Studio Sucker Punch Productions kojarzyć można właśnie z serię Infamous, która mocno powiązana została z postacią Cole’a. Niespodziewany następca w postaci nowej odsłony na Playstation 4 zaskoczył przede wszystkim zupełną zmianą priorytetów o czym świetnie świadczył wybór nowego “NieSławnego”, którym okazał się niejaki Deslin Rowe. Tym razem mieliśmy okazję wcielić się w młodego chłopaka, który dopiero rozpoczyna swoją życiową ścieżkę. Jak tym razem twórcom udało się podejść do nowych tematów oraz problematyki? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w poniższej recenzji, do której gorąco Was zapraszam.
Fabuła Infamous: Second Son
Akcja przenosi nas do miejscowości położonej na pięknym wybrzeżu, gdzie obserwujemy lekko zbuntowanego młodego chłopaka, który żyje w małej społeczności wraz ze swoim bratem. Niedaleko ich miejsca zamieszkania dochodzi do wypadku, w którym bierze udział kilka pojazdów. Obaj natychmiast wyruszają, aby pomóc ludziom zagrożonym wybuchem wielkiego autobusu. Tajemniczy pojazd jak się okazuje posiada wyjątkowych pasażerów, trzymanych tam wbrew swojej woli, a jednym z nich jest nieznany jegomość. Deslin chciał mu pomóc, lecz już przy pierwszym kontakcie doszło do dziwnego połączenia sprawiającego, że nasz protagonista otrzymał porcję wspomnień oraz tajemnicze moce, które na zawsze zmienią jego życie. Na miejscu pojawiają się specjalne służby spod znaku D.U.P. na których czele stoi Brooke Augustine. Ta ewidentnie nie ma pozytywnych zamiarów udowadniając to poprzez zranienie swoimi mocami bezbronnej staruszki - Betty. Po uspokojeniu się sytuacji, dowiadujemy się, że lekarstwo jest tylko jedno i posiada je wspomnienia antagonistka. Bracia wyruszają do pobliskiego miasta, stanowiącego siedzibę potężnej jednostki, aby to właśnie tam Deslin mógł otrzymać wyjątkowe umiejętności związane ze skałami, stanowiące lek na działania wspomnianej agentki.
Zadanie oczywiście nie jest łatwe i spowoduje, że mimowolnie będziemy musieli narobić wokół siebie sporo szumu, co przełoży się także na naszą opinię. Wyruszając do walki staliśmy się obiektem obserwacji i ocen, których dokona społeczeństwo. Ponownie możemy opowiedzieć się po stronie dobra lub zła, jednakże nigdy nie jest to wystarczająco mocno podkreślone. Z perspektywy czasu konsekwencje działań są bardzo mało widoczne, jednakże to nie tak, że Sucker Punch w ogóle odstąpiło sobie od tego tematu. Z jednej strony najbardziej bezpośrednio nie otrzymujemy prawie żadnych konsekwencji, misje nie rozdzielają się na różne kierunki, z drugiej jednak wszystko operuje w detalach. Zaczynając od tak oczywistych jak wybór grafiki oraz przekazu graffiti, przez umiejętności które możemy odblokować, na reakcji ludzi na nasz widok kończąc. To właśnie o liczne szczegóły zdecydowano się oprzeć całą grę, jednakże o tym będzie jeszcze trochę poniżej ;)
Jak na otwarty świat wątek główny i zadania poboczne są bardzo krótkie oraz w przypadku tego drugiego elementu praktycznie nie otrzymujemy rozbudowania świata. Jedną tego typu misją jest odnajdywanie specjalnych nagrań, które przedstawiają nam trochę inną wizję minionych oraz obecnych wydarzeń. Poza tym niestety znaleźć możemy najzwyczajniejsze znajdźki, które przydatne są jedynie do “wyczyszczenia mapy” i osiągnięcia 100% gry. Zawartość nie jest długa i sprawia, że nie odczuwamy zmęczenia kolejnymi godzinami spędzonymi w kolejnym otwartym świecie.
