Na przestrzeni wielu lat mieliśmy okazję doskonale się przekonać o tym jak ważne dla każdej generacji konsol jest zbudowanie jej własnego bohatera, który będzie się kojarzył ściśle z jedną, wybraną konsolą. Nie inaczej było z Nathanem Drake’iem, choć należy zwrócić uwagę na to, że jego przygody rozpoczęły się jeszcze przy okazji leciwego już Playstation 2. Kolekcja Nathana Drake'a to wspólne wydanie, które nie tylko otworzyło przed wieloma graczami przeszłość charyzmatycznego protagonisty, ale także pozwoliło na przygotowanie się do premiery
Uncharted 4. Osobiście sprawdziłem te produkcje w przeciwnej kolejności i…
Fabuła Uncharted: Kolekcja Nathana Drake'a
W ramach zestawu otrzymujemy aż trzy przygody z tytułowym bohaterem, który nie raz i nie dwa potrafił nas zachwycić. Warstwa historii nie uległa zmianie i w dalszym ciągu mamy okazję poznać losy Nathana Drake’a, Victora Sullivana i Eleny Fisher, którzy w wyniku różnych wydarzeń wspólnie będą odkrywać tajemnice i legendy naszego świata. To właśnie w tych kilku miejscach (El Dorado, Shambala, Atlantyda Pustyni) znajdują się bogactwa oraz innego typu cuda, po które łapy wyciągają różne nieciekawe typy. Każda z odsłon oferuje nam masę przygodowej zabawy, w której nie zabraknie momentów ciężkich czy piekielnie efektownych, sprawiających, że nasze postacie stają się ponadludzkimi bohaterami, którzy posiadają niewiarygodne umiejętności.
Twórcy przy okazji każdej z odsłon starali się zaskoczyć nas formą opowiadania historii, która potrafi nie tylko przyciągnąć nas do ekranu, ale także ukazuje inne oblicze Drake’a, jego przeszłości oraz pasji i miłości do doświadczania kolejnych przygód i niebezpiecznych akcji. Oczywiście nie brakuje także motywów przyjaźni oraz uczuć, które towarzyszą naszej grupce podczas kolejnych zadań. Jak na serią Uncharted przystało cały czas mamy okazję do wzięcia udziału w prawdziwej przygodzie, w której nie brakuje wiedzy i klasycznych łamigłówek.
Tempo zostało zaprojektowane tak, abyśmy mogli czerpać masę satysfakcji zarówno ze strzelania i wspinania się, ale także z wolniejszych fragmentów, podczas których poznamy wiele ciekawostek oraz rozwiążemy wymagające łamigłówki i innego typu wyzwania dla naszych szarych komórek. Fabuła doskonale miesza ze sobą emocje oraz zabawę, dzięki czemu z wielką pasją pokonujemy kolejne godziny satysfakcjonującej zabawy.
Rozgrywka i mechaniki
Tutaj oczywiście nie uświadczymy żadnego zaskoczenie, ponieważ zestaw oddaje bardzo dobrze wszystkie elementy pierwowzoru, pakując je w jedną, wielką paczkę zawartości. Pomimo upływu lat możemy zobaczyć, że mamy do czynienia ze stosunkowo różnorodną zabawą, która pozwala nam na doświadczenie wielu emocji związanych ze strzelaniem i walką wręcz oraz wolniejszymi fragmentami skoncentrowanymi na wspinaczce, odkrywaniu pięknych widoczków oraz na rozwiązywaniu wyzwań dla szarych komórek, które pomimo tego, że nie są na najwyższym poziomie to potrafią zapewnić nam odpowiednią zabawę i chwilę namysłu.
Seria Uncharted udowodniła, że w ramach swojej liniowej rozgrywki potrafi zaoferować nam naprawdę wiele różnorodnych zajęć i mechanik, które pozwolą nam na poczucie bardzo dobrej zabawy. Co jest szczególnie istotne, ani przez moment nie czujemy zmęczenia czy monotonii, nawet pomimo tego, że po pewnym czasie doskonale można dostrzec schematy. W przypadku samodzielnej odsłony zupełnie tego nie można poczuć, jednakże taki spory zestaw należy sobie naprawdę dobrze dawkować. Warte odnotowania jest również to, że w ramach kilku lat , które gra ma na karku, wciąż stanowi ona znakomity przykład jak należy budować wciągające oraz emocjonujące produkcje, potrafiące przyciągnąć gracza także emocjonalnie. W ciągu mniej więcej 10 godzin na daną część, możemy się przekonać, że można opowiadać znakomite historie, które sporo czerpią z dokonań między innymi kina przygody, z Indianą Jonesem na czele.
