W połowie lutego, w Dzień Zakochanych zaproponowaliśmy Wam artykuł, w którym przybliżyliśmy kilka przygodówek wypełnionych miłością. Idąc za ciosem, w połowie marca, zainspirowani zbliżającą się premierą kolejnego przygodowo - logicznego dzieła Rolanda Pantoła, przygotowaliśmy dla Was kolejny tekst, w którym tym razem skupimy się na przygodówkach rozgrywających się w przepięknie wykreowanych światach, grach trudnych, pełnych łamigłówek, stawiających wyzwania umysłowe na najwyższym poziomie, jednocześnie sprawiających graczom ogrom przygodowej satysfakcji. Oto kilka tytułów, które z pewnością nie można nazwać banalnymi.
Skoro inspiracją do powstania tego artykułu stała się zapowiedź trzeciej już przygodówki z serii Schizm, autorstwa Rolanda Pantoła i studia Detalion Games, to pozwolicie, że zacznę właśnie od niej, niesamowitej, niezwykle wymagającej i niebanalnej growej produkcji. W 2001 roku zadebiutowała gra Schizm: Prawdziwe Wyzwanie, dwa lata później Schizm II: Kameleon. Obydwie szybko zyskały przychylność graczy, którzy zakochali się w surrealistycznych światach, pełnych przedziwnych maszyn, niesamowitych roślin, niewiarygodnych urządzeń i mnóstwa łamigłówek skupiających się na wszelakich i dowolnych dziedzinach nauki. Dumni z rodzimej produkcji, która stała się odpowiedzią dla serii Myst, o której zaraz wspomnę, delektowaliśmy się jej pięknem, chłonęliśmy klimat i ślęczeliśmy obłożeni notatkami, wykresami i rysunkami kreślonymi w zeszytach, starając się sprostać kolejnej zagadce. Tak naprawdę właśnie od tej serii zaczęła się moja przygoda z tego typu produkcjami, z tytułami, które stawiały na fabularną opowieść, ale i prezentowały zachwycający świat, a ich istotą stały się zagadki, łamigłówki i wszelakie wyzwania umysłowe, które piętrzyły się przed graczem na każdym kroku. Po latach z ogromnym sentymentem podchodzę do Schzim II Kameleon, gdyż jak żadna inna, to właśnie ona potrafiła skupić przed komputerem całą moją rodzinę. Każdy z nas miał swój wkład w rozwiązanie kolejnej logicznej zagadki. Było dużo śmiechu, trochę złości i duma, która przepełniała duszę wraz z kolejnym rozwiązanym zadaniem. Po szesnastu latach, trochę niespodziewanie, seria powraca, w Schizm 3: Nemezis, by po raz kolejny przenieść miłośników przygodówek logicznych do cudnych, surrealistycznych krain wypełnionych umysłowymi wyzwaniami, podobnie jak dwie poprzednie przygodówki ciesząc graczy pełną polską wersją językową, co w produkcjach przygodowych wcale nie jest takie oczywiste.
Wspominając serię Schizm, nie sposób pominąć innych produkcji Rolanda Pantoła, który ma na swoim koncie AD 2044, Reahczy Sentinel: Strażnik Grobowca. Ponieważ, wstyd się przyznać, w dwie pierwsze gry nie miałam sposobności zagrać (pora nadrobić zaległości), to skupię się jedynie na Sentinelu, który skradł me serce równie mocno jak Schizm, choć w zupełnie w inny sposób. Sentinel: Strażnik Grobowca zdawał mi się grą nieco bardziej magiczną, mniej chaotyczną w wyzwaniach przygodowo - logicznych i chyba troszkę łatwiejszą. Niewątpliwą zaletą, poza łamigłówkami rozgrywającymi się w kilku różnych, klimatycznych krainach, była ciekawie opowiedziana historia tocząca się w kompleksie grobowca 35. Spokój, niesamowita atmosfera i niepowtarzalny urok tej produkcji stanowił wyjątkowość gry Rolanda Pantoła, produkcji, która cieszyła graczy w roku 2004.
