Hehehe....hmm.....dzięki, to cenna uwaga :)
Świat, który ożywa na naszych oczach, niedziałające mechanizmy, którym dajemy nowe życie, przejścia i portale, które przyjdzie nam aktywować, a także wszechobecna współpraca i mnóstwo opierających się przede wszystkim na mechanice łamigłówek, zamknięte w prześlicznej graficznie produkcji przygodowo - logicznej niezależnego studia Longbow Games, to najlepszy wstęp jaki można tej wzbudzającej bardzo mieszane uczucia grze, sprezentować. Bo oprócz wspomnianego wyżej blichtru, posiada ona tę ciemniejszą, bardziej frustrującą stronę, totalny brak intuicyjności w zagadkach na coraz bardziej złożonych poziomach i dużą nierówność w wykonaniu.
Golemowi wprawdzie bliżej do gry logicznej niźli przygodowej, o czym napiszę w dalszej części recenzji, która powstała dzięki uprzejmości twórców, za co serdecznie dziękuję, ale w przeciwieństwie do typowych produkcji skupionych jedynie na łamigłówkowych łamaczach głowy, posiada szczątkową linię fabularną.
Oto skądinąd na ślicznej, rysunkowej, początkowej animacji poznajemy dziewczynkę, która wydobywa z pod ziemi ogromny głaz, punkt wyjściowy dla Golema, przedstawiciela istot, które kiedyś, w teraz wymarłej cywilizacji, były pomocnikami ludzi i stanowiły integralną część ich życia. Kamienna kula z czasem ożywa, zostaje ulepszana, służy nie tylko wsparciem, ale jest nieodzownym narzędziem posunięcia fabuły do przodu. Jest też wyjątkowym przyjacielem w pustym i tajemniczym świecie, który przemierzamy na aż dziesięciu, coraz bardziej skomplikowanych poziomach.
Wspominałam we wstępie, że Golem, to gra wzbudzająca dość irracjonalne uczucia, to mieszanina sprzeczności i to prawie w każdym jej elemencie składowym, także w graficznym.
Urocza początkowa, wykonana w rysunkowym stylu animacja 2D, jest przyznam się intrygującym początkiem, preludium dla mającej zaraz nastąpić eksplozji klasycznego 3D, które towarzyszyć nam będzie już przez większość rozgrywki.
Oczy ucieszy urokliwa oprawa graficzna lokacji wypełnionych mnóstwem najdziwniejszych mechanizmów, urządzeń, platform, podestów i tym podobnych przedmiotów. Radość dla naszego zmysłu wzroku nieść będzie ślicznie wykonane oświetlenie kolejnych poziomów oraz niezrozumiałych, przynajmniej w początkowej fazie rozgrywki, świecących się nikłym, błękitnym światłem przedziwnych, związanych z wