Bardzo dobra przygodówka 7,5/10
Jestem wielkim fanem przygodówek, ale przygodówek starego typu. Takich, w których nikt nie prowadzi Cię za rączkę, takich w których jeżeli utkniesz to odnalezienie dobrego rozwiązania zajmie Ci trochę czasu, takich w których musisz odejść na chwilę od gry, bo inaczej komputer wyląduje, z wściekłości, za oknem. Niestety Broken Sword: The Serpent Curse taką grą nie jest.
Może na początek parę słów o fabule, która nie jest najgorsza. Akcja zaczyna się gdy nasi bohaterowie (znani nam z poprzedniej części Georg Stobbart oraz francuska dziennikarka Nico Collard) pojawiają się na wernisażu w małej galerii artystycznej, prowadzonej przez ich znajomego, w Paryżu. Nagle strzał, kradzież, ucieczka na motocyklu, przyjazd policji, no i cóż, jeden z naszych bohaterów pojawia się w kręgu osób podejrzanych o popełnienie tej ohydnej zbrodni. Jeżeli lubicie w przygodówkach elementy historii, szczyptę fantastyki, i popuszczania wodzy wyobraźni „jak wyglądałby świat gdyby coś stało się inaczej”, to fabuła prezentuje się naprawdę spoko. Jest spójna, logiczna, i w sumie to grę przeszedłem głównie dlatego że wciągnęła mnie treść i chęć rozwiązania zagadki. Kto zabił? Kto ukradł obraz? Dlaczego ukradziono ten obraz? I co mają z tym wspólnego masoni?
Jeżeli lubicie komiksową, pastelową kreskę to oprawa wizualna bardzo przypadnie Wam do gustu. Szczerze powiedziawszy spodobał mi się kierunek obrany przez twórców. Widać, że robił to ktoś kto się na tym po prostu zna i ma pomysł jak zaprojektować, i narysować na przykład ulice Paryża czy piękne górskie widoki. Jedynym minusem w grafice jest to, iż elementy interaktywne, z których będziemy mogli skorzystać zrobione zostały w innym odcieniu, po prostu prezentują się odrobinę inaczej. Jako fana eksplorowania psuło mi to zabawę ponieważ wiedziałem z jakich elementów muszę skorzystać. Pytaniem było tylko, kiedy i w jakiej kolejności.
Nad dialogami nie będę się długo rozwijał, powiem tylko że były dobre. Czasem mnie śmieszyły, czasem się nad nimi zastanawiałem. Dubbing również nieźle się spisał. Drobnym minusem było to, że parę razy pojawił się język francuski, i związane z nim zadania. Jako ktoś kto tym językiem nie włada, musiałem się dłuższą chwilę napocić żeby móc rozwiązać dane rebusy.
Przyszła pora na minusy, właściwie jeden, ale taki przez który gra straciła bardzo wiele w moich oczach. Mianowicie chodzi o zadania i przebieg fabuły. Gra cały czas prowadziła mnie za rączkę. W Paryżu poruszać się mogliśmy po 5 lokacjach. Gdy musieliśmy iść czegoś poszukać gra pokazywała nam dokładnie do jakiej lokacji mamy się udać. Fani, na przykład Syberii, wiedzą, że jedną z najlepszych rzeczy w przygodach Kate Watson była możliwość szlajania się po całym mieście i szukania wskazówek samodzielnie, poszukiwania pomocy wszędzie. W Broken Sword niestety takich rzeczy nie uświadczymy. To samo dotyczy już wspomnianej interakcji. Wchodząc do jakiejś miejscówki od razu po tonacji mogłem zobaczyć przedmioty które muszę podnieść, które trzeba z czymś połączyć.
No dobra, znajdzie się i drugi minus. Jest nim absolutny brak muzyki. Poza jednym momentem muzyki w tym tytule nie ma, albo nie oddziałuje ona na mnie. Są odgłosy ptaków, jakieś dźwięki zatłoczonej ulicy, ale jednak tworząc sceny ucieczki przed złymi ludźmi, albo budując pełne napięcia sceny warto by pomyśleć jednak o adekwatnej oprawie muzycznej w tle.
Reasumując, gra otrzymuje ode mnie ocenę 6, ale tylko dlatego że w przygodówkach mocno stawiam na zagadki, łamigłówki i wszelkiej maści sytuacje i zadania które przyprawią mnie o irytację i złość z powodu tego, że nie mogę otworzyć tej cholernej skrzyni, albo dostać się do pomieszczenia. Więc jeżeli znajdziecie grę w promocji, albo po obniżonej cenie (może coś koło 30 zł) to myślę, że będziecie się dobrze bawić przez następne paręnaście godzin.
w tą cześć nie grałem,ale w poprzedniczki i uważam że bardzo fajna seria gier wyszła, a w tą też pewnie zagram zagram
Niepamiętam czy grałem, możliwe, że tak. Skoro polecacie to może ogarnę ten tytuł tylko szkoda, że muzyki brak, trzeba będzie samemu coś pasującego, klimatycznego ogarnąć.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
To chyba udany powrót serii, tuż przed szałem produkcji kickstarterowych przygodówek, które coraz częściej wychodzą. Polecam.