Frostpunk był bardzo ważnym punktem dla całego 11 bit studios udowadniając, że
This War of Mine nie było przypadkiem, lecz początkiem stworzenia mocniej pozycji. Gra na komputerach osobistych okazała się świeżym, choć tematycznie mroźnym projektem wzbogacającym gatunek strategii czasu rzeczywistego oraz city builderów. Połączenie przetrwania, aspektów zarządzania potrzebami społeczeństwa oraz realizowania zadań w wyjątkowo trudnych warunkach. Ten miks okazała się znakomity, a już dziś postaramy się Wam odpowiedzieć na dwa kluczowe pytania. Dlaczego warto wybrać
Frostpunk: Console Edition? Czy wersja konsolowa jest sensownie grywalna? Zapraszamy Was do naszej recenzji, w której przedstawimy Wam nasze zdanie.
Wszystko jest w naszych rękach! I co w związku z tym zrobimy...?
Polskie studio postanowiło zabrać nas jako graczy do wyjątkowej alternatywnej rzeczywistości, w której w okresie tak zwanej rewolucji przemysłowej doszło do zlodowacenia na niespotykaną skalę. Świat stanął na krawędzi przetrwania, lecz odbyło się to kosztem opuszczenia swoich domów oraz poszukiwania miejsca, z którego można by uzyskać dostęp do gorących źródeł pary. Bez niej ludzkość nie będzie mogła przetrwać, tak samo jak mieszkańcy Londynu, którzy przez długi czas rozpoczęli proces, który przywiódł ich do nowego domu. Ten już my będziemy musieli zbudować praktycznie od zera, rozsyłając ludzi po zasoby, budując pierwsze domy oraz budynki umożliwiające nam zapewnienie naszym ludziom spełnienie ich podstawowych potrzeb.
Po kilku wstawkach fabularnych bardziej związanych z samouczkiem pojawia się jeszcze kilka momentów oraz zadań pobocznych, dzięki którym możemy się dowiedzieć czegoś więcej na temat świata przedstawionego oraz ocalałych, którzy wciąż nie przestają walczyć. Generalnie rzecz ujmując nie ma tego dużo, a gracz jako taki samodzielnie będzie kształtować nie tylko przebieg oraz atmosferę całości, ale także doczeka się samodzielnego kreowania losów i opowieści. Z jednej strony niektóre osoby pewnie poczują niedosyt, z drugiej sam nie narzekałem, nawet pomimo swojej miłości do poznania fabuł. W tym wypadku występuje rzeczywiste powiązania emocjonalnego przywiązywania się do mieszkańców połączona z określonym projektem rozgrywki. Ten ostatni łączy się momentami znakomicie, lecz z pewnością studio powinno przeanalizować fragmenty i wyciągnąć z nich wnioski tak, aby móc przy następnym projekcie wprowadzać więcej tego typu połączeń.
Frostpunk: Console Edition z pewnością nie zaoferuje w tej kwestii niczego nowego dla graczy mających już swoje doświadczenie z wersji na komputery osobiste.
Jeżeli już graliście, ale czujecie pociąg by powrócić i wesprzeć deweloperów dodatkową gotówką z pewnością jest to dobra okazja. Jeżeli to Wasz pierwszy raz z tym tytułem to musicie zdać sobie sprawę z tego, że nie ma tutaj stałej narracji, ta jest związana z poszczególnymi wydarzeniami, które napędzać będą nasze przyszłe działania oraz obieranie taktyki na rozbudowę naszego niemalże zamrożonego miasta. Samodzielnie w głowie będziemy kreować historię, wzbogacając ją co jakiś czas o poboczne cele oraz wybór ścieżki, która powinna doprowadzić nas do zwycięstwa… lub spektakularnej porażki ludzkości.
Gorące serce zamrożonej rzeczywistości
Rozgrywka zgodnie z obietnicą skupia się na modelu city-builder stawiającej na rozbudowywanie całości wokół rozgrzanego silnika parowego. Ten rozgrzewa się z użyciem węgla, który musimy pozyskać tak samo jak drewno oraz metal, wykorzystywane do rozwoju zaawansowanych technologii oraz budowania poszczególnych konstrukcji, dzięki czemu staniemy się jeszcze bardziej wydajni i skuteczni w swoim zadaniu. Niemniej w trakcie tychże czynności będziemy rozwijać się i dostosowywać lub nawet wyprzedzać nadchodzące zmiany związane z nowy zagrożeniami, zmianami lub pojawieniem się nowych ludzi, którzy także zostali bez niczego i poszukują bezpiecznego miejsca do przeżycia w niezwykle niebezpiecznych warunkach. Zapomnieć nie możemy o tym, że wszystko się kiedyś kończy, w związku z czym nie możemy sobie pozwolić na zostawienie czegoś ot tak, ponieważ bardzo szybko warunki nas wykończą. W to wszystko wplątane jest także nastawienie naszej społeczności, która przez cały czas ma swoje podstawowe potrzeby, czasem się rozbudowujące o kolejne problemy do rozwiązania.
Miałem pewne wątpliwości dotyczące tego jak przebiegać będzie sterowanie, które we
Frostpunku na komputery osobiste wymagało jednak pewnej porcji precyzji przy wybieraniu poszczególnych budynków, ustawianiu ilości zasobów oraz doboru pracowników. Nie inaczej jest w przypadku graniu na konsoli, choć tym razem zdecydowanie częściej będziemy dążyć do częstszego korzystania z zatrzymania czasu. Tylko w ten sposób będziemy w stanie uzyskać optymalny proces decyzyjny wraz z aktywnym działaniem na pojawiające się potrzebny czy zmieniającą się sytuację temperaturową. Zabawa niestety nie operuje w tym wypadku na prostych skrótach, przez co musimy się nauczyć określonych kombinacji stanowiących klucz do wydajnego działania. Poza tym jednak rozgrywka nie uległa zmianie względem pierwotnego wydania.
