I Am Alive, to trzecioosobowa gra survival w klimatach postapokaliptycznych z elementami horroru, została stworzona przez Ubisoft Shanghai, a wydana przez Ubisoft, ukazała się 7 marca 2012 roku na konsolę Xbox 360, 4 kwietnia na PlayStation 3, a 6 września tego samego roku na PC, w Polsce premiera wersji PC odbyła się 19 listopada 2013 roku. Gra została oficjalnie zapowiedziana pod koniec targów E3 w 2008 roku gdzie zaprezentowano też jej trailer. Twórcy czerpali inspirację z filmów ukazujących zagładę ludzkości, jak np. Pojutrze, Jestem legendą czy Wojna światów.
I Am Alive rodziło się w bólach, pierwszy projekt gry został skasowany, a stworzenie kolejnej wersji powierzono innemu studiu należącemu do Ubisoftu. Po drodze zmienił się także wizerunek głównego bohatera, perspektywa (z FPP na TPP) oraz wiele innych kwestii. Twórcy przez długi czas nie dzielili się informacjami o postępach prac nad surwiwalową grą przez co podejrzewano iż koniec końców gra została skasowana. Z premierowych zapowiedzi wynikało, że I Am Alive będzie stawiało na realizm i rzeczywiście jest realistycznie o czym świadczy chociażby to, że nie mamy całego magazynka do dyspozycji, bohater męczy się w mgnieniu oka lecz niestety nie możemy wykazać się inwencją i dostać do docelowej lokacji na kilka sposobów. Nie możemy wejść tam, gdzie nam się podoba, ani zastawić zasadzki na przeciwnika wabiąc go w odludny ciemny zaułek.
W I Am Alive wcielamy się w postać mężczyzny powracającego do domu w rodzinnym Haventon (Lokacja wymyślona na potrzeby gry), w którym wydarzyło się wcześniej wielkie trzęsienie ziemi, a cała metropolia została obrócona w ruinę. Bohater przybywa do własnego mieszkania w poszukiwaniu zaginionej żony Julie i kilkuletniej córki Mary, lecz czeka tam na niego jedynie list napisany przez Julie w którym prosi by je odnalazł, z treści listu wynika, że niemal rok wcześniej odeszły stąd wraz z falą uchodźców, podążając do schronu.
I Am Alive to dość nietypowa produkcja, która na tle innych wyróżnia się pod kilkoma względami. Elementy platformowe, podczas których musimy odnaleźć jedyną słuszną drogę do celu, przeplatają się z walką (za pomocą broni lub wręcz, gdzie musimy wciskać szybko prawy przycisk myszy) z napotkanymi przeciwnikami. Nasz protagonista posiada jedynie pistolet i łuk oraz bardzo ograniczoną liczbę amunicji do nich jak i maczetę służącą do walki z napotkanymi agresorami jak i niszczenia kłódek blokujących przejście do następnej lokacji.
Nasza postać nie jest super bohatera, który posiada kilka magazynków i strzela do przeciwników, jak do kaczek, amunicji jest tu jak na lekarstwo a każdy pocisk jest na wagę złota. Naboje zdobywamy bardzo rzadko i zazwyczaj po tym, jak zabijemy któregoś z wrogów. Niejednokrotnie zdarza się, że zdobytą amunicję od razu jesteśmy zmuszeni wykorzystać, by posłać przeciwnika do piachu. Dostępu do najzwyklejszego pistoletu nie uzyskujemy od razu, na początku musimy zdać się wyłącznie na gołe pięści, później dopiero znajdujemy wspomnianą broń, a następnie maczetę czy też łuk myśliwski wraz z jedną strzałą, którą będziemy wyciągać z wrogów po każdym użyciu.
