Zapowiedź
Command & Conquer Remastered Collection była czymś zaskakującym, szczególnie jeżeli spojrzymy na wcześniejszą niechęć Electronic Arts to przywracania do życia klasycznych gier. Niemniej 25-lecie marki było momentem idealnym do wykonania tego typu kroku i trzeba przyznać, że w przeciwieństwie do Activision Blizzard oraz ich
WarCraft III Reforged zdecydowano się pójść na całość, oferując najwyższą jakość w połączeniu z odpowiednim szacunkiem do materiału źródłowego. Czy warto sprawdzić ten tytuł obecnie? Odpowiedzi udzielam w poniższej recenzji, do której Was gorąco zapraszam!
Słowem wstępu….
W gwoli ścisłości i szczerości chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że nie miałem przyjemności zapoznać się z pierwszymi odsłonami cyklu (gdy pierwotnie debiutowały na rynku), a w ramach marki byłem dotychczas zwyczajnie laikiem. W związku z tym, jeżeli chcieliby państwo zapoznać się z tekstem i wrażeniami osoby pamiętającej oryginał, to już niebawem takowy się znajdzie na naszych łamach. Poniższa recenzja została opracowana przez recenzenta, dla którego jest to świadomy pierwszy kontakt z marką Command & Conquer.
Będąc przygotowanym na to co mnie czeka oraz jak wielka historia znajdowała się na barkach twórców ze studia Petroglyph Games (w składzie którego znajdziemy wielu byłych pracowników Westwood Studios), przystąpiłem do zabawy, czego efekty za chwilę poznacie.
Przy okazji pozwolę sobie od razu poruszyć jeszcze jedną, moim zdaniem niezwykle istotną kwestię dotyczącą tego wydania oraz mojej opinii. Otóż mamy tutaj do czynienia z faktycznym Remasterem, wobec czego NIE jest to remake. Gra w pełni bazuje na oryginalnych częściach i dodatkach, które zostały udoskonalone do współczesnych standardów, przy czym nie mamy tutaj do czynienia ze stworzeniem podstaw “
od nowa”. Tekstury zostały wymienione, pozostałe elementy oprawy audio-wizualnej zostały ulepszone, a interfejs przeszedł lifting. Niemniej jednak pod wieloma względami mechanicznie mamy tutaj do czynienia z oryginałem nieco podrasowanym. Wobec tego nie możemy zakładać, że będzie to propozycja rywalizująca z chociażby StarCraftem II. To raczej tytuł mogący być porównany chociażby do zremasterowanego
pierwszego StarCrafta.
… przejdźmy zatem do rzeczy!
W ramach Remastered Collection możemy liczyć na odświeżone dwie pierwsze gry z serii - Command & Conquer Tyberyjski Zmierzch i Command & Conquer: Red Alert oraz trzy dodatki zatytułowane Covert Ops, Counterstrike i The Aftermath. Ponadto firmy zagwarantowały, że będziemy mogli skorzystać z zawartości dotychczas dostępnej i tylko i wyłącznie na konsolach, wobec czego fani oryginału znajdują tutaj nie tylko zawartość związana z odświeżeniem, ale także z pozyskaniem zasobów ściśle powiązanych z przeszłością.
Co jeszcze nowego wprowadzono do zabawy?
Wspomniane przełączanie grafiki wypada znakomicie oraz prezentuje postęp, odświeżono muzykę i udźwiękowienie, wprowadzono galerię dodatków z nagraniami, zdjęciami z planu oraz dotychczas niepublikowane materiały, odświeżono przerywniki filmowe, boczny pasek interfejsu, wprowadzono obsługę modów oraz szafę grającą.
Mało? Phi, znajdziemy tutaj także personalizowane lobby, zmagania rankingowe, powtórki i tryb obserwatora, możliwość przybliżenia ekranu, przerywniki filmowe i zadania z konsol, edytor map, możliwość wolnego wyboru misji, tryb Potyczka ze zmaganiami ze sztuczną inteligencją, możliwość samodzielnego zaprojektowania skrótów klawiszowych oraz udoskonalone sterowanie.
