LUNA The Shadow Dust to kolejna przygodówka, która potrafiła mnie zachwycić zanim zagrałam w pełną jej wersję. Zauroczona grafiką, ciekawymi łamigłówkami i przepiękną ścieżką dźwiękową w ogrywanej
wersji demonstracyjnej, już wiedziałam, że chcę sprawdzić ten tytuł w jego pełnym wymiarze. Udało się to dzięki uprzejmości twórcy
Lantern Studio oraz wydawcy, jakim jest
Application Systems Heidelberg. Dzięki tym dwóm firmom, miałam niekłamaną przyjemność zmierzyć się z
wyzwaniami umysłowymi w przeuroczej, niesamowicie wciągającej przygodówce logicznej LUNA The Shadow Dust, do której recenzji, serdecznie Was zapraszam.
Opisywana przeze mnie gra, to debiutanckie dzieło niewielkiego, czteroosobowego zespołu Lantern Studio pochodzącego z Chin, które wykonało kawał naprawdę świetnej pracy, tworząc tytuł w pełni stworzony ręcznie z poklatkową animacją, urzekającą, baśniową grafiką, różnorodnymi zagadkami logicznymi i zachwycającą muzyką, którą niezwykle przyjemnie się słucha.
Mimo tego, że
LUNA The Shadow Dust jest
produkcją bez dialogów, opowiadaną jedynie obrazem i dźwiękiem, mimo tego, że jest tworem bardziej logicznym niźli typowo fabularnym, wcale nie traktuje fabuły po macoszemu. Wprawdzie nie mamy tu jakiejś żywo płynącej, jasnej opowieści, bo wiele jej aspektów możemy interpretować na kilka sposobów, a część jest graczom objaśniana w dodatkowych lokacjach, w pewnej formie autorskiego dodatku, to wątek fabularny jest tu wyraźnie zarysowany.
A zaczyna się od momentu upadku pewnego chłopca na dziwną, pustą i jakby wymarłą planetę. Zaklęty świat oświetlany księżycem traci swoją równowagę, powoli niszczeje, można by powiedzieć, że umiera. Lądując bezpiecznie na ziemi, wiedziony tajemniczym ognikiem, który zapala latarnię nad równie tajemniczymi drzwiami domu, który nie istnieje, blask odbudowuje ogromną wieżę, do której chłopiec teraz może już wkroczyć. Ratując po drodze urocze zwierzątko, razem odkrywają kolejne pomieszczenia owej konstrukcji, przywracając jej blask, światło i porządek. Oboje, dzięki przyjaźni i współpracy są strażnikami ładu i budowniczymi równowagi, którą powraca dzięki ich sile pokonywania przeszkód w postaci logicznych zagadek.
LUNA The Shadow Dust oferuje łamigłówki wszelakiej maści, od niezwykle prostych, po te bardziej złożone. Podczas wędrówki po wieży, z poziomu na poziom jej części zyskują blask i światło, ale i odsłaniają nowe sekrety. Otóż podczas podroży tych dwójki, nie tylko wielka budowla stanie się ich rywalką i wyzwaniem. Urocza dwójka zmierzy się z innym wymiarem, odwiedzi przyszłość czy spotka przedziwną, ale jakby znajomą postać.
Istotą mierzenia się z zadaniami jest jednak w tym tytule współpraca między chłopcem, a dziwnym stworzeniem. Każdy z nich bowiem posiada zupełnie inne zdolności, każdy coś innego potrafi, coś innego umie. Skupienie się więc na rozwiązaniu danego problemy w kolejnych lokacjach, w kolejnych pomieszczeniach wieży, a także poza nią, wymaga od gracza przemyślnego działania. Najpierw musimy zorientować się jakie czynności i co może dotknąć chłopiec, a co w danym miejscu przypadnie w udziale naszemu zwierzakowi.
Zagadki, choć nie są przesadnie skomplikowane, to sposób ich skonstruowania, między innymi możliwość przełączania się między postaciami, sprawia, że możemy się nieźle bawić, czasami nawet chwilę pogłówkować. Trzeba jednak pamiętać, że stopień ich trudności rośnie wraz z kolejnymi otwieranymi drzwiami, wraz z następnymi poziomami, sprawiając, że znajdą się chwilę, w których będziemy zdrowo kombinować. Zagłębiając się w rozgrywkę uczymy się tego, że chłopiec z racji swojej wysokości i siły, może zarówno po coś sięgnąć, jak i coś przesunąć. Przejmując kontrolę nad zwierzakiem, mamy możliwość wskakiwania na wszelakie przedmioty, a nawet przemieszczanie się po cieniu, czy bycia samym cieniem. Możliwości jest w grze wiele, równie dużo, jak i autorskich pomysłów na zagadki wszelakiej maści. Zapewniam Was, pod względem samej rozgrywki, nie będziecie się nudzić.