Wspomniane powyżej produkcje stanowiły i dalej stanowią naszą narodową dumę, ale pisząc o produkcjach nastawionych na zagadki, rozgrywających się w niecodziennych krainach, nie sposób nie wspomnieć o serii Myst, która swój początek miała w roku 1995 z Myst Masterpiece Edition a następnie kolejno: Riven: The Sequel to Myst, Myst III: Exile, Myst IV: Objawienie i Myst V: Koniec Wieków. O Mystach mówiło się, że są to produkcje, które się kocha lub nienawidzi, pochłaniające gracza niemal natychmiast, albo odrzucające pewnym osamotnieniem i stonowaną narracyjną formą. Muszę przyznać, że z cyklem mam pewien problem, niejasne ambiwalentne uczucie, ja zarówno ją uwielbiam, jak i nienawidzę. A wiąże się to głównie z problemami technicznymi z jakimi borykałam się w części pierwszej, jak w kontynuacji, grze Riven. Niedoskonałości, szczególnie pierwszego Mysta zrekompensowały mi z nakładem dwie kolejne odsłony, szczególnie przecudowny i wymagający Myst IV: Objawienie, który jakością zagadek, niesamowitością krain i wielowątkowością fabuły postawił grom przygodowo - logicznym poprzeczkę tak wysoko, że niewiele było w stanie jej dorównać. Coś magicznego, ale i niezwykle trudnego siedziało w tych grach, coś co tworzyło niepowtarzalny klimat kultowych growych produkcji, nie pozwalając zapomnieć, że istotą ich dalej były trudne i liczne łamigłówki.
Gry przygodowe i logiczne święciły swe sukcesy, po czym, niespodziewanie, nagle... przestały się pojawiać. Na rynku growym zapanowała cisza, która nie dawała nadziei na pojawienie się kolejnego tytułu, który choćby trochę zbliżył się do gier z serii Schizm czy Myst. Gdy miłośnicy, tego, można tak nazwać, podgatunku przygodowego, tracili już nadzieję, studio Cyan Inc, twórcy wspomnianego wyżej Myst, Riven czy Myst V, zapowiedzieli Obduction, duchowego następce kultowego przygodowego cyklu, która poza niezaprzeczalnie urokliwą grafiką i pochłaniającą graczy opowieścią, nie stała się odpowiednikiem jej szlachetnych poprzedniczek. Bo choć stawiała na zagadki, to jej problemem stała się powtarzalność i rzekłabym kolokwialnie, "wydumane łamigłówki". Do szału doprowadzało mnie wieczne wędrowanie między portalami, przydługie czekanie na to, by gra raczyła się załadować i sztuczne wydłużanie rozgrywki. Brak w niej było klimatu, brak polotu i zachwytu, który towarzyszył Mystom. Obduction była growym przeciętniakiem, odskocznią w oczekiwaniu na kolejne tego typu tytuły.
A tych zaczęło troszeczkę powstawać. Nie sposób zmieścić wszystkie z nich w krótkich artykule, więc pozwolę sobie przytoczyć jedynie klika. Pierwszą jest XING: The Land Beyond, niezależnego White Lotus Interactive, pierwszoosobowa gra przygodowo - logiczną, która skupia się na eksploracji, zadumie, ale przede wszystkim na licznych zagadkach, o zróżnicowanych stopniem trudności. Drugą, surrealistyczna podróż artysty w grze studia Eagre Games, której wydaniem zajęło się nowe wydawnictwo, Cyan Ventures, twórcy legendarnych gier Myst i Riven. Obydwie czerpią inspiracje z klasyki, dają poczucie władzy nam umysłem graczy, pracującym na najwyższych obrotach, a możliwości graficzne sprawiają, że pozwalają cieszyć się nimi także w wirtualnej rzeczywistości, domenie współczesności.
Na koniec nie sposób nie wspomnieć o perełkach ostatnich lat, w tym rewelacyjnej, nietypowej grze logicznej, niezależnego studia Buried Signal zobrazowanej ilustracjami autorstwa Jasona Robertsa, zatytułowanej Gorogoa. Wprawdzie gra nie ma nic wspólnego ani z serią Myst, ani ze Schizmem, ale swoją wyjątkowością wykonania, logiką, innowacyjnością mechaniki, graficznego wykonania i spójności zagadek, wpisała się zapewne już na stałe do kanonu growych doskonałości, zachwycając obecne, a może i następne pokolenia. Objawieniem przygodowo - logicznego gatunku określić można także chińską produkcję NEXT Studios, Iris.Fall, która zabawę światłem i cieniem ubarwiła licznymi łamigłówkami, niebanalnymi, wszelakiej maści, mniej lub bardziej trudnymi, pośród których znalazła się też taka, która stała się dla mnie, osoby pozbawionej wyobraźni przestrzennej, nie lada wyzwaniem.
Mam świadomość, że wymienione przeze mnie produkcje, to jedynie kropla w przepastnym morzu przygodowo - logicznych tytułów, które pod wieloma względami zasługują na uwagę gracza, nawet jeśli ten nie gustuje w takowych produkcjach. Tworzone z zapałem, miłością i pietyzmem nie mogą być omijane, trzeba o nich mówić, pisać a przede wszystkim w nie grać.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu