Valve i Turtle Rock wciąż nie planują stworzenia nowego Left 4 Dead nad czym ubolewają gracze na całym świecie. Na szczęście niedawno na rynku ukazało się Killing Floor 2, które swoim poziomem spokojnie mogłoby nosić miano L4D. Dlaczego gra studia TripWire aż tak dobrze wypada? Składa się na to kilka elementów…
Twórcy w przeciwieństwie do ekipy, zajmującej się do niedawna Evolve, nie stworzył nawet zarysu fabularnego każdej z misji. Nasze postacie ewidentnie posiadają jakąś przeszłość oraz drobne informacje o sobie, lecz każda mapa to po prostu kolejny etap nie niosący ze sobą jakiejkolwiek historii. Ten element to moim zdaniem największy minus tej produkcji, w trakcie rozgrywki przemawia do nas sztuczna inteligencja, która przy okazji pełni rolę sklepu z wyposażeniem. Jej wypowiedzi mogłyby być jeszcze genialniejsze, gdyby tylko prowadziła ona dialog z naszym bohaterem. Shadow Warrior 2 robił to w naprawdę genialny sposób. Taki obrót spraw spowodował, że gracze preferujący samotne strzelanie zdecydowanie wiele tracą i nie mają większego powodu, by często wracać do gry. Fakt, Killing Floor 2 od samego początku był projektowany dla wielu graczy, nie można liczyć jedynie na to, że sama rozgrywka przyciągnie i zatrzyma społeczność wokół siebie. Co istotne w grze bardzo mocno zaimplementowano system skrzynek, z których zyskujemy różnego typu gadżety wirtualne, służące jedynie jako element estetyczny.Wątpię, aby ktokolwiek wydał kilka dodatkowych dolarów do produkcji, w którą będzie pogrywał jedynie raz na jakiś czas przy okazji wspólnych partyjek ze znajomymi.
Killing Floor 2 zdecydowanie wyróżnia się bardzo przyjemnym systemem strzelania, być może jest to kwestia dużych hitboxów, lecz z pewnością nie tylko. Granie podpalaczem zdecydowanie przypadło mi do gustu, ze względu na efektywność ataków i prezentacji szarżującej na nas hordy. Z początku brakuje nam odrobinę mocy względem pozostałych klas, lecz po odblokowaniu pierwszych perków sytuacja ulega pozytywnej zmianie. Szeroki asortyment uzbrojenia podzielony został na klasy, co nie do końca spisuje się wobec rozgrywki samotnego gracza offline. W taki sposób bardzo ciężko jest rozwinąć naszego bohatera. Grafika nie powala na kolana, na szczęście w zasadzie nie mamy dłuższych chwil na rozglądanie się. Cały czas poruszamy się od punktu do punkty, czasem do sklepu czasem w poszukiwaniu wolnej przestrzeni do wyleczenia się oraz przeładowania. Trzeba jednak w tym momencie wspomnieć o tym, że miejscówki, do których trafiamy są naprawdę zróżnicowane oraz klimatyczne. Od upadającego Paryża, przez opuszczone domki w amerykańskim stylu i rozbity w lesie wrak, aż po przerażające zakątki samego Piekła. TripWire zdecydowanie postarało się o przeniesienie nas do miejsc przyjaznych dla zwykłych śmiertelników… kiedy dołożymy przygrywającą nam cały czas w tle muzykę otrzymamy naprawdę przyjemnie wykreowaną atmosferę do mordownia kolejnych wylewających się przed nas umarlaków.
Na tle wielu innych gier o tematyce Zombie z pewnością łatwo zostać niezauważonym. Killing Floor 2 poradziło sobie bardzo dobrze z tą kwestią, nie tylko dlatego, że jest to już w miarę popularna marka. Nowa odsłona oferuje graczom bardzo przyjemną rozgrywkę kooperacyjną, która potrafi przyciągnąć przed ekran nawet podczas rozgrywek z nieznanymi. Niedociągnięcia oprawy audio-wizualnej przechodzą na drugi plan wobec radości, którą daje eliminowanie kolejnych fal wrogów. Pojawiające się potężniejsze monstra oraz bossowie zdecydowanie podnoszą ciśnienie oraz jeżą włosy na plecach. Twórcy pozbyli się większych błędów oraz… wszelkiego rodzaju kampanii fabularnej, która mogłaby zatrzymać na pewien czas “Samotnych Wilków”. Jeżeli jednak macie grupkę znajomych, to nawet nie wahajcie się i śmiało kupujcie nowe Killing Floor. Z pewnością nie pożałujecie!
Spis treści:
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Mimo, że lubię klimaty zombie itp jakos ta grafika i rozgrywka w tej grze mnie nie przekonuje.