Book of Demons to jeden z takich tytułów, które mają w sobie odpowiednią dawkę świeżości wraz z interesującym pomysłem na siebie. Po dość długim okresie przebywania we Wczesnym Dostępie na platformie Steam, w końcu przyszedł czas na dokonanie kolejnego kroku i wejście w pełną wersję. Tak też się stało w grudniu minionego roku, a co za tym idzie możemy już z czystym sumieniem ocenić ten tytuł. Czy zatem Thing Trunk utrzymało poziom i dostarczyło nam oczekiwaną jakość? W poniższej recenzji postaramy się Wam odpowiedzieć na to pytanie….
Historia jak każda inna?
Na samym początku gry możemy wybrać swoją postać, z którą spędzimy kolejne godziny wielkich przygód. Po przejściu kilku wstępnych etapów poznajemy bliżej mieszkańców pobliskiego miasteczka, którzy będąc na powierzchni starają się wspomagać naszego dzielnego wojaka. Przy okazji naszych wypraw możemy także poznać ich przemyślenia oraz opowieści z przeszłości, gdy taki a nie inny obrót spraw nie był w ogóle do pomyślenia. Dotychczas spokojne miejsce przemieniło się w bardzo krótkim czasie w małe światełko mrocznej okolicy, gdzie nie brakuje stworów z wnętrza podziemi.
Opowieść prezentowana jest nam na kilka sposobów, przy czym chyba najbardziej świeżo oraz ciekawie wypada kwestia narratora, którego oryginalne wypowiedzi i świetna barwa głosu doskonale budują uroczy, papierowy klimat opowieści fantasy. Zdecydowanie na plus należy ocenić także znakomicie się prezentujące rymowanki, które potrafią sprawić uśmiech na twarzy, dlatego z pewnością o wiele lepiej będziemy je wspominać niż wiele absolutnie nijakich notatek. Widać, że zadbano zarówno o sam pomysł jak i o odpowiednie jego zaimplementowanie.
Pełna wersja gry wprowadziła m.in. głos naszej postaci, dzięki czemu ta nabrała delikatnego charakteru. W ten sposób poza warstwami wizualnymi dostrzec możemy także ich podejście do zadania i problemów w trakcie ich wykonywania. Nawet ta kwestia została wykonana w sposób estetyczny, prosty, ale i efektywny. Taka spójność to niby nic wielkiego, ale koniec końców okazało się to świetnym krokiem. W końcu sama muzyka w podziemiach to za mało.
Z jednej strony warstwa fabularna
Book of Demons nie jest spektakularna, pod pewnymi względami jest nawet oklepana, ale podejście oraz wykonanie ze strony Thing Trunk jest tak znakomite, że z pewnością pozytywnie będziemy długo wspominać opowieść. Kreatywność to bez wątpienia gigantyczna zaleta, nie tylko tego aspektu gry….
Tap, tap, tap… i potężny cios z młota!
Thing Trunk zgodnie z założeniami całego obszernego projektu Return 2 Games, planuje przywrócić pewne schematy i gatunki, przy okazji wprowadzając je w nowoczesne czasy poprzez kreatywne rozwiązania i pomysły. Tak też to wygląda w
Book of Demons, które posiada wiele elementów z pierwszych odsłon serii Diablo, które nie tylko przeniesiono jednej do jeden w lepszej formie, ale także “oprawiono” w masę świetnych i przemyślanych pomysłów. Rozgrywka bazuje na myszce i klawiaturze. Tę pierwszą wyznaczamy miejsce, w które się udajemy, a druga pozwala nam na szybkie skorzystanie z czarów oraz specjalnych umiejętności zależnych od klasy. W ramach dostępnych slotów możemy umieścić także wyposażenie blokujące nam aktywne kryształy many. W związku z czym przed każdym zejściem do lochów możemy inaczej dobrać sprzęt i tricki. Wszystko odbywa się z użyciem specjalnych kart, które mają ponadto 3 poziomy oferujące dodatkowe bonusy dla postaci.