Za samopoczucie naszego protagonisty odpowiadają dwa główne czynniki: kondycja i zdrowie. Dlatego też w trakcie penetrowania niezbędnym jest posiadanie różnych środków wspomagających, jak na przykład napoje energetyczne czy inhalatory. Zdrowie podreperujemy tabletkami przeciwbólowymi lub apteczką. Kiedy wspinamy się, nasza wytrzymałość drastycznie spada, a my możemy ją, nieznacznie, podreperować za pomocą zgromadzonych zasobów dostępnych w ekwipunku jak na przykład woda albo batonik. Kondycję możemy też poprawić wykorzystując kawałek stabilnego gruntu pod stopami na krótki odpoczynek, o ile znajduje się taki w pobliżu. Innym sposobem aby podreperować poziom wytrzymałości będąc na wysokości jest uczepienie się ściany przy pomocy specjalnego narzędzia pozwalającego zaczerpnąć tchu. Takie rozwiązanie powoduje, że gracz, niejednokrotnie musi wiele razy spróbować swoich sił, by w końcu dotrzeć do kolejnego punktu kontrolnego. Siły bohatera zmniejsza się również wtedy, gdy biegamy po ulicy lub przebywamy na niższych poziomach miasta gdzie wiatr podrywa z gruzów trujący pył w którym by można się swobodnie poruszać należy mieć specjalną maskę tlenową. W I Am Alive występują punkty kontrolne ale by nie było zbyt prosto zostały one ograniczone limitem żyć. Po każdym niepowodzeniu gra cofa nas do mniejszego checkpointu, a kiedy kilkukrotnie zginiemy, wczytujemy ostatni z zapisanych przez grę stanów rozgrywki, co w zdecydowanej większości przypadków zmusza nas do ponownego przejścia sporej sekwencji gry. Rozwiązanie to strasznie irytuje i wydłuża czas rozgrywki na siłę lecz jednym z największych minusów produkcji, jest ogromna liniowość gdyż gra choć sprawia wrażenie rozbudowanej i oferującej bogaty, duży świat, to tak naprawdę jest oskryptowana na każdym kroku.
W mieście z pośród nielicznych ocalałych z katastrofy spora część to bandyci, twórcy dali nam możliwość zastraszenia ich wyciągając broń, choć nie mamy w niej ani jednego naboju co jednak działa jedynie przez pewien czas gdyż po chwili orientują się o zaistniałej sytuacji i bez oporów rzucają się na nas więc musimy ich dezorientację szybko wykorzystać nim wezmą sprawy w swoje ręce. Oprócz nich w mieście ocaleli także inni, którzy potrzebują naszej pomocy, możemy ją zaoferować, jeśli posiadamy odpowiedni przedmiot w ekwipunku lub zabijając napastnika i tym samym ratując ofiarę, za każdy taki dobry uczynek gra nagradza nas osiągnięciem które jednak nie ma żadnego przełożenia na dalszą grę a stanowi jedynie satysfakcję iż postąpiliśmy słusznie.
Ze sterowaną przez nas postacią bardzo ciężko jest się utożsamić gdyż sprawia wrażenie osoby mało przekonującej i wypranej z emocji, jego gestykulacja i mimika twarzy pozostawiają wiele do życzenia, właściwie jego jedyne emocje jakie możemy dostrzec to krzyki gdy wykonuje jakiś daleki skok nad przepaścią bądź łapie się jakiegoś elementu konstrukcyjnego po uprzednim zsuwaniu się w przepaść. O głównym bohaterze niewiele też jest nam dane się dowiedzieć, właściwie to tylko tyle, że nazywa się Adam Collins i wraca do domu do żony i córki.
Oprawa wizualna nie jest na wysokim poziomie i widać iż długi czas produkcji gry odbił się na jej jakości. Stylistyka gry jest ukazana w szarych barwach co dobrze wpływa na przedstawienie miasta jako miejsca zniszczonego, brudnego i pozbawionego przyszłości jedynie od czasu do czasu dla przełamania monotonii natkniemy się na kolorowe elementy otoczenia.
I Am Alive jest dostępne w angielskiej wersji językowej.
I Am Alive - komentarze (1):
Serdecznie polecam:)