O tym iż GRIS nie ma lekkiego życia przekonacie się w nie tylko wkraczając w urokliwy, melancholijny, trochę baśniowy, ręcznie malowany świat przygodowej gry platformowej o tym samym tytule. Okazuje się, że i sami twórcy, Nomada Studio oraz wydawca Devolver Digital mierzą się z niezrozumiałym dla mnie problemem ze strony Facebooka, który nie wiedzieć czemu dopatrzył się w zwiastunie filmowym GRIS zbyt dużego nasycenia seksualnego, przez co filmik promujący grę został zablokowany na tymże portalu społecznościowym. Absurdalne zarzuty wywołały oburzenie nie tylko wydawcy, ale i graczy. No cóż, każdy widzi to, co widzieć chce. A co ja dostrzegłam w najpiękniejszej i najbardziej subtelnej grze roku 2018, w którą miałam okazję zagrać dzięki uprzejmości GOG.com? O tym w mojej recenzji, do której przeczytania bardzo serdecznie Was zapraszam!
Trudno zakwalifikować GRIS do zamkniętego w określonych ramach gatunku, bo ten przenika się tu w sposób niemal niezauważony, lawirując między urokliwą przygodówką, prostą grą platformową, emocjonalną produkcją eksploracyjną i pełną niedopowiedzeń przygodówką narracyjną. Ten dobrze wyważony i świetnie napisany, a właściwie namalowany przygodowy mikser bez słów, wciąga niezwykle szybko, bardzo satysfakcjonuje i zmusza do myślenia stawiając przed graczem mnóstwo znaków zapytania, na które każdy z pewnością zna odpowiedź, albo przynajmniej się jej domyśla.
Oto, zupełnie znienacka zostajemy wrzuceni w nostalgiczną malowaną akwarelami, przesiąkniętą emocjami opowieść młodej kobiety, o której tak naprawdę nie wiemy nic. Jedyne co jesteśmy w stanie zauważyć rozpoczynając rozgrywkę, to świadomość smutku, którym owładnięta jest Gris, kobieta próbująca wydobyć z siebie bezgłośny dźwięk, krzyk rozpaczy, być może śpiewaczki, która straciła głos, a może zamkniętej w swych lękach istoty, która próbuje zwrócić na siebie uwagę, ale coś nie pozwala jej krzyknąć. Z opisów gry wiemy, że Gris boryka się z tragicznymi doświadczeniami, jakie dotknęły ją w jej młodym życiu, ale jakie są to problemy, jest już dla nas zagadką, którą rozwiązywać będziemy bardzo powoli, stopniowo, w sposób niecodzienny, nie tylko poprzez odsłaniane kawałki opowieści, ale i dzięki strojowi Gris, a dokładnie jej sukience, która ma iście magiczne moce.
GRIS nie jest grą długą, ale niewątpliwie można nazwać ją małym arcydziełem, artystyczną wizją podnoszenia się z życiowego dramatu, radzenia sobie ze stratą i bólem, manifestem wiary i nadziei, która zawsze nam ludziom będzie towarzyszyć. Podzielona na kilka etapów, skupiona na platformowych, acz lekkich zadaniach rozgrywka jest dla mnie metaforą wychodzenia ze smutku, który z czasem, pozbawiony barw świat, zapełnia kolorami. Kilka odrębnych krain, po których skacze, biega czy wędruje nasza protagonistka to kolejne odcienie życia, które przechodzą od przywołującej na myśl krew czerwieni, po niosącą ukojenie zieleń, przywodzący niebiański spokój kolor niebieski czy radosną, optymistyczną żółć. To jak interpretujemy widoki, którymi cieszymy oczy, w tej zachwycającej graficznie przygodowo - platformowej produkcji zależy od nas samych, od naszej wyobraźni, od zdolności empatii, od umiejętności fantazyjnego wkroczenie w tajemniczy, niedopowiedziany świat, który jest zagadką samą w sobie i zarazem kwintesencją owej produkcji.