Przyznam się szczerze, że początkowo nieco zignorowałem fakt jak wiele rzeczy wprowadzono do tego pakietu, a co niezwykle ważne to wszystko ubrano w tak naturalną szatę graficzną, że ciężko byłoby mi ot tak z miejsca powiedzieć jak wiele rzeczy wprowadzono. Pod tym względem należą się twórcom gigantyczny szacunek, ponieważ dostarczyli praktycznie wszystko co tylko mogli. To coś o czym fani wielu innych klasyków mogliby marzyć w przypadku odświeżenia swoich ukochanych propozycji.
Krótki rzut oka na fabułę….
W ramach pierwszego Command & Conquer możemy się zapoznać z pierwszym rozdziałem zmagań Obrony Globalnej oraz Bractwa Nod, które rywalizują między sobą o panowanie nad światem, jednocześnie starając się wykorzystywać tajemniczy oraz zanieczyszczony zasób kryształów znany jako Tyberium.
Druga odsłona,
Red Alert umożliwia stanięcie po stronie Aliantów oraz Sowietów, którzy toczą starcia w alternatywnej rzeczywistości, gdzie po cofnięciu się w czasie Albert Einstein, Adolf Hitler zniknął i nigdy nie doszedł do władzy. Niemniej po jego powrocie, Związek Radziecki stał się tak potężny, że zdecydował się zrealizować plan przejęcia władzy od Chin po Wielką Brytanię.
W obu przypadkach mamy do czynienia ze staroszkolną narrację toczącą się poprzez przerywniki filmowe, które w tym wypadku zostały tak dobrze odegrane, że po dziś dzień wspominane są z gigantycznym sentymentem i sympatią. Odświeżenie ulepsza graficzny aspekt tego elementu, przy czym rozdzielczość maksymalna jest siłą rzeczy ograniczona, wobec czego wyraźne są spore smugi i wygładzania.
Remastered Collection dwoma nogami w ramach rozgrywki
Odświeżone odsłony cyklu w dalszym ciągu wielkimi garściami czerpią z oryginału, będąc pod względem mechaniki pozostałością przy okresie wydania pierwotnego. W związku z czym co prawda znajdziemy tutaj możliwość doboru oddziałów i dzielenia armii, jednakże obsługa jest daleka od ideału, a wyciąganie poszczególnych jednostek bywa nieco frustrujące. Nie jest to jednak problem wobec tego, że na przestrzeni wielu lat sztuczna inteligencja znacząco poszła do przodu, natomiast jednostki w tym pakiecie wciąż potrafią się minąć jakby nigdy nic.
Oczywiście,
Command & Conquer Remastered Collection jest produktem dla fanów retro, którzy będą się cieszyć z powrotu wykonanego z klasą. Nie oczekujcie, że to następca
StarCrafta II czy też
Dawn of War III, to coś zupełnie innego stawiającego przed nami klasykę mającą swoje naturalne ograniczenia, wobec których niemożliwe było wprowadzenie wielu nowocześniejszych rozwiązań czy też lepszej sztucznej inteligencji. Nie da się jednak zaprzeczyć, że bardzo chętnie wielu graczy ujrzałoby także kolejną, pełnoprawną odsłonę….
Jeden przycisk i… gra zmienia się nie do poznania!
Wprowadzenie znanego już z kilku tytułów mechanizmu błyskawicznej zmiany oprawy graficznej, doskonale prezentuje jak wielkich zmian dokonano w ramach odświeżenia, posługując się do tego wyraźnie różniącymi się wizualnymi akcjami, dzięki którym będziemy mogli liczyć na coś nieźle prezentującego się obecnie. Są to oczywiście “wspomnienia w HD”, jednakże jeżeli ktoś ma w zakątkach wyobraźni prezentację oryginału, to bez dwóch zdań prezentuje się ona właśnie w następujący sposób.
Po raz kolejny pozwolę sobie przypomnieć o tym, że mamy do czynienia z Remasterem, w związku z czym zmiany zostały zaimplementowane na poziomie warstwy, nazwijmy to, zewnętrznej. Nakładka wizualna stanowi sporą zaletę, wobec której nie można liczyć na totalne zmiany graficzne. Niemniej jednak i tak bardzo, bardzo dużo zmieniono. Podstawa została ulepszona, znajdują się na niej obiekty ze starannie wykonanymi, ostrymi teksturami, w ramach których możemy znaleźć wyraźnie więcej szczegółów ubranych także w przypadku budynku w animacje, nadające całości więcej dynamiki.
