Siłę Borderlands widać dopiero w grze ze znajomymi, wtedy jest prawdziwa zabawa i radość z rozgrywki.
Borderlands: The Pre-Sequel zawitał na naszym rynku nie cały miesiąc temu a tytuł udało mi się ograć dopiero przed wczoraj. Więc można powiedzieć że dla zwykłego gracza to wiele godzin znakomitej rozrywki w świecie Borderlands. Niestety dokładnego czasu gry nie mogę wam podać ponieważ zostawiałem grę włączoną i zminimalizowaną przez długie godziny i wyszło na steamie że grałem 97h co nie jest do końca prawdą i na tyle godzin zabawy w samej kampanii nie możecie liczyć. Myślę że jest to maks kilkanaście godzin samej gry.
Czym jest Borderlands The Pre-Sequel bo to jakaś taka nie po kolei cześć gry? Mamy tu do czynienia z dziwny zwrotem fabuły gdyż wracam do czasów po części pierwszej gry a przed drugą i bierzemy udział w przygodach z samym Jackiem (zły charakter z drugiej części) tak aby na końcu dowiedzieć się co się wydarzyło że stał się on „Bad Guy” części drugiej. Borderlands ma swój świat i swoje poczucie humory ale mimo to muszę powiedzieć że fabuła jest fajnie zakręcona a elementy misji dodatkowy naprawdę potrafią ubarwić rozgrywkę.
Ale od początku w grze do wyboru mamy czterech łowców Athene która jest specjalistą w walce wręcz Wilhelm który jest specjalistą od broni ciężkiej, Nishe która jest kowbojem i posługuje się pistoletami i snajperkami (to nią skończyłem całą grę) i Claptrap który jest jedną wielką „pomyłką” ; ). Żeby nie urazić fanów Claptrapa to oczywiście była to ironia ale jego zdolności do zamieszania w walce i posługiwania się krótką bronią maszynową potrafią nie raz lekko zdenerwować takiego gracza jak ja.
Po wyborze postaci fabuła zaczyna się od momentu gdy jesteśmy pojmani i musimy się grubo tłumaczyć czemu pomogliśmy Jackowi! Z takiego punktu zaczyna się nasza opowieść która sprowadza się do typowej rozwałki FPS. Prawie typowej bo Borderlands ma swój specyficzny sposób podejścia do rozgrywki który czasem przypomina mi wręcz grę zręcznościową (jeżeli chodzi o bosów) niż cokolwiek wspólnego z powolnym i taktycznym zagranie w dzisiejszych FPS.
W Borderlands ilość kul, pocisków czy czymkolwiek miotami ma tylko jedno znaczenie, im więcej tym lepiej! Dodatkowy fakt że nie ubijemy wszystkich a zostaniemy zabić sami to nic dziwnego w tej grze, raz że po zbiciu całej naszej energii mamy czas na „second win” gdzie gdy w czasie jego trwania zabijemy przynajmniej jednego przeciwnika nasze zdrowie regeneruje się do 50% i możemy walczyć dalej i to możemy powtarzać do upadłego naszego lub ich a jeżeli jednak nie uda nam się ustrzelić nikogo w tym czasie to zostajemy od teleportowani do najbliższej „save pointu” i stamtąd ruszamy ponownie w bój. Nasza śmierć przynosi tylko uszczerbek na naszym portfelu więc niż złego się nie dzieje i tak walczmy do upadłego, osobiście do niektórych bosów podchodziłem naście razy gdyż nie jest to proste wyzwanie i wymaga znalezienia odpowiedniej strategii dla każdego kolejnego ale o tym na koniec. No dobra koniec już gadania o mechanice gry skupmy się może teraz na tym jak ta gra wygląda.
Strona wizualna gry jest naprawdę bardzo dobra można powiedzieć że nie możemy się niczym zawieść, oczywiście świat Borderlands jest przerysowany ma specyficzny klimat graficzny ale można powiedzieć że na swój sposób jest on uroczy. Na początku nie byłem przekonany do tego typu stylu rozgrywki szczególności że spędzałem dużo czasu w grach typu BF i to jest całkowita odmienność styli.
Dzięki temu że rozgrywka toczy się na księżycu poruszamy się w obniżonej grawitacji co jest równie dobrze zaprezentowane i wpływa bardzo ciekawie na rozgrywkę skaczący przeciwnicy ponad nas czy unoszące się przedmioty między nami dają naprawdę bardzo fajne poczucie miejsca gdzie jesteśmy. Oczywiście sami też możemy wykorzystywać elementy grawitacji do przeprowadzania bardziej wyrafinowanych ataków wszystko zależy od własnej finezji.
Księżyc ma swój klimat a grafika jest utrzymana w odpowiedniej tonacji dzięki czemu wiem gdzie walczymy. Następny elementem z gry związany z grafiką ale także i dźwiękiem to feeling broni który w tej grze jest doskonały. Do dyspozycji mamy kilka gatunków broni przez pistolety, snajperki do miotaczy płomieni czy też laserów i każda z tych broni ma innego kopa oraz każda różni się od siebie wieloma czynnikami od wyglądu, rodzaju amunicji czy też właśnie wcześniej wspomnianego feelingiem niektóre chodzą jak marzenie niektórymi potrafi rzucać na prawo i lewo co jest określone w statystkach dla tego każdy powinien znaleźć coś dla siebie i być zadowolony z swojego narzędzia mordu.
Ciekawym czynnikiem przy używaniu broni jest dźwięk ponieważ jest on zróżnicowany znacznie od tego czy używamy broni w pomieszczeniach z też na zewnątrz na powierzchni księżyca. W momencie kiedy strzelamy na księżycu dźwięk jest przytłumiony a w pomieszczeniach wyraźny i dokładny. Naprawdę robi to wrażenie.
Grę polecamy wszystkim fanom Borderlands ale wam to chyba nie trzeba polecać tej produkcji a innym graczom którzy lubią FPS powiem jedno pamiętajcie że to jest FPS z elementami zręcznościówki musicie wiedzieć że z bossami walka może być nużąca i długa czasem wymagająca kilkunastu jak nie kilkudziesięciu podejść.
Tips and Tricks:
Na koniec kilka porad:
I filmiki jak znaleźć legendarną broń w Borderlands!
Siłę Borderlands widać dopiero w grze ze znajomymi, wtedy jest prawdziwa zabawa i radość z rozgrywki.
Nie próbowałem szczerze mowiac ale kuszaco to wyglada. Moze kiedys.
Tak naprawdę dwójka chyba pokazuje oblicze serii.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Borderlands i jest zabawa :D