Kiedy w 1991 roku światło dzienne ujrzała pierwsza Cywilizacja stało się jasne, że na długo przyciągnie część ludzkiej rasy przed monitory. I tak oto 25 lat później ukazuje się jej szósta część i porównując ją z pierwowzorem, epopeja Sid Meier`s Civilization przebyła długą podróż. Sprawdźmy czy aby na pewno
W Civilization 6 mamy możliwość objęcia przywództwa nad jedną wybraną przez nas cywilizacją, aby poprowadzić ją od epoki kamienia łupanego, aż do skoku w przestrzeń kosmiczną. Mamy więc do wyboru takie cywilizacje jak Chiny, Egipt, Scytie czy Rzym, a wśród ich wodzów np. Montezuma, Katarzyne Medycejską lub Teddy Roosevelt. Oczywiście tak jak w poprzednich odsłonach każda z tych cywilizacji posiada swoje unikalne cechy, dopasowane do postaci premie oraz unikalną jednostkę i dzielnicę, które poznajemy na początku rozgrywki. Jednak aby doprowadzić swoją wybraną cywilizację do ery podboju kosmosu, przez lądy i morza wieść nas będzie droga pełna porażek i sukcesów. Oby osiągnąć ostateczne zwycięstwo będziemy musieli obrać jedną z kilku ścieżek. Pierwszą jest dominacja kulturowa, która w praktyce mierzy ilości turystów odwiedzających nasze miasta uzbrojone w cuda i inne atrakcje. Warto wspomnieć, że miasta zajmują więcej niż jednego heksa i np możemy je rozwijać tak jak chcemy poprzez budowanie wyspecjalizowanych dzielnic, a nie jak w poprzednich odsłonach tylko budynków usprawniających działanie miast. Posiadamy więc w zależności od stopnia rozwoju do dyspozycji dzielnicę kulturalną, biznesową czy też wojskową. Od rozmieszczenia w odpowiednich miejscach tych przysłowiowych dzielnic zależeć też będzie czy będą one korelować z manufakturami czy innymi budynkami produkcyjnymi. Rozwój tych pól leży po stronie gracza.
Drugim sposobem jest dominacja militarna i tutaj trzeba zdobyć wszystkie stolice naszych wrogów. Wojna nie jest prostą rzeczą, ale jak to mówił pewien mędrzec „Gdy zawodzą słowa trzeba przekuć pióra na miecze”. Mechanika prowadzenia wojny pozostała niezmieniona, czyli przemieszczamy się po kolejnych heksach jednostkami wojskowymi, a po napotkaniu przeciwnika nawiązujemy walkę. Starcia takie mogą przerodzić się w iście fantastyczne potyczki zwłaszcza, kiedy bitwa nie kończy się szybko, a do akcji wkraczają kolejne jednostki. Dodatkowego smaku dostarczają rozkazy manewrujące, takie jak np. ataki z flanki czy odcinanie drogi ucieczki. Nowością w Civilization 6 jest możliwość dołączenia jednostek wsparcia, i to nie tylko do militarnych oddziałów, ale także do ochrony np. naszych robotników. Trzecim sposobem na wygranie jest dominacja naukowa, czyli doprowadzenie naszej wspaniałej cywilizacji do lotu w przestrzeń kosmiczną i wybudowanie jako pierwszi bazy na Marsie. Pozostałe zwycięstwa to religijne i klasyczne punktowe. Pierwsze z nich zostaje spełnione, gdy nasza wiara zdominuje wszystkie państwa, a drugie rozstrzygane jest poprzez podliczenie punktów wszystkich cywilizacji.
Nowa Cywilizacja potrafi zawrócić w głowie... i oczach. Ogromna paleta barw, lepsze i bardziej żywsze kolory. Interfejs jest kolorowy i bardziej rozbudowany niż w piątce, a zakryte połacie ziemi upodabniają się do skartowanej przez morskiego wilka czy odkrywcę mapy. Postacie przywódców namalowane zostały w iście komiksowym stylu. Świetna animacja zachowań, mimika, lekka kreska i kipiące komiksowymi barwami postacie dają dużo radości, składając się w fenomenalne całość. To samo dotyczy muzyki, ponieważ każda nacja otrzymała tylko dla siebie charakterystyczny podkład dźwiękowy np. w temacie Rosji rozpoznajemy utwór „Kalinka maja” w nowej aranżacji. Specjalnie przygotowane utwory płynnie zmieniają się podczas rozgrywki dopełniając przepiękne widoki niebieskiego globu.
Civilization 6 to gra bajecznie kolorowa, momentami przypominająca Settlers 6, ale niech nikogo to nie zmyli, ponieważ jest trudniejsza od poprzedniczki i wymagająca planowania kilka kroków w przód, aby osiągnąć zwycięstwo. Plusami szóstki są: fantastyczna grafika, ciekawe animacje, zmieniony interfejs oraz kilka usprawnień jak np. jednostki wsparcia czy podzielenie miasta na dzielnice. Minusy to : słaba sztuczna inteligencja, potrafiąca się momentami trochę sama skołować. Takim malutkim minusikiem jest jeszcze interfejs, choć ładny, to trzeba chwilkę poświęcić żeby się przyzwyczaić (najlepiej rozgrywając przydatny samouczek).
Mimo wszystko nowa Cywilizacja to produkcja genialna i miejmy nadzieję, że Firaxis wyciągnie wnioski i poprawi błędy. Czy warto zagrać w nową odsłonę? Tak, o ile macie duży dzbanek kawy, kilkanaście nocy w zanadrzu oraz odrobinę żyłki Kolumba Zdobywcy.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Czym dalsze odsłony cyklu to wg mnie podobne rozwiązania tylko inne graficznie. Dlatego to gra na raz.