Rozgrywka/Systemy
Delsin otrzymał moce, które w przypadku każdego ze źródeł dysponują trochę inną, lecz równie niebezpieczną dawką różnorodnych umiejętności, którymi w trakcie zabawy z pewnością będziemy żonglować. Od początku rozpoczynamy z jednym typem, który z czasem rozrasta się na kolejne elementy. Fabularnie stosunkowo szybko otrzymujemy możliwość uzyskania drugiego źródła, które tak jak i kolejne gwarantują nam odmienną charakterystyką tych samych skilli. Czasem strzał ma alternatywę w formie shotguna, czasem snajperskie spowolnienie czasu, a jest tego analogicznie więcej. Początkowe drzewko pozwala nam zainwestować w dym oraz walkę wręcz, lecz z czasem uzyskujemy dostęp do kolejnych. W każdym z nich pojawiają się także zmienne wynikające z naszego postępowania i aktualnego poziomu moralności, który dzieli się na pięć progów. Możliwości jest sporo, a studio za sprawą osiągnięć zachęca nas do eksperymentowania i wykonywania ciężkich wyzwań. Zestawy zostały przygotowane tak, abyśmy samodzielnie chcieli przeskakiwać z jednego źródła do kolejnego w zależności od zagrożenia, które nam towarzyszy.
Swoboda gwarantowana przez określone wyzwania ma swoją dobrą jak i złą stronę, gdyż na upartego możemy “nie bawić się” w zmiany lub być skazani na męczarnie związane chociażby z trafieniem wieżyczki automatycznej. Osobiście czułem spore braki w kwestii lepszej dostępności do kominów czy neonów, bez których nie mamy szans na zmianę profilu naszego protagonisty. Ma to jednak pozytywny wpływ na podchodzenie do niektórych zadań lub zabezpieczania się przed porażką. Ot chociażby możemy, a wręcz musimy wykorzystać “jaką reklamę”, aby móc uzyskać szybkość wystarczającą do złapania tajnego agenta w razie niepowodzenia związanego z namierzeniem go. Więcej o podobnego typu zależnościach przeczytacie w naszym poradniku do gry. Tymczasem wspomnę jedynie, że typów zadań jest kilka, wszystkie są odmienne i gwarantują nam inny rodzaj zabawy, przy czym moim ulubionym jest tworzenie graffiti, które doskonale wykorzystuje wyjątkowość pada - Dualshocka 4.
Na uznanie zasługuje praca projektantów miasta, którzy stworzyli naprawdę wiarygodne miejsce, pełne ciekawych obiektów do zwiedzenia i poznania. Obie wyspy są od siebie odmienne, lecz każda z początku jest zdominowana przez władzę D.U.P. Dopiero nasze działania spowodują, że wszystko powróci do normy i zmieni się nie do poznania. No może nie aż tak bardzo, ale na tyle znacząco, że będziemy mogli ze względnym spokojem podejść do tematu zadań z głównego wątku fabularnego. Co jakiś czas będziemy napotkać postacie, by z nimi podjąć się próby zrealizowania pewnego zadania, jest to jednak kwestia pojawiająca się dopiero w późniejszym fragmencie rozgrywki.
Moce superbohatera tym razem zostały trochę sprowadzone na ziemię, przez co Deslin nie wydaje się być tak napakowany, że jest w stanie pokonać każdego. Z drugiej strony bardzo źle oceniam moment pojawienia się możliwości wykorzystania skał, która trafia do nas zdecydowanie za późno, przez co zabawa nią będzie bardzo krótka lub mało satysfakcjonująca. Generalnie jednak rzecz biorąc należy podkreślić, że balans został nieźle zachowany sprawiając, że spore osiągnięcia pozwalają nam poczuć zadowolenie ze swoich działań.