Gra nie zamęczy was także swoją długością, bo po pierwsze kolejne poziomy pokonujemy w miarę sprawnie (jeśli już dowiemy się o co w nich chodzi), a po drugie jest to tytuł dość krótki, obejmujący jedno popołudnie. Mierząc się z łamigłówkami, w których między innymi przywrócimy dawny blask ściennemu freskowi, przejdziemy przez pokój wędrując przez drzwi oznaczone różnymi fazami księżyca, by zapalić świece nad obrazami, pobawimy się w dyrygenta i twórcę, zmierzymy się z labiryntem i tym podobne, będziemy przede wszystkim otwierać kolejne drzwi i tworzyć piękno, budować ład i spokój, odkrywać tajemnicę, jednocześnie chłonąc piękno tej niezwykłej produkcji.
LUNA The Shadow Dust to bowiem klasyczna przygodowa produkcja obsługiwana za pomocą komputerowej myszy, niezwykle urokliwa graficznie. Gra ma do zaoferowania tak wiele cudnych lokacji, które nawet mimo odcieni szarości i brązu, tak tu dominujących,
potrafią wprowadzić w stan osłupienia i graficznej ekstazy. Oświetlone blaskiem świec obrazy, migocące płomyki, przepiękne witraże, baśniowy świat poza wymiarem i wiele innych szczegółów i szczególików. Gra jest bowiem pod tym względem dopracowana do granic możliwości. Potrafi tak silnie oddziaływać, że momentami można nie robić zupełnie nic, a jedynie wsłuchiwać się w płynącą w tle muzykę i podziwiać.....podziwiać....i jeszcze raz podziwiać. A wierzcie mi, jest nad czym się rozwodzić. Bowiem oprócz smutnych i nieco przygaszonych kolorów krainy, którą spowija mrok braku równowagi, miejsce te, położone na granicy wyobraźni ,może być
niezwykle kolorowe i bajkowo piękne, pełne barw i urokliwego blasku, niezwykle subtelnego i miłego dla oka.
Przepiękne baśniowe rysunki, od których bije jakaś niewyjaśniona magia i niewypowiedziany urok, potęgowane są przez przecudną ścieżkę dźwiękową, przeuroczą muzykę, która mnie osobiście zachwyciła. Włączając tę przygodówkę tkwiłam chwilę w menu gry, by delektować się melodyjnymi dźwiękami, którymi twórcy raczyli mnie uraczyć. Cudowny motyw muzyczny, który jest w grze dominujący rozbrzmiewał czasami łagodnie i cicho, by za chwilę podkręcić tempo i uderzyć ze zdwojoną siłą.
Dźwięki, muzyka, oprawa graficzna i rzecz jasna odkrywanie gry poprzez łamigłówki stanowi dopełnienie opowieści. Fabuła bowiem nakręcana jest nie tylko przez autorski scenariusz, ale także przez pozostałe aspekty tejże produkcji. Spójność i jednocześnie surrealizm, ale nie nachalny, a podkręcający wyobraźnię, który czasami wymaga nie szablonowego myślenia, to nietypowy urok
LUNY The Shadow Dust.
Tę grę chłonie się niemal każdym zmysłem, ciesząc się jej wyglądem, delektując dźwiękiem. Przemierzając kolejne pomieszczenia, jestem tego pewna, będziecie mieli wrażenie, jakbyście tam byli, jakbyście na własnej skórze odczuwali ciepło ognia i przyjemny, radosny blask świec.
Oddzielnym aspektem i zarazem spajającym nieco kooperacyjny system rozgrywki tej klasycznej przygodówki logicznej jest moim skromnym zdaniem, wątek przyjaźni między zgubionym gdzieś pomiędzy światami chłopcem, a uratowanym przez niego zwierzakiem, którego gatunek mimo wszystko trudno określić. Lantern Studio udało się zbudować grę, która mimo braku fabularnej treści, czy też budowania takiego wątku powoli i w sposób śladowy, stworzyć historię, która opowiadana jest przez przyjaźń, wynikającą najpierw z pomocy, później współpracy, a na koniec bliskości i zaangażowania. Niema historia, którą każdy z graczy może sobie opowiedzieć na swój własny sposób jest tworzona nie tylko zagadkami, nie tylko poprzez urocze animacje, ale i dzięki ich bliskości.
Podsumowując muszę stwierdzić, że
LUNA The Shadow Dust potrafi zachwycać, pod każdym najmniejszym względem. To gra, która zauroczy fana logicznych wyzwań i miłośnika surrealistycznych, baśniowych i pobudzających wyobraźnie opowieści. Logiczne zagadki, których stopień trudności wzrasta z każdym kolejnym poziomem, prześliczna grafika, którą niemal odczuwamy każdym kawałkiem ciała, cudowna muzyka, której nie da się oprzeć i klimat....przede wszystkim klimat, który chyba nie sposób z niczym innym porównać. Żeby zrozumieć o co mi chodzi, trzeba samemu w nią zagrać, co rzecz jasna bardzo Wam polecam.
Serdecznie dziękujemy Lantern Studio i Application Systems Heidelberg za udostępnienie kopii gry do recenzji!
Testowaliśmy grę w wersji na komputery osobiste na Steam.