Przełęcz Ocalonych - recenzja filmu o wyjątkowym bohaterze

lubiegrac recenzja filmow Przełęcz Ocalonych - recenzja filmu o wyjątkowym bohaterze
Przełęcz Ocalonych - recenzja filmu o wyjątkowym bohaterze



Agata Dudek | 9 maja 2017, 14:00

Nigdy szczególnie nie pociągały mnie filmy wojenne i większość z nich omijałam szerokim łukiem, wybierając zgoła inne gatunki z przepastnej gamy produkcji filmowych. Nie mogłam jednak sobie odmówić obejrzenia Przełęczy Ocalonych, najnowszej produkcji Mela Gibsona, filmu opartego o historię tak niewiarygodną, że niemal nieprawdziwą. 
 
Reżyser, który przyznacie sami, w niebywały i bardzo emocjonalny sposób buduje wszystkie swoje produkcje filmowe, począwszy od zrealizowanego z rozmachem Braveheart - Waleczne Serce, intrygującego Apocalypto, po wstrząsającą Pasję, tym razem zainteresował się życiem Desmonda Dossa, człowieka skromnego i pobożnego, który w pożodze wojennej, nie dotknąwszy broni uratował przed niechybną śmiercią 75 osób

Filmy na Ceneo

Ten bohater wojenny, odznaczony przez prezydenta Harry'ego Trumana najwyższym amerykańskim odznaczeniem wojskowym - Medalem Honoru, urodził się w Lynchburgu w Wirginii, w rodzinie religijnej, nie pozbawionej zwykłych, codziennych problemów. Od dziecka związany był z kościołem Adwentystów Dnia Siódmego (miłość do religii wpoiła mu matka), w którym priorytetem i podstawą stała się znajomość Biblii i wierność jej zasadom. Nie rozstawał się zatem z nią, znając każdy jej fragment na pamięć. Będąc w zgodzie z przesłaniami zawartymi w świętej księdze, Desmond stał się zagorzałym pacyfistą, nazywając siebie "obżektorem współpracującym", człowiekiem, który nie wierzy w przemoc i jej nie praktykuje. Wstrząśnięty atakiem na Pearl Harbor, w 1942 roku postanawia się zaciągnąć, obmyślając sobie, że będzie niósł pomoc jako sanitariusz, jednocześnie nie walcząc. Jak sam mówił: "Gdy świat rozpada się na kawałki to chyba nie jest takie złe, jak zdołam coś naprawić." Przechodząc szkolenie i walcząc z nieprzychylnymi mu ludźmi, Desmond i jego kompania trafia w końcu na wyspę Okinawa, gdzie w ogniu walk, jedynie dzięki wierze, samodyscyplinie i przekonaniu o celowości swojego działania, Doss spuszcza na dół po linie kilkudziesięciu żołnierzy, ratując im życie. 
 
Ta jakże niesamowita historia, którą Gibson przybliżył nam w filmie, została zgrabnie podzielona na kilka części, doskonale obrazujące rodzącą się i pogłębiającą się w Dossie wiarę i chęć niesienia pomocy ludziom. Pierwsza, to jego dzieciństwo naznaczone alkoholizmem ojca, człowieka złamanego przez okropieństwa, które doświadczył na froncie pierwszej wojny światowej. Kolejna to już jego młodość, w której oprócz miłości do kobiety rodzi się w nim pewność, że trzeba walczyć dla kraju, ale nie bronią, a wiarą i niesieniem pomocy jako sanitariusz. W kolejnej spotykamy go już na szkoleniu, na którym jego wiara przechodzi poważną próbę. Finał zaś należy do scen batalistycznych, rozgrywających się na Okonawie, będących kwintesencją jego życiowej idei: "Będę ratował ludzi, nie zabijał". 
 
 
Podział Przełęczy Ocalonych na kolejne, postępujące po sobie etapy sprawiły, że jesteśmy uczestnikami projekcji, która łączy w sobie kilka gatunków filmowych, a w każdym z nich towarzyszą nam inne odczucia. Wspomniane przeze mnie dzieło, to mieszanina produkcji obyczajowych, dramatu, romansu, biografii i filmu wojennego. Słodko - gorzkie dzieciństwo, radosna młodość, dramat niezrozumienia i ogrom cierpienia, przeplatany nadzieją, że wiara czyni cuda, to wszystko znajdziecie w Przełęczy Ocalonych. Jeśli dodacie do tego jeszcze sielskie, górzyste miasteczko, czy też niewiarygodnie prawdziwe i realistyczne sceny batalistyczne, w których wszystko dzieje się tak szybko, że nie sposób ogarnąć wzrokiem tego co widzimy na ekranie, to daje Wam słowo, będziecie śledzić film z otwartymi ustami, ze łzami w oczach i głosem uwięzionym w gardle. 
 
Niewiarygodny klimat tego niezwykłego dzieła buduje nie tylko scenariusz i niewiarygodna historia życia Desmonda Dossa, ale także aktorzy, którzy wcielili się w każdą nawet najmniej znaczącą postać.  Na uwagę zasługuje Vince Vaughn jako krzykliwy, charyzmatyczny Sierżant Howell, czy pewny swoich racji i potrafiący przyznać się do pomyłki Kapitan Glover, w tej roli Sam Worthington. Ciężka rola, którą wypełnił doskonale przypadła w udziale Hugo Weavingowi, który wcielił się w rolę ojca Desmonda, alkoholika i brutala, Toma Dossa. Niczego odmówić nie można też Teresie Palmer, która jako Dorothy Shutte była osłodą tego dramatycznego widowiska. Prym w tej produkcji wiódł jednak nie kto inny, a Andrew Garfield, czyli filmowy Desmond Doss. Aktor idealnie odwzorował autentyczną, niekłamaną skromność pierwowzoru. W mistrzowski sposób poprzez lekki, nieśmiały uśmiech, czasami niepewność, czy też upór wywodzących się z głębokiego przekonania o słuszności sprawy, zbudował postać prawdziwą w swej prostocie a jednocześnie niewiarygodną. Człowieka, o którym nie sposób zapomnieć. 
 
Przełęcz Ocalonych to film przede wszystkim o miłości, miłości do Boga, Biblii, ale i człowieka. To dzieło, w którym Gibsonowi udało się, po raz kolejny, w zadziwiająco realistyczny sposób zobrazować piekło wojny, która przede wszystkim odbiera. Ale to także obraz, który daje nadzieje, nawet przekonanie, że to my decydujemy jak chcemy żyć. To także film o nadziei, przyjaźni i wytrwaniu w przekonaniach, które nic i nikt nigdy nie powinien nam zabierać. Jeśli jeszcze nie widzieliście Przełęczy Ocalonych, to naprawcie ten błąd, bo naprawdę warto! Moja ocena filmu to 9/10. 

Śledź nas na google news - Obserwuj to, co ważne w świecie gier!

Tagi: film, recenzja, opis,
Komentarze [2]:
avatar agusia16
dodano: 2017-05-10 11:05:00

Rewelacyjny i choć tak jak napisałam nie jestem fanką filmów wojennych, to ten oglądałam z zapartym tchem. Niesamowita historia, niesamowity człowiek. Gibson doskonale odnajduje się w takich epickich opowieściach :)

avatar redaktor
dodano: 2017-05-10 10:06:48

Bardzo dobry film, naprawdę warto obejrzeć.

Copyright © lubiegrac.pl.

Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Lubiegrac.pl

reklama

redakcja

regulamin

rss

SocialMedia

Partners