No i zrobili to :) Dowieźli nowych Osadników! Nie przepadam za "Ubi" ale the Settlers zawsze na propsie, zwłaszcza, że powoli wracają do korzeni jakimi były dwie pierwsze części serii. Będę grał w grę!
The Settlers New Allies to miała być gra marzeń, na którą czekałem bardzo długo, o czym wiedzą moi redakcyjni koledzy.
Settlersi, jest grą młodości dla wielu osób mojego wieku. Grą, która zmieniła oblicze gier strategicznych. Mnogość elementów, które były na ekranie w tamtym czasie, oraz przemyślane zależności + cudowne animacje każdej czynności, spowodowały, że ta gra stała się hitem.
Settlers doczekało się wielu odsłon. Ale dla fanów skończył się one na drugiej części. Każda następna była zawsze bardzo wyczekiwana przez fanów. Niestety każda następna zawodziła.
Powiedziałbym tak i nie. Tak, ponieważ grafika, która została użyta w najnowszej części, jest oszałamiająca, piękna i wciągająca. Nie, bo fabuła gry jest drętwa i zanudza. Nie, bo mechanika gry jest prosta i kulawa. Był potencjał, który się nie udał.
Niestety przyjdzie mi czekać na następną cześć albo coś, co poprawi obecną.
W szczegółach chciałbym zwrócić uwagę na dwa aspekty gry, które zawiodły. Jeden to fabuła, która wydaje się najprostsza do naprawy. Wiadomo Settlers to gra strategiczno-ekonomiczna, nie można tu oczekiwać dynamiki, ale jestem przekonany, że można było fabułę zrobić interesująca.
W samej fabule mamy tutaj do czynienia z wystraszonym dowódcą i poszukiwaczką starożytnej historii, która ma dać przyszłość osadnikom na nowych ziemiach, po tym jak uciekli przed barbarzyńcami.
W przerywnikach filmowych, które są bardzo drętwe i sztuczne jeden wygląda na człowieka w głębokiej depresji, a drugie szczęśliwe ucieka szukać śladów przodków. Każda interakcja jest pusta i nic niewnosząca w grę. Nic a nic nie zainteresowało mnie w tej historii.
Drugi aspekt, który wypadł średnio to ekonomia, albo bardziej poziom jej skomplikowania. W samym zamiarze gra ma podstawy tego co było w starych Settlersach i to zostało zrobione dobrze. Brakuje wyzwań, wszystko zostało tak uproszczone, że dla zaawansowanego gracza gra przestaje cokolwiek prezentować po 2-3 misjach. W grze nie ma nic, co mogłoby mnie zaskoczyć. Po opanowaniu podstawowych zagrywek gra się robi nudna. Ani dostępność surowców nie jest ograniczona, ani łańcuchy dostaw nie są skomplikowane. Przykładem może być tworzenie chleba, tworzymy trzy budynki koło siebie i koniec możemy o tym zapomnieć po prostu działa.
Na pewno grafika, tu jest zdecydowany przełomem. Wreszcie gra jest czytelna i poukładana. Dodatkowo każdy element gry jest wykonany z najwyższą starannością. Animacje postaci są dobre i wykonane z polotem. Może jak na grę z XXI wieku można by wprowadzić więcej animacji więcej różnorodnych scen wytwarzania sprzętu, ale tak to jest w Settlersach, że prace się zapętlają i koniec widoczków.
Dodatkowo fajnym pomysłem jest „centrum naukowe”, czyli akademia gdzie możemy rozwijać trochę swoją osadę, niestety w większości jest to nastawione na rozwój armii, ale nie tylko. Można było zdecydowanie więcej. W szczególności, że w grze raczej o taktyce nie można mówić, czyli ten rozwój jest średnio potrzebny. Jedyna dobra taktyka to zalać przeciwnika mnogością żołnierzy. W grze są dostępne różne jednostki, nawet takie, które czarują, czy stanowią sprzęt oblężniczy, ale to nic nie zmienia. Podstawowe trzy dostępne od startu wystarczają.
Takim gamechangerem w The Settlers New Allies miała być możliwość wyboru trzech grupy osadników, co miało ubarwić rozgrywkę. Niestety różne skórki i drobne modyfikacje nie załatwią setna gry. Twórcy mogli poświęcić więcej czasu nad jedną „rasą” a zrobić grę lepiej.
Wielka szkoda, że ta gra wyszła w takim kształcie, w szczególności, że po beta testach twórcy wiedzieli, czego oczekują gracze. Nie wiem, co robili przez rok, między betą a premierą, ale nie widać, aby gra miała się ku lepszemu. Gry The Settlers: new allies nie mogę polecić, szkoda trochę na nią czasu. Może jak będzie w super promocji to jeśli jesteś wielkim fanem tej serii, to ciekawości możesz zerknąć.
Recenzowaliśmy wersję na komputery osobiste (Ubisoft Connect).
No i zrobili to :) Dowieźli nowych Osadników! Nie przepadam za "Ubi" ale the Settlers zawsze na propsie, zwłaszcza, że powoli wracają do korzeni jakimi były dwie pierwsze części serii. Będę grał w grę!
Strategia to jakby nie patrzeć nie mój growy gatunek, ale The Settlers jest mi znane, a seria przez wielu ceniona. Trzymam zatem kciuki za nową odsłonę. A wszystkim przyszłym graczom życzę udanej zabawy :)
Wygląda fajnie i klimatycznie, a strategie w sumie nie są eksploatowane w dzisiejszych czasach, więc warto sprawdzić.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Jest nadzieja że ta odsłona przywróci blask całej serii.