Do wyboru mamy trzy klasy postaci - Wojownik, Mag oraz Łucznik, które charakteryzują się odmiennymi stylami rozgrywki.
Pierwsza klasa stawia na bezpośrednie starcia i przyjmowanie na siebie sporych obrażeń, pobiera duże ilości “Zielonej” many, przez co nie jest w stanie zbyt często korzystać z aktywnych umiejętności. Druga operuje na średnim dystansie, skutecznie unikając niektórych czarów, zmieniają szybko pozycję oraz starając się neutralizować liczne jednostki. W tym celu posłużymy się licznymi i różnorodnymi umiejętnościami. Na koniec zostaje nam dzielna pani łotrzyk, która dominując na dystansie potrafi skutecznie zasypać przeciwników dosłownie gradem strzał. W ramach tych charakterystyk operujemy zawartością, jej poziomami oraz najlepszym dla siebie stylem, który musimy sobie ustanowić. W późniejszym czasie dochodzą także rzadsze odmiany oraz runy, które pozwolą nam ulepszyć posiadany deck. Rozwój odbywa się także poprzez pewien kociołek, dzięki któremu będziemy się mogli posłużyć się jego potężnymi prezentami. Konieczne jest jednak przeżywanie wypraw, ponieważ w razie porażki i pozostawienia go zamkniętym utracimy jego zawartość oraz moc. A podstawowe gadżeciki z pewnością nie będą nas satysfakcjonować przy rosnących wydatkach na jego otwarcie.
Zabawa jedynie teoretycznie sprowadza się do klikania i czasem skorzystania z różnych przycisków, lecz w trakcie przygód musimy wybierać szafki i skrzynie, aby uzyskać nagrody. Konieczne jest także wybranie wroga czy zablokowanie rzucania przez niego czarów, gdyż w innym wypadku nasze działania będą chaotyczne oraz nieefektywne. O niszczeniu dodatkowych elementów zbroi nie wspominając. Pojawiają się także różne rodzaje odporności oraz masa niespodzianek, które przyjemniej jest odkrywać samodzielnie. W każdym bądź razie przez cały czas my i wszystko wokół się rozwija, zatem trzeba mądrze dobrać taktykę na kilka “ruchów” do przodu, gdyż w innym wypadku nawet najpotężniejsza zbroja nas nie uratuje.
Rozgrywka w
Book of Demons to czyste złoto, które posiada głębię, wiele ciekawych elementów oraz mechanik, którymi możemy się bawić. Sporo jest tutaj bardzo dopracowanych pomysłów, które przekształciły się w znakomitą i spójną ze sobą całość. Zabawa jest mechanicznie prosta, ale ma w sobie tyle głębi i zależności, że z pewnością będziecie się mogli doskonale z tym bawić. Cały czas serwowana jest nam ciekawa zawartość i wyzwania, a system określenia sobie ilości oraz czasu jaki nam to zajmie to prawdziwe złoto, dzięki któremu jeszcze dokładniej będziemy sobie mogli określić czas na granie. Niby drobnostka, ale dzięki niej wiemy po jaki tytuł sięgnąć w razie ograniczonego czasu. To właśnie detale i ich doszlifowanie odgrywają tutaj dużą rolę i zasłużenie zapewniają dwa razy większą przyjemność z zabawy i pojedynków z potworami i bossami.
Ależ to ładnie się prezentuje, tak papierowo!
Oprawa wizualna w
Book of Demons to bez wątpienia gigantyczny plus tego tytułu, który natychmiast wyróżnia go na tle innych.