A tą obsługujemy za pomocą klawiszy WSAD oraz niezbędnej w przypadku projektu platformowego "spacji", którą wykonujemy skoki, nie tylko pokonując przeszkody, wskakując na platformy, rozpadające się budynki czy ogromne kobiece posągi, pozostałości ludzkiej cywilizacji, kojarzące się z życiowymi problemami naszej protagonistki, ale i zbierając błyszczące kropki/gwizdy, zwane w grze "memento", tworząc tym samym gwiezdne drogi. Twórcy skupili się w GRIS na wielu znakach zapytania, ukrywając przed nami także różne mechaniki, które stopniowo, zagłębiając się w rozgrywkę, odkrywamy. I tak aktywując określoną przez grę czynność zyskujemy nowe moce niezwykłej sukienki Gris, która z powiewnej, pozwalającej jej unosić się w powietrzu i spadać w dół bez najmniejszego szwanku, nagle stać się kamiennym blokiem, który nie tylko pomaga rozbić wielkie głazy i rzeźby i stać się sprzymierzeńcem w rozwiązaniu wielu środowiskowych łamigłówek, ale i brnąć w huraganowym wietrze, który filigranową kobietę zdmuchuje jak szmacianą lalkę.
Musimy się w GRIS, jako gracze nauczyć wielu czynności, być bardzo uważnymi i przenikliwymi, by zdobyć wszystkie gwiazdy - "memento", które pozwalają nam pchać fabułę do przodu, poznawać szczątkową, niezwykle klimatyczną opowieść dostatecznie głęboko. Z czasem też nauczymy się współpracy z bardzo wyjątkowymi postaciami, poznamy przedziwne, surrealistyczne krajobrazy z drzewami o kwadratowych koronach, kamienne istoty lubiących jabłka, przedziwnych robocich pająków chowających się w wielkich głazach i tym podobnych. Urokliwa dziwność gry jest jedynie jedną z wielu mocnych stron doskonałej w każdym calu GRIS, której każda chwila uwieczniona na screenie, może stać się przepiękną tapetą na pulpit.
Równie silnie co malowany, ciągle zmieniający się, ręcznie tworzony, niesamowicie fantazyjny i przepiękny graficznie świat, na pozytywny odbiór gry wpływa umiejętnie poprowadzona kamera i cudownie łącząca się z tym ścieżka dźwiękowa.
GRIS jest chyba jedną z nielicznych produkcji platformowych, które w tak niezwykle przemyślany sposób łączą wszystkie potrzebne do stworzenie idealnej, nie sprawiającej problemów rozgrywki. I choć z czasem akcja nabiera tempa, choć czynności, które musimy wykonać stają się trudniejsze, to poprzez ich wyważenie i niezwykłą intuicyjność i twórczy pietyzm, dają poczucie lekkości i spełniania, górującą nad naszą grową niemocą.
A dzieje się tak, bowiem mechanika łączy się tu z rewelacyjną pracą kamery, która w ważnych momentach przybliża obraz, w innych oddala. Czasami Gris na pierwszym planie jest jedyną przyciągającą nasze spojrzenie postacią, jest jej treścią i spełnieniem, a czasami jest tylko malutkim punkcikiem w szeregu elementów, które widzimy na wielu planach. Ręcznie narysowane tła, mnogość pastelowych, przenikających się kolorów miga nam przed oczami, a my stajemy się ich jakże istotnym elementem.
Częścią całości jakże doskonałej, w jakże cudowny sposób staje się niezwykle klimatyczna ścieżka dźwiękowa, którą nie sposób się nie zachwycać. Gęsia skórka na ciele, błogość muzyczna i niesamowite wręcz dopasowanie dźwiękowe pozwalają nam upewnić się w przeświadczeniu, że GRIS to produkcja pełna, przemyślana i konsekwentna w swym surrealistycznym, tajemniczym stylu, który podkręcany jest przez niezwykle muzyczne dźwięki.
Ja, osoba, która w produkcje platformowe grywam niezwykle rzadko, w podsumowaniu GRIS praktycznie nie mam nie mam już nic więcej do dodania, bowiem wszystko co dobre już o niej napisałam, w powyższym tekście. GRIS to gra pozbawiona wad, niesamowite, artystyczne doznanie, pozwalające delektować się nie tylko widokiem w przepięknych obrazach, które chciałoby się zachować na wieczność, ale i zachwycająca pod względem muzyki, dźwięków i dziwności, która po prostu fascynuje. Polecam, bardzo serdecznie! Zagrajcie! Koniecznie!
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu