Deep Rock Galactic: Survivor miałem zrecenzować rok temu :) ale się przeleżało, a gra znalazła się w mojej topce z 2024. Produkcja Fan Games, wydana przez Ghost Ship Publishing, jest tak dobra, że zamiast o niej pisać, po prostu w nią grałem. Choć ciągle znajduje się w fazie Early Access, to zdecydowanie zasługuje na recenzję, do której serdecznie zapraszam.
Celem gry było stworzenie duchowego następcy kultowego tytułu Deep Rock Galactic, wydanego kilka lat wcześniej. Tamta produkcja skupiała się na rozgrywce kooperacyjnej dla czterech graczy, którzy jako krasnoludy przemierzali planety, walczyli z robakami i wydobywali surowce. Deep Rock Galactic: Survivor wprowadza jednak znaczące zmiany – jest to gra przeznaczona wyłącznie dla jednego gracza, a widok z perspektywy pierwszej osoby (FPS) zastąpiono rzutem izometrycznym. Pomimo tych różnic, główny cel pozostaje niezmienny: eksplorujemy kopalnie, walczymy z wrogami, zbieramy cenne surowce i na końcu mierzymy się z potężnymi Behemothami.
Na początku w Early Access dostępne były jedynie trzy biomy, jednak z czasem ich liczba wzrosła do pięciu. Dodano również nowe wyzwania, które czynią grę bardziej wymagającą, a jednocześnie zwiększają jej regrywalność. Twórcy starannie rozbudowują świat gry, dzięki czemu każda wyprawa oferuje coś nowego.
Gracze mają do wyboru cztery klasy krasnoludów, z których każda posiada trzy różne profesje. Różnią się one bronią startową, a także początkowymi parametrami postaci. Zabijając wrogów, zdobywamy doświadczenie (XP), które można przeznaczyć na ulepszanie umiejętności lub zwiększanie siły rażenia broni. W trakcie rozgrywki można zdobyć do czterech rodzajów broni, które pozwalają siać jeszcze większe zniszczenie wśród przeciwników.
Po każdej wyprawie – zarówno udanej, jak i nieudanej – zebrane surowce można wykorzystać do ulepszenia postaci. Dzięki temu kolejne wyzwania stają się łatwiejsze do ukończenia. Trzeba jednak pamiętać, że poziom trudności wzrasta wraz z postępami w grze. Im dalej posuwamy się w rozgrywce, tym bardziej wymagający stają się przeciwnicy – są szybsi, silniejsi i bardziej agresywni.
Pod względem graficznym Deep Rock Galactic: Survivor prezentuje się znakomicie. Styl wizualny jest dopracowany, spójny i pełen uroku. Choć gra nie jest przesadnie kolorowa ani cukierkowa, jej klimat doskonale oddaje charakter kosmicznej eksploracji i walki z robalami. Efekty wizualne i dbałość o szczegóły nadają jej unikalny styl, który zachęca do kolejnych wypraw.
Efekty dźwiękowe również nie zawodzą. Dźwięki kopania, strzelania i zabawne komentarze krasnoludów świetnie komponują się z tym, co dzieje się na ekranie, dodając rozgrywce humoru i immersji.
Choć gra nadal znajduje się w fazie Early Access, jest niezwykle stabilna i wydajna. Wygląda na to, że podstawowe mechaniki są już ukończone, a twórcy skupiają się na dodawaniu nowej zawartości i wyzwań.
Co mnie najbardziej przekonuje do tej gry? To trudne pytanie. Myślę, że jest to wyjątkowy klimat – połączenie kopalń, krasnoludów i solidnej rozwałki.
Spędziłem w Deep Rock Galactic: Survivor ponad 70 godzin i z czystym sumieniem mogę ją polecić. To doskonała rozrywka po ciężkim dniu. Jedna wyprawa zajmuje około 20 minut, co czyni grę idealną na krótkie sesje. Łatwy w obsłudze interfejs, dobra muzyka i intuicyjne sterowanie sprawiają, że trudno się od niej oderwać. Gorąco polecam!
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu