wątpienia ma zadatki na dołączenie do “Wielkiej Trójki”. To właśnie ta gra utrwaliła się nam w pamięci po pierwszym dniu.
Na czym polega R6S?
Naprzeciw siebie stają dwie ekipy składające się z pięciu graczy. Każdy z nich wybiera sobie operatora, który dysponuje wyjątkowym dla siebie ekwipunkiem oraz zadaniami do wykonania w trakcie meczu. Siege wymaga od nas taktycznego podejścia, współpracy oraz podzielności uwagi że względu na wiele zagrożeń. Istotną jest jedność w teamie, gdyż przeciwnicy mogą w jednej chwili wykorzystać nasze złe ustawienie. Ten tytuł nie wybacza błędów w związku z czym musimy bacznie obserwować sytuację wokół nas. Każda z ekip posiada wiele zabójczych “zabawek”, grając po obu stronach barykady możemy zostać wyeliminowani przez pochopność oraz lekkomyślność.
Dzięki odpowiedniemu wyrażeniu tych elementów udało się stworzyć wyrównany produkt. Najlepsi zawodnicy w kreatywny sposób udowadniają jak wiele zagrań można stworzyć na każdą z rund.
Odpowiednio duże stanowisko oraz wiele miejsc wolnych umożliwia uczestnikom śledzenie zmagań zawodowców. Tuż obok znajdowały się liczne stanowiska wystawców, na których można było przetestować przedpremierowe oraz dostępne już gry, wziąć udział w konkursach oraz skorzystać ze specjalnej oferty sprzętu przygotowanej specjalnie na to wydarzenie.
Niestety nie obyło się bez pewnych problemów. Pomimo regularnego tempa wpuszczania na IEM (bez biletu) wiele osób dostało się do środka po kilku godzinach czekania. Jak już mogliście przeczytać na naszym Facebooku - https://www.facebook.com/lubiegracpl/?fref=ts pewne osoby pojawiły się przed Spodkiem już o 12 w nocy aby “zaklepać” sobie miejsce w kolejce. Zawodem okazał się szatnia dostępna dla uczestników, gdyż jej płatna część nie posiadała wystarczająco dużo miejsca. Za minus musimy jednak uznać Audytorium, w którym rozgrywane były mecze Starcrafta 2. Mała ilość miejsc, duża strefa VIP (w połowie pusta) oraz generalnie kameralny klimat spowodowały, że wielu fanów musiało oczekiwać w kolejce a osoby nie kojarzące tej strategii oraz jej specyfiki nie były aż tak mocno zmotywowane by odkryć magię SC2. Moim zdaniem to była zła decyzja, którą nie powoduje zwiększenia się zainteresowania e-sportem a chyba właśnie o to powinno chodzić w tym całym przedsięwzięciu.
Przechodząc powoli do podsumowania muszę przyznać, że rozmach całego wydarzenia robi ogromne wrażenie. Skala IEMa udowadnia rosnące zainteresowanie e-sportem na całym świecie. Pewne problemy negatywnie wpływają na moje odczucia, aczkolwiek oceniam piątek pozytywnie. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie nam dane obserwować jak Nerchio wygrywa finał IEMa!
Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!
Komentarze [1]:Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Taka impreza powinna się odbywać w każdym dużym mieście na zmianę, cyklicznie.