Fade to Silence było bez wątpienia naprawdę intrygującym projektem, który mógł się okazać “
Czarnym Koniem”. Niestety od czasu zapowiedzi do premiery minęło sporo czasu, gra poszła lekko w odstawkę i została nieco zapomniana. Premiera w końcówce kwietnia okazała się niestety klapą potwierdzającą, że zbyt długi czas produkcji powiązany jest często z różnego typu problemami. Tak było i tym razem co postaram się Wam przytoczyć w poniższej recenzji, do której Was gorąco zapraszam!
Fabularnie jest… miałko
Materiały promocyjne od pewnego czasu starały się nam przedstawić głównego rywala, który jest pewnego typu istotą mającą wielką kontrolę przestrzeni wokół siebie. Nasz protagonista, Ash został na swój sposób owładnięty przez potwora, który zdominował świat. Staramy się go powstrzymać, przy okazji zmagając się z jego wpływem na nasz umysł. Każdy przeciwnik jest połączony wraz z antagonistą, przez co niejako cały czas mierzymy się z tym samym duchem, lecz w innym ciele. Wpływa to na nietypowe emocje i przemyślenia odnośnie sytuacji naszego herosa.
Opowieść jest niestety tak jak wszystko w grze taka sobie, delikatnie rzecz ujmując. Zostajemy szybko wrzuceni do świata przedstawionego, w którym nie są nam kierowane jasne komunikaty, rozgrywka nie jest sama w sobie nastawiona na pozostawienie nas samych, przez co możemy przez długi czas w charakterystyczny sposób balansować pomiędzy przetrwaniem, a frustracją dotyczącą fatalnego prowadzenia czy nawet informowania nas co i jak należy zrobić, aby dokonać postępu.
FtS to bardzo nieudane połączenie kilku różnorodnych pomysłów, które starano się zrealizować w odpowiedni sposób. Spoglądano bardzo daleko w przyszłość, lecz ostatecznie zaprzepaszczono potencjał ze względu na sporą porażkę w kreowaniu podstaw. Zabrakło kogoś kto odpowiednio zdyscyplinowałby twórców, zmuszając ich do zmniejszenia projektu i skoncentrowania go na mechanikach.
Co za dużo to niezdrowo
Black Forest Games ewidentnie napotkało na spore problemy wynikające ze zbudowania zbyt dużego i ambitnego projektu, przez co nie udało im się odpowiednio podejść do dopracowania rozgrywki. Po prostu nie można wybrać sobie od tak systemu walki z
Soulsów oraz wprowadzić go byle jak do dowolnej gry. To kolejny przypadek tego jak NIE należy dokonywać tego typu decyzji. Otwarty i dość rozległy świat niestety nie oferuje niczego ciekawego, a sygnalizacja poprzez wysokie wiązki światła to coś dawno nie spotykane. Takich rzeczy już się nie robi...
Rozwój bohatera, jego wyposażenie oraz mechaniki związane z przetrwaniem, to wszystko razem, ale i osobno nie składa się w nich cennego czy wzbogacającego. Odnoszę wrażenie, że niekiedy są to nawet obniżające wartość rozwiązania. Wykonano je tak sobie, trochę jakby od niechcenia, a tego nie da się zaakceptować.
Zabawa to nieco za dużo powiedziane, ponieważ realizowanie kolejnych celów niekiedy bardziej przypomina lekką pracę. Zaliczamy to czy owo, lecz nie czerpiemy z tego przyjemności, a w zasadzie to męczymy się oraz nie czujemy zadowolenia ze spędzonego czasu. Ciężko to uzyskać, szczególnie w warunkach, gdy widać niedostatki na wielu poziomach.
Ładnie? Nie bardzo, no ale jest oryginalnie
Jeszcze dwa lata temu można by traktować ten poziom graficzny za okej, jednakże obecnie bez wątpienia nie można tego uznać za coś wystarczającego. Jest przeciętnie na wielu poziomach, brakuje ostrości, szczegółowości oraz odpowiedniego zwieńczenia. Niestety
Fade to Silence ma charakter trochę sprzed lat, choć bez wątpienia imponująco prezentuje się kwestia zasięgu widzenia, który jest bardzo duży i przez cały czas pozwala nam widzieć na sporą odległość oraz dostrzegać obiekty tam się znajdujące. Oryginalne projekty często mogą trafić w nasze gusta ze względu na interesujące skażenie, jednakże do niego dochodzi również prawie nieobecne wygładzanie.
Muzyka jest absolutnie niewyrazista, niekiedy nie pasuje do stylu projektu i tak naprawdę studio chyba nie do końca wiedziało czego potrzebują od kompozytora i nie zadbało wraz z nim o zachowanie odpowiedniej spójności. Udźwiękowienie brzmi odrobinę tak jakby ktoś starał się i na tym zaoszczędzić jak najwięcej to możliwe. Szkoda, ponieważ nawet pojedynki są takie jakby ktoś bił się z użyciem plastikowych pałek.
Deweloperom nie udało się osiągnąć optymalnego poziomu, a w ciągu prac niestety zagubiono już nawet niekiedy standardy w tym segmencie. Wyraźnie widać, że ktoś chciał osiągnąć za wiele nie dbając nawet o optymalizację. Ani poziom nie jest za wysoki, ani to działa okej….
Recenzja Fade to Silence - Mogło być ciekawie, no ale...
Założenia, świat przedstawiony oraz oryginalność, to wszystko teoretycznie powinno zapewnić
Fade to Silence sukces, szczególnie przy braku realnej konkurencji. Niestety studio Black Forest Games przeliczyło się w kwestii projektu i jego skali, który przerósł deweloperów. Chciano połączyć ze sobą za wiele pomysłów, przez co zabrakło mocy i sił, aby zaoferować także w tym odpowiednią jakość oraz stabilność.
Gra działa słabo, brakuje odpowiedniego wykończenia mechanik oraz systemów, które pozwoliłyby połączyć ze sobą przetrwanie oraz walkę znaną z serii
Souls. Szkoda, że nie zadbano o podstawy, gdyż w ten sposób cały potencjał także na przyszłość przepadł.
Dziękujemy twórcom i wydawcy za udostępnienie kopii recenzenckiej Fade to Silence
Testowaliśmy wersję na komputery osobiste (Steam).