Wybrano styl, który przypomina nam papierowe konstrukcje, które w dodatku wzbogacono o wyraziste, choć dość chłodne kolory. W ten sposób zapewniono nam odpowiednią atmosferę delikatnego strachu i realizmu, która była rozbijana przez te urocze elementy połączone z dystansem do siebie. Z resztą jak się widzi papierowego kościotrupa z dużą tarczą to ciężko go traktować z respektem. Nie da się jednak nie zauważyć, że zarówno tekstury i projekty map są naprawdę efektowne, ale bez wątpienia skala papierowych wrogów może robić wrażenie, a niekiedy potrafi nawet lekko zagrzać procesor. W końcu ilość jednostek, ich animacji czy rzucanych czarów potrafi zrobić wrażenie, nawet pomimo tego, że nie mamy tutaj do czynienia z poziomem AAA.
Osobno należy wspomnieć także o bossach i specjalnych przeciwnikach, którzy doczekali się nie tylko kreatywnych nazw, ale także i efektownych elementów swojego designu. Ich głos, obecność i skala, umiejętności oraz wizualne odwzorowanie to potęgi razem stanowiące znakomitą całość, która ponownie udowadnia długi i skuteczny proces przemyślenia poszczególnych aspektów projektu.
Udźwiękowienie w
BoD prezentuje bardzo dobry poziom, utrzymując fantastyczny klimat i urok, który mi osobiście przypomniał bajki i kreskówki obserwowane w telewizji. Do tego dochodzą wymyślne głosy, które lekko podbijają absurd do góry, przy okazji stanowiąc atrakcyjny element dla odbioru gry. Lektor wypada naprawdę pozytywnie, dobrze kształtując charakter naszej zabawy. Muzyka prezentuje się atrakcyjnie zarówno podczas przemierzania podstawowych podziemi jak i w samym piekle, gdzie nie brakuje potworów na nas polujących. Ale i w spokojniejszych momentach nie braknie dobrych brzmień.
Odważna decyzja z postawieniem na taki, a nie innego styl wizualny zdecydowanie się mogła opłacić, ponieważ
Book of Demons mocno się wyróżnia i niewiele tytułów posiada podobny charakter. Poziom wizualny jest naprawdę wysoki, wszystkie obiekty prezentują się świetnie, a określona formuła proceduralnego kreowania kolejnych korytarzy sprawia, że przez cały czas natrafiamy na wyjątkowe przejścia i to za każdym razem. Podobne elementy nie nudzą się, a my dzielnie przebijamy się przez hordy demonów, różnorodnych stworów oraz maszkar, które serwują nam potężni bossowie. Leciutki klimat podkreślony oprawą dodatkowo posiada sporo uroku, dzięki czemu z pewnością będziemy mogli jeszcze lepiej się bawić obserwując pojedynki podskakujących i niemalże tańczących szkieletów, demonów i innych pająków.
Podsumowanie recenzji Book of Demons - Papierowy strach?
Wobec dosyć skostniałego rynku
Book of Demons to naturalnie i świeżo wypadająca produkcja, która wiele dzięki temu zyskuje. Formuła nie tylko wypada bardzo dobrze na komputerach osobistych, ale także ma szansę dotrzeć do szerszego grona graczy. W ramach dość kompaktowej formy i tak się udało zamknąć wiele świetnej grywalności oraz pomysłowości nie odbierającej doświadczeniu spójności. Wobec braku konkurencji zdecydowanie warto sprawdzić ten tytuł, ponieważ Thing Trunk przygotowało produkcję, która ma zdecydowanie więcej ducha Diablo, niż zapowiedziany na Blizzconie tytuł na urządzenia mobilne. Fani cyklu od Blizzarda, tak naprawdę tutaj doczekali się oczekiwanej kontynuacji, choć ta ma bardziej sequelową formę.
Nawet się nie zorientujecie jak szybko się w nią wciągnięcie, rozpoczynając przebijanie się przez kolejne piętra lochów. Przygoda trzech postaci już czeka, a świat potrzebuje prawdziwych bohaterów!
Dziękujemy Thing Trunk za udostępnienie kopii recenzenckiej Book of Demons
Recenzowaliśmy wersję na komputerach osobistych (Steam).