Świetna praca wykonana przez jednego człowieka. Naprawdę udana produkcja. Gra idealnie wpasowuje się w pustkę gier strategicznych. Zdecydowanie polecam.
Jak każdy facet, lubię na odstresowanie lubię włączyć soczysty FPS i uratować świat, przed terrorystami i wybuchem kolejnej bomby atomowej (seria Call of Duty), usłyszeć kolejny raz „bomb has been planted” (chyba nikomu nie trzeba przypominać o co chodzi), razem z kumplami okupować czołg i rozwalać wszystko co się pojawi na ekranie (Battlefield 4), czy napastować LPM aż do bólu palca i walić jak i gdzie popadnie.
Jednak od czasu do czasu mam ochotę coś zbudować, a nie niszczyć. Stąd moja zamiłowanie do serii Civilization, Settlers, Sim City, a ostatnio także do gry, którą chce wam zaprezentować, Banished.
Banished jest to to debiut studia Shining Rock Software. Gra ta jest strategią ekonomiczną czasu rzeczywistego, w której nie ma żadnego celu. Właściwie to jest jeden... przeżyj.
Grupa uchodźców (około 20 osób), które uznają za miejsce godne do rozpoczęcia nowego życia. I tu wkraczamy my. Chyba najlepszą recenzją będzie opis mojej próby przetrwania.
Zaczynamy grę wczesną wiosną, z głośników płynie przyjemne ćwierkanie ptaków, słychać pluskanie wody w rzece, a w tle przygrywa nam sielankowa muzyka. I to właśnie mnie zmyliło. Mimo przejścia samouczka, czułem się jak wrzucony na głęboką wodę. Jedzenie, ubranie, miejsce do spania, drewno do kominka, narzędzia... jak ja do cholery mam podzielić pracę żebym wszystko mógł produkować? Ten właśnie dylemat rozgryzałem, gdy nadeszła zimna, przez co w ciągu jej trwania 2 dzieci mi zmarła z zimna, a jedno z głodu (tak, tak, dorośli robią dzieci, a te potrzebują 15 lat żeby móc pracować a nie wesoło się bawić).
Nie ukrywam, że trochę się wkurzyłem, ale szybko obmyślony plan zaczął przynosić efekty. Pola, farmy, sady, kowal, tkacz, drwal, przystań rybacka i wszystko zaczyna się jakoś kręcić. Ludzie są zadowoleni i zdrowi, przez co tata chętnie przysunie się do mamy w zimny wieczór... i populacja rośnie. Niestety gra znowu przypomniała mi, że to nie ja tu rządzę. Wycinka lasu sprawia że, dzika zwierzyna ucieka, zielarz nie ma gdzie zbierać ziół leczniczych, dziko rosnąca żywność (borówki, jagody, itd.) także się zmniejsza. Rybacy wyłowili już wszystkie ryby w tym miejscu rzeki, a ziemia od ciągłej uprawy zbóż stała się jałowa. Na domiar złego, najstarsi obywatele zaczęli wymierać. Który zakład zamknąć? Gdzie zasiać nowe uprawy? Trzeba szybko zbudować leśniczego i odtworzyć las. I gdzie *%^&$ są kamienia i żelazo? AAAA <głośny plask ręką w czoło> zapomniałem o kopalniach i kamieniołomie. Kilka szybkich ruchów myszką, zamknąłem szkołę (a niech się dzieci cieszą) i ratusz (nigdy nie lubiłem urzędasów), przeorganizowałem „przemysł spożywczy”.
UUUffff, kolejna zima za nami, zaraz napełnimy magazyny i spichlerze. Naglę widzę zbliżającą się karawanę, to Nomadzi?! Pytają czy mogą do mnie dołączyć, mają ludzi, jakieś zapasy. Oczywiście że tak. Uradowany nadmiarem ludzi nad zapotrzebowaniem na pracę otwieram nowe zakłady (karczma- kufelek piwka zawsze podnosi szczęście :), punkt handlowy i szpital).
Ledwo zdążyłem postawić szpital, gdy okazało się że Nomadzi przynieśli ze sobą chorobę, a ja w przypływie radości z ich chęci dołączenia do mnie nawet nie pomyślałem o takiej możliwości.
Żeby było jeszcze zabawniej, huragan zaczął pustoszyć okolice i wyrywać drzewa z korzeniami, na szczęście mnie ominął. Właściwie poszedł bokiem osady i zniszczył farmę w której dopiero co zakupione u kupca krowy miały niedługo stać się soczystymi, średnio przypieczonymi stekami,... i jeden domek.
I tak żyję sobie w tej osadzie, według kalendarza gry leci rok 135 i nadchodzi zima. Szczerze mogę powiedzieć, że jest to druga zima, której się nie boję bo mam wrażenie że wszystko co będzie potrzebne do jej przetrwania, posiadam.
Świetna praca wykonana przez jednego człowieka. Naprawdę udana produkcja. Gra idealnie wpasowuje się w pustkę gier strategicznych. Zdecydowanie polecam.
Świetna gra , serdecznie polecam zakup dla fanów starszych strategii.
Gra dobra jednak dosyć szybko się nudzi. Po przegraniu około 8 godzin mam już wszystkie budowle i zaczynam się nudzić. Gra dobra jak nie ma się co robić. 7/10
Jak na grę która została stworzona przez jednego człowieka, jest bardzo dobra. Na wyróżnienie zasługuje rozbudowana ekonomia gry, która wydaje się bardzo banalna, jednak taka nie jest. Kryzys może rozpocząć się od braku narzędzi. Według mnie gra zasługuje na mocne 7/10, dlaczego siedem? Otóż gra po dłuższym czasie zaczyna sie nudzić.
W plusach jest dwa razy wymieniona muzyka, to chyba błąd albo celowo tak jest aby podkreślić, zwróci uwagę na to iż jest ona bardzo dobra ale wątpię.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Polecam fanom dobrych strategii 10/10