Najważniejszy cel udało się uzyskać, choć w tym wypadku trudność trochę bardziej skieruje się ku naszej zręczności i pamięci związanej ze sterowaniem i szybkim przeskakiwaniem pomiędzy funkcjami.
W przypadku tego wydania natrafiłem niestety na jeden zasadniczy problem związany bezpośrednio z interfejsem i jego górną oraz dolną częścią. O ile w przypadku tego drugiego wypadku zbyt wysoka długość nie blokuje nam informacji i nie wpływa na zabawę, o tyle w przypadku informacji o zasobach jest to niezwykle niewygodne oraz uciążliwe. Szczególnie mocno tracimy w chwilach, gdy mamy jakieś problemy z wydobywaniem zasobów lub ich przechowywaniem. Przy ich braku dostrzec możemy jedynie czerwone podświetlenie, które zdecydowanie nie wystarcza, a konieczność zaglądania do zakładki gospodarka w takim wypadku jest męczące oraz wymusza na nas wykonywanie zbędnych ruchów. Jest to męczące i w przypadku testowania przedpremierowej wersji czułem niezadowolenie z tego faktu. Jestem jednak przekonany, że przy okazji premierowej łatki zostanie to naprawione.
Piękny, choć wciąż mroźny świat...
Wersja na komputery osobiste od pierwszego dnia mogła się pochwalić świetnie wykonaną oprawą wizualną, która pozwalała nam poczuć zarówno bezkresny i mrożący krew w żyłach chłód łączący się jednocześnie z rozpaloną lub chociażby nagrzaną stalą, wydzielającą się parą oraz ciepłem związanym z budynkami, które niekiedy mają swoje dodatkowe potrzeby związane z ogrzewaniem. Całość oparta o koło zapewnia nam wygodne kierowanie całością oraz jej prezencją w dłuższej perspektywie. Ponadto w bliskiej perspektywie możemy dostrzec niemalże każdego mieszkańca, który spokojnie stara się prowadzić swoje życie w tych wyjątkowo trudnych warunkach. Po pewnym czasie możemy ujrzeć nieźle zanimowane sceny oraz ładnie wykonane grafiki stawiające z resztą na zapewnienie nam większej dawki impulsów fabularnych.
Console Edition to propozycja doskonale radząca sobie z zapewnieniem graczom bardzo dobrej jakości wizualnej połączonej z niemalże całkowitą stabilnością płynności. W trakcie grania napotkałem jedynie na małe spowolnienia, które całościowo nie stanowiło problemu. Gra także na konsolach prezentuje się bardzo dobrze, choć bardzo istotne będzie odpowiednie dostosowanie sobie ruchu kursora wizualnego, ponieważ podstawowo jest on odrobinę zbyt mocno płynący. W przypadku tej wersji trafił mi się jednak problem z interfejsem, o którym wspomniałem w poprzednim wpisie. To wada skupia się mimo wszystko bardziej na rozgrywce, dlatego nie będę się powtarzał. Spoglądając całościowo, poczułem zadowolenie z wykonania tego elementu, Spójny projekt wizualny, dobrze dobrane czcionki, wygodne rozłożenie opcji i przyjemne skróty przyciskowe zapewniają nam satysfakcjonujące rozwiązanie.
11 bit studios ponownie chce zapewnić nam dobrej jakości grafikę oraz stabilny poziom płynności, dzięki czemu możemy się delektować bardzo wysoką jakością. Oczywiście, aby ujrzeć szczegóły należy odpowiednio przybliżyć sobie, co powinno nas po prostu przekonać do tego jak wiele pracy włożono, aby całość mogła się okazać dla nas atrakcyjna. Wysokiej jakości tekstury, sporo efektów cząsteczkowych, świetlnych błyszczących mocno w nocy oraz wyrazisty świat zdecydowanie błyszczy na wielu poziomach.
Recenzja Frostpunk: Console Edition - Wciąż mrozi wysoką jakością!
Jeżeli graliście już we
Frostpunka na komputerach osobistych, to wersja konsolowa niczym Was nie zaskoczy. Posiada tę samą zawartość włącznie z aktualizacjami poprawiającymi rozgrywkę. Trzeba przyznać studiu, że naprawdę nieźle dopracowało tę konwersję, dzięki czemu przyjemnie można sprawdzić ten tytuł przez wiele godzin. Osobiście mimo wszystko preferowałbym zabawę przy użyciu myszki i klawiatury, niemniej jestem przekonany, że wielu graczy zdecyduje się wybrać optymalne dla siebie ustawienia, dzięki czemu bez wątpienia będą się doskonale bawić podczas kreowania swojej ostatniej stacji, będącej jednocześnie ostatnią szansą dla ludzkości. Przyjemne sterowanie może zapewnić nam okazję do zaznajomienia się z wyjątkowym połączeniem przetrwania, symulatora tworzenia miasta oraz zarządzania społecznością, która ma swoje potrzeby i polega na nas i naszej skuteczności. Na nowych platformach zabawa z
Frostpunk: Console Edition jest równie znakomita, a nowi gracze będą się mogli zapoznać z wyjątkową walką o przetrwanie, w której nasze decyzje będą niezwykle istotne dla przyszłości naszej społeczności.
Dziękujemy 11 bit studios za udostępnienie kopii recenzenckiej Frostpunk: Console Edition
Recenzowaliśmy wersję na PlayStation 4. Recenzję wersji na komputery osobiste znajdziecie w tym miejscu.