Tytuł: Nebulous
Gatunek: Logiczna
Twórca: Namazu Studios
Data premiery: 30 sierpnia 2016
Multi: Nie
Cena: 14,99 euro (Steam)
Kosmos to miejsce, które fascynuje nas od wieków pod różnymi kątami. Już w starożytności Tales z Miletu próbował wyjaśnić fizyczną naturę świata i ciał niebieskich. Do tej pory ludzkość zgłębia nieprzeniknioną czerń nad naszymi głowami: Czy są jakieś planety podobne do naszej? Czy istnieje życie pozaziemskie? Z kolei ja, dzięki grze Nebulous od Namazu Studios, zrozumiałem, że z kosmosem nie chce mieć nic wspólnego. A przynajmniej z tym tytułem i jej głównym bohaterem.
Namazu Studios to niezależni twórcy gier, którzy w swoim dorobku posiadają kilka mniej znanych tytułów, jak Iduel Online, czy Vitamin Z. Obecnie do tego grona dołączył tajemniczy Nebulous. Tytuł dodatkowo nęci tym, że posiada wsparcie w postaci Oculus Rifta. Niestety musiałem obejść się bez gogli VR, jednakże nie posiadając sprzętu, i tak nie tracimy nic z zasadniczej rozgrywki.
Fabuła w tej grze to nic innego jak wystawiona na potrzeby gameplayu makieta, usprawiedliwiająca to co w niej robimy. Historia zaczyna się od astronauty Dasha Johnsona, prawdziwego samca alfa, który podczas nagrywania osobistego pamiętnika w czasie spaceru w kosmosie, zostaje wessany przez dziwną anomalie. Naszym celem jest pomóc Johnsonowi w dotarciu z powrotem do statku. Tak, to już koniec fabuły. Jak mówiłem jest ona tylko tłem i podobnie jak przy Mother Russia Bleeds nie można za nią w żaden sposób karać gry czy twórców..
Pierwsza pozytywna rzecz jaka rzuca się w oczy po wejściu do gry, to bardzo przyjemne poruszanie się po menu. Kursor, którym najeżdżamy na przyciski jednocześnie porusza kamerą. Oczywiście jest to specjalny zabieg mający pogłębiać immersje przy używaniu Oculusa, jednak i bez niego śmiało można powiedzieć, że jest to przyjemny efekt. Po przejściu do rozgrywki jesteśmy raczeni kiepskim samouczkiem w postaci czytania kolejnych kart wyjaśniających rozgrywkę. Nie ma co się nim przejmować, ponieważ Nebulous jest bardzo intuicyjna.
A na czym rozgrywka polega? Otóż nasz zagubiony w kosmosie astronauta został zamknięty w specjalnej kuli zabezpieczającej go przed śmiercią i w takiej postaci musimy go przenosić pomiędzy kolejnymi poziomami. Każdy poziom to akwarium, w którym nasz protagonista przemieszcza się z punktu A do punktu B, przy czym nie może dotknąć granic i przeszkód. W celu zapewnienia pomocy w dotarciu Johnsonowi do kolejnej mapy, wykorzystujemy części otoczenia. To jest właśnie główny element gry - Tworzenie toru dla przemieszczenia się astronauty. Do jego ułożenia wykorzystujemy przeróżne elementy: kładki, rynny, wyskocznie itp. Warunkiem jest to, że są podświetlone: w innym przypadku musimy dostosowywać drogę do ciemnych obiektów. Każdy kolejny etap to także coraz większe komplikacje. Tutaj trzeba przyznać, że developerzy się postarali i projekty poziomów są bardzo pomysłowe. Zwłaszcza, że rozgrywka szybko przenosi nas na poziomy gdzie takich "akwariów" jest kilka. Nebulous cały czas wymusza na nas myślenie i zaprojektowanie odpowiedniej drogi.
Pomimo pomysłowo zaprojektowanych poziomów, gra ma jeden, DUŻY problem: Mimo, że chcesz ją polubić, to robi ona wszystko by Cię od niej odepchnąć. A na ten problem składają się trzy czynniki: Pierwszy to naprawdę wyśrubowany poziom trudności. Gra bezlitośnie karze Cię w punktacji za choćby minimalny cal złego umieszczenia elementów toru, a także poprzez cofanie nas do miejsca startu. Tutaj ujawnia się drugi minus gry: Wszystkie "akwaria" musimy przebyć od początku, mimo że przykładowo zawiniliśmy tylko przy drugim. Logicznym więc jest to, że powinno się zaczynać właśnie od niego. Czyżby twórcy nie słyszeli o czymś takim jak system checkpointów? Przez ich brak, gra jest sztucznie wydłużona, a przyjemność z pokonywania kolejnych poziomów zwyczajnie zabita.
Trzeci powód to wykreowanie zagubionego astronauty jako skończonego dupka, który cały czas obrzuca cię ironicznymi tekstami. Prawdopodobnie miało to być "cool", bo młodzież uwielbia ironie i ciągłe nabijanie się ze wszystkiego i wszystkich... otóż nie, jest to zwyczajnie żenujące i sprawia, że odechciewa Ci się patrzeć na grę. Miało wyjść zabawnie i na czasie, a wyszło irytująco i miernie.
Oprawa audio-wizualna jest zwyczajnie kiepska. Chociaż mam świadomość, że gra tworzona jest na silniku UNITY to wielu developerów potrafi stworzyć na nim naprawdę ładne gry. Tutaj natomiast grafika nawet jak na indyka kategoryzuje się na ledwo średnim poziomie. Oprawa dźwiękowa za to leży i kwiczy, wszystko za sprawą wyżej wspominanego bohatera który całą drogę krzyczy "nieeeeee" i "ooooooo-aaaa-ooooo". Cały czas, bez przerwy, co sprawia, że po przejściu trzeciego poziomu zwyczajnie zbiera Ci się na mdłości, a to nie Ty jesteś w tej kuli!
Podsumowując, Nebulous to gra niezwykle mierna. Mimo pomysłowego menu i świetnie zaprojektowanych leveli, odrzuca Cię na każdym kroku wykreowaniem najbardziej żałosnego, silącego się na ironie bohatera gry. Dodatkowo jego ciągłe jęki słyszane za każdym razem gdy przemieszcza się po poziomach sprawiają, że produkcja staje się niegrywalna. Jeśli jednak całkowicie wyłączysz dźwięki, a przegięty poziom trudności w żaden sposób Ci nie przeszkadza, to możesz śmiało w nią zagrać. Ale tylko wtedy jak tytuł zejdzie cenowo do 2-3 euro. Za tak irytującą rozgrywkę nie ma sensu wydawać prawie 15 euro.
Karol (AlbanPL) Pakosz
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Szkoda, że nie daliście zdjęć lub filmika bo nie wiadomo za dużo jak to wygląda...