Napotkane na naszej drodze zagadki są stosunkowo łatwe, jednakże ich poziom tak naprawdę zależeć będzie od tego jak szybko zdołamy “złapać” o co tak naprawdę chodzi i na co należy zwrócić swoją uwagę. Większość informacji znajdziemy w swoim notatniku oraz w otoczeniu, które często stanowi także odpowiedź na to co należy zrobić lub co i gdzie musimy ustawić. Podobnie ma się sprawa z otoczeniem podczas wspinaczki, która często odbywa się wzdłuż określonej linii, co niejako przechodzimy zwyczajnie automatycznie i bez większych emocji. Czasem zmienia się to za sprawą “nagłych” złamań czy uszkodzeń, które wymuszają na nas obranie trochę innej ścieżki.
U podstaw tak naprawdę nie mamy do czynienia z niczym rewolucyjnym, tak naprawdę najważniejsze jest to, jak mocno to wszystko zostało zamknięte na przestrzeni minut. Akcja jest bardzo dynamiczna, wszystko się zmienia oraz w niektórych momentach przeplata się z pozostałymi segmentami, dzięki czemu nigdy nie możemy przewidzieć co się stanie, nie mówiąc już o tym, że tak naprawdę nie mamy dużo czasu na rozmyślania co też mogło być przed chwilą i co powinno się teraz zdarzyć.
Oprawa audio-wizualna
Bluepoint Games zdecydowało się na wprowadzenie trzech odsłon serii na wyższy poziom, używając do tego dwóch metod. Pierwsza z nich została oficjalnie zastosowana przy okazji prac nad Uncharted 2: Pośród Złodziei i Uncharted 3: Oszustwo Drake’a, które doczekały się zwiększenia rozdzielczości poszczególnych elementów oraz ogółu oprawy, w związku z czym poziom nie jest najwyższy, ale gra wyraźnie zyskała w kontekście obecnego wyglądu na tle oryginału z Playstation 3. Znacznie więcej pracy wymagała druga ścieżka, która sprawiła, że Uncharted: Fortuna Drake’a została napisana niemalże od nowa, dzięki czemu niezła opowieść otrzymała zupełnie nową szatę graficzną, która na telewizorze prezentuje się naprawdę dobrze. Oczywiście nie jest to poziom obecnych hitów, jednakże nie można powiedzieć, że wykonana praca to coś słabego czy średniego, to po prostu kawał solidnego i dobrego poświęcenia się.
Trylogia doczekała się dobrej pracy, która udowadnia, że pewne rzeczy wymagają jedynie delikatnej poprawy oraz odświeżenia, aby ponownie stać się piekielnie wciągającymi i emocjonującymi. Jak na Uncharted przystało, nie mogło zabraknąć także polskiej wersji językowej, która w zależności od osoby jest albo porównywalna, albo trochę gorsza od wybitnego oryginału, który po dziś dzień zdecydowanie dostarcza sporo przyjemności z poznawania jeszcze raz ukochanych postaci. Muzyka w moim osobistym przekonaniu stoi na wysokim poziomie, lecz nie przypadła mi do gustu jak chociażby ta z kontynuacji, czyli
Uncharted 4: Kres Złodzieja.
Podsumowanie Uncharted: Kolekcja Nathana Drake'a
Zestaw odświeżony jest z pewnością znakomitą propozycją dla osób, które nie miały styczności z serią do tej pory, a chciałyby poznać fenomen poprzedniej oraz początku obecnej generacji konsol. Oczywiście należy mieć na uwadze to, że szczególnie pierwsza odsłona posiada największe braki technologiczne, jednakże wciąż warto zajrzeć do Fortuny Drake’a, która dalej oferuje niezłą zabawę. Najważniejsze, najciekawsze oraz najświeższe są dwie kolejnej części, które bez wątpienia są nowocześniejsze i zapewniają rozgrywkę niemalże tak dobrą jakby zostały wydane chwilę temu.
Osoby, które dobrze bawiły się na oryginalnej platformie - Playstation 3 mogą ewentualnie zakupić ten tytuł w jakiejś przyjemnej cenie, chyba że mają do niej bardzo duży sentyment. Zawartości nowej tutaj nie znajdziemy, jednakże dla pewnej grupy osób może to także oznaczać atut, gdyż to jedyna taka możliwość nadrobienia klasyka.
Szkoda, że nie mam PS, by cieszyć się tym tytułem ekskluzywnym, który niewątpliwie jest świetny :/.