Wprowadzono także cienie, dodatkowe efekty rozszerzenia z pogranicza animacji oraz reakcji na wydarzenia wraz ze zmienionymi detalami, które sprawiają, że będziemy mogli liczyć na stabilne i świetne zadanie, bez względu na ilość jednostek oraz ich poczynania. Dodano nieco detali oraz zapewniono szeroki zasób opcji, dzięki którym będziemy mogli skutecznie dostosować grę oraz jej prezentację pod nasze zapotrzebowania.
W bibliotece dodatków znajdziemy masę elementów do spokojnego przejrzenia, dzięki czemu będziemy mogli teraz jeszcze lepiej przyjrzeć się materiałom, ich wykonaniu oraz detalom, które niegdyś lub podczas ostatnich sesji mogły nam zwyczajnie umknąć.
Boczny panel w roli interfejsu spisuje się na tyle dobrze, że wiele osób, w tym i ja, zupełnie nie zdały sobie sprawy z tego, że w tej dziedzinie wprowadzono jednak wyraźne zmiany. W efekcie ostatecznym trzeba po prostu docenić świetną pracę włożoną w tę część interfejsu. Element ten nie tylko jest super czytelny i dość łatwy oraz wygodny w obsłudze, ale także serwuje nam lekko budowaną atmosferę, dzięki czemu efekt ostatecznie okazał się doskonały. Duży szacunek za pomysłowe wykonanie!
Wszystko brzmi i dźwięczy jak należy, a ma nawet i nieco szorstki charakter!
Warto docenić wydawcę oraz twórców za odświeżenie także warstwy dźwiękowej, która nie tylko na poziomie sygnałów została udoskonalona, ale także doczekała się powrotu aktorów, których głosy ponownie zostały nagrane, dzięki czemu będziemy mogli powrócić do wyjątkowego klimatu oryginalnej odsłony. Odpowiada za to między innymi Kia Huntzinger, która powróciła jako głos asystenta EVA. Jakby tego było mało to udało się także zaangażować Franka Klepackiego oraz zespół Tiberian Sons, dzięki którym odświeżono również muzykę oraz dodano całości jeszcze więcej mocy uzyskanej z nowej dawki mocy. W razie co możemy także skorzystać z oryginalnych wykonań, a tego typu opcji jest naprawdę sporo, wobec czego jeżeli chcecie w pełni poczuć magię sprzed lat, to takich propozycji nie brakuje.
Recenzja Command & Conquer Remastered Collection - Remaster wykonany z miłości do fanów!
Czy warto wybrać
Command & Conquer Remastered Collection? Tak, jeżeli macie ochotę powrócić do początków marki, która na wiele lat zapisała się złotymi zgłoskami. Należy przy tym pamiętać, że jest to Remaster, a nie Remake, co znacząco wpłynęło na zawartość oraz jej jakość. Staroszkolność ubrano w nowe szaty oraz wielki pakiet zawartości i nowych funkcji, dzięki czemu fani po prostu zakochają się w wykonanej przez Petroglyph i Electronic Arts robocie. Realnie imponująca zawartość, zajęła mi sporo wolnego czasu, umożliwiając zrozumienie skąd wziął się sukces oryginalnych odsłon, co możemy obecnie doświadczyć za… mniej niż 70 złotych!
Społeczność nie mogła liczyć na lepszy pakiet… no być może remake czy zapowiedź kolejnej odsłony…. Niemniej włożona jakość oraz atrakcyjna cena sprawiają, że można się na wiele godzin przenieść w przeszłość, gdzie tym razem posłużymy się pełną zawartością, także i tę dodatkową w postaci elementów z wersji konsolowej, które dotychczas nie były dostępne na komputerach osobistych. Imponująca zawartość, zmiany prezentujące się niemalże jak z oryginału, dzięki czemu na każdym kroku czekają na nas miłe akcenty, opracowane z czystej miłości dla fanów. Jeżeli wiecie czym jest Rematered Collection to bez dwóch zdań będzie to świetna przygoda w rozpoczęte już wakacje.
Dziękujemy Electronic Arts za udostępnienie kopii recenzenckiej Command & Conquer Remastered Collection!