Oprawa audio-wizualna
Infamous: Second Son była jedną z wcześniejszych gier wydanych na konsolę Playstation 4, co miało wpływ na jej wygląd także na przestrzeni kolejnych lat. W tym wyraźnie widać to co od samiutkiego początku podkreślało Sony w swoich prezentacjach nowej maszynki - jej głównymi zaletami były (no w sumie dalej są) rozbudowane możliwości wyświetlania masy efektów cząsteczkowych oraz świetlnych, które szczególnie w pierwszych latach potrafiły zawstydzić nawet najmocniejsze konstrukcje z segmentu najmocniejszych komputerów osobistych. W tej chwili wyraźnie dostrzec można odejście od tej kwestii, jednakże widać, że Japońska firma odrobinę nie trafiła z przewidywaniami w jakim kierunku podąży grafika komputerowa za kilka lat (od czasu pierwszych prototypów dla deweloperów). Nie zmienia to jednak faktu, że gra ze względu na te dwa elementy oraz pojawienie się przy okazji Playstation 4 Slim dodatkowej funkcji HDR zyskała, zdecydowanie jest co podziwiać i jest na czym zatrzymać oko.
Tekstury oraz obiekty zostały wykonane staranie i posiadają niezłą rozdzielczość oraz ostrość, przy czym wiele krawędzi zostało poddane odpowiedniemu wygładzaniu, gwarantując brak nadmiernego straszenia zbyt wyraźnymi odstępstwami. Z racji wyboru otwartego świata nie można było jednak pozwolić sobie na dokonanie czegoś niesamowitego czy wykraczającego poza ogólny poziom konkurencji, jak jakiś czas później udało się to osiągnąć Naughty Dog przy okazji
Uncharted 4: Kres Złodzieja. Sucker Punch Productions podjęło się niełatwego zadania i wykonało je bardzo dobrze, oferując graczom spory otwarty świat wypełniony życiem reagującym na nasze działania. Na minus wypadają w tym wypadku tylko sekwencje związane z bilbordami, które niestety wbrew moim początkowym życzeniom zawsze prezentują się tak samo, co po pewnym czasie odrobinę nudzi i denerwuje.
Bez względu jednak na porę dnia czy sytuację panującą w mieście, cały czas dostrzegamy spore różnice architektoniczne czy stylistyczne, które ściśle powiązane zostały z obiema wyspami, które dzięki licznym, nieźle zanimowanym elementom otrzymują swoją dawkę wyjątkowego uroku oraz realizmu, którego nie zabiera nawet pojawienie się zaawansowanych technologicznie lub wykonanych przy pomocy umiejętności skalnych konstrukcji D.U.P.
Udźwiękowienie wypada naprawdę bardzo dobrze, doskonale odwzorowując niektóre przedmioty czy obiekty znane nam z realnego świata. Najlepiej prezentuje się to w przypadku wspomnianego graffiti i dźwięku wydawanego przez głośniczek w padzie do Playstation 4. Wraz z nim prosty gest doskonale się uzupełnia pozwalając na bardzo krótką chwilę zapomnienia, że przecież nie mamy do czynienia ze sprejem, a jedynie Dualshockiem 4. Muzyka jest niestety moim zdaniem największą wadą
Infamous: Second Son ze względu na to, że zupełnie nie wpada w pamięć, a występuje jedynie w roli bardzo słabego tła wydarzeń. Okej, raz czy dwa potrafi “
zadziałać”, lecz to zdecydowanie za mało jak na tytuł tak rozległy oraz rozbudowany.
Podsumowanie Infamous: Second Son
Niespodziewanie Deslin Rowe okazał się bohaterem na tyle intrygującym, że spokojnie jest w stanie poradzić sobie nie tylko jako młodociany bohater.
Z racji swojego debiutu, uznanego poprzednika oraz nowej generacji, mógł ze swoją grą znacząco polec, jednakże ojcowie marki zdecydowanie się postarali dopracować wszystko na odpowiednim poziomie, dzięki czemu zabawa jest przednia. Wizualnie mamy do czynienia z bardzo ciekawą technologicznie produkcją, która jako jedna z ostatnich aż w takim stopniu wykorzystała główne zalety Playstation 4 w postaci licznych i efektywnych elementów cząsteczkowych czy realistycznego oświetlenia sprawiającego, że każdy posiadacz konsoli Sony po prostu musi chociażby zagrać kilka godzin, które bez wątpienia dostarczą zabawy połączonej z odrobiną wiedzy technologicznej umieszczonej w
Infamous: Second Son.
Gra wygląda fenomenalnie i odniesie wielki sukces. Na tę grę czekaliśmy odnośnie konsol nowej generacji.