Drugi epizod? A jednak!
Epizody, odcinki czy części są już normą w świecie gier przygodowych i nie tylko. Do lamusa pomału odchodzą przygodówki, w które możemy zagrać na przysłowiowym jednym tchu, nie czekając na pojawienie się kolejnego epizodu kilka miesięcy a nawet dłużej. Taki system dystrybucji zapewnia twórcom nie tylko fundusze na kolejny odcinek, ale i pozwala na wyłapanie niedociągnięć, naprawienie błędów poprzedniczki a nawet wydłużenie rozgrywki. Jeśli kolejny epizod jest bezpośrednią fabularną kontynuacją i czekamy na nią za długo, to jest to pewna niedogodność, ale jeśli przedstawia zupełnie inną historię, to raczej nie ma powodu do rozpaczy.
Tak jest w przypadku kolejnej historii wiktoriańskiego poszukiwacza przygód, Bertrama Fiddley'a, w przygodowej, klasycznej grze typu point & click: Adventures of Bertram Fiddle Episode 2: A Bleaker Predicklement, która choć przedstawia dalsze losy nienagannie ubranego, inteligentnego i żądnego wrażeń mężczyzny, to mogą w nią zagrać także Ci, którym obca jest pierwsze część, którą miałam przyjemność dla was opisać w dostępnej na stronie recenzji.
Historia zaczyna się w fabryce mydła, w której to pozbawiony kolejnych detektywistycznych zleceń Bertram, aktualnie pracuje. Nudne zajęcie polegające na sprzedaży mydła mieszkańcom Londynu, zostaje przerwane przez telefon od matki szefa, która chce, by ten sprawdził co też takiego robi jej synalek, który często przysypia w pracy. Okazuje się, że pan Dulsworth gdzieś się wymyka, więc Bertramowi nie pozostaje nic innego, tylko opuścić pracę i ruszyć jego śladem. Niestety po drodze, wraz ze swym pomocnikiem i przyjacielem, cyklopem Gavinem jest świadkiem morderstwa, jakie na biednej kobiecie dokonał Geoff the Murderer. Posądzony przez Sherlocka o ten straszny czyn, protagonista zostaje wtrącony do więzienia, zaś uwolniony z niego przez wspomnianego partnera, musi zrobić wszystko, by udowodnić swoją niewinność.
Fabuła więc jak sami widzicie, w przeciwieństwie do epizodu numer jeden jest bardziej złożona, obejmuje wiele wątków, jest bardziej rozbudowana, przenosząc graczy w wiele nowych lokacji, także poza Londyn. Elementy te wpływają na to, że gra jest dużo ciekawsza, dłuższa i co mnie niezmiernie cieszy, trudniejsza. Studio Rumpus wyciągnęło wnioski, oddając w ręce graczy produkcję utrzymaną w klimacie detektywistyczno - eksploracyjno - komediowym, dodając do tego z czym mieliśmy do czynienia w pierwszym epizodzie, zagadki logiczne, możliwość podświetlania aktywnych miejsc w lokacji, mapę, drugą grywalną postać i kilka pomniejszych elementów.
Choć nie jest to mimo wszystko bezpośrednia kontynuacja wędrówki ku przygodzie, z którą tak chętnie mierzy się Bertram, to znajdziemy w niej wiele postaci, które już znamy z poprzedniego epizodu, w tym dziennikarkę, Lorda Arthwipe'a, Sherlocka Holmesa, czy Doktora Watsona. Po raz kolejny uczestniczyć będziemy w zabawie, która ma nam do zaoferowania rysunkową grafikę 2D z nieco pokracznymi, groteskowymi postaciami, a tych jest sporo. Oprócz wspomnianych przeze mnie już znajomków, zetkniemy się z innymi, równie pokręconymi osobami, w tym Profesorem Scuttleworth'em, zajmującym, który praktykuje okultyzm.
Pierwszy epizod skupiał się głównie na zagadkach przedmiotowych, w których zebrany przedmiot musieliśmy gdzieś, na kimś, czy na czymś wykorzystać. W A Bleaker Predicklement oprócz tego zmierzymy się także z ciekawymi zagadkami logicznymi, w tym z zadaniem, które mnie niezwykle rozbawiło, polegającym na ułożeniu wiadomości z fragmentów ogłoszeń (musimy się przedstawić, podając swoją nazwisko). Twórcy postanowili też poćwiczyć nasze mózgowe szare komórki, wymyślając zadania, które wymagają logicznego myślenia (zagadka z parą wodną i szyfrem do sejfu).
Adventures of Bertram Fiddle Episode 2: A Bleaker Predicklement to także możliwość kierowania dwoma grywalnymi postaciami, a dodatkowo wzajemna ich ze sobą współpraca, co niezwykle uatrakcyjnia rozgrywkę, pozwala spojrzeć na świat oczami innego bohatera. Gra Betramem różni się bowiem od stylu, w którym kierujemy jego pomocnikiem Gavinem. Pierwszy z nich skupia swoje działanie na inteligencji i sprycie, drugi na sile.
Zaletą drugiego epizodu jest nie tylko humor, fajne zagadki, możliwość kierowanie dwoma postaciami, ale także jej długość. Przez sześć w miarę długich, pełnych wszelakiego rodzaju zadań rozdziałów, zwiedzimy wiele znanych nam i nie znanych lokacji, odwiedzając klub adventure, fabrykę mydła, kanały, sklep mięsny, w którym możemy, ale nie musimy pobawić się w składanie zwierzaka z przeróżnych, czasem dziwacznych części, wieś, w której natkniemy się na szalonych naukowców, w tym wymienionego przeze mnie już profesora i mnóstwo innych miejsc.
Naszym szalonym wędrówkom i dziwnym zadaniom towarzyszyć będzie przyjemna muzyka i mnóstwo dziwacznych, aż zabawnych dźwięków.
Niestety dalej zdarzają się drobne błędy, która nieco utrudniają rozgrywkę, a czasami skutecznie ją uniemożliwiają, bowiem postać się stopuje, gra wiesza, a przedmioty znikają.
Adventures of Bertram Fiddle Episode 2: A Bleaker Predicklement, jest dowodem na to, studio Rumpus wyciągnęło wnioski i postanowiło nieco uatrakcyjnić rozgrywkę, dając graczom zdecydowanie więcej zabawy, więcej lokacji i dużo bardziej ciekawe zagadki. Gdyby gra pozbawiona była błędów, byłoby naprawdę interesująco, ale póki co, zamiast bardzo dobrze, jest tylko dobrze, choć to i tak bardzo wiele.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Kompletnie nie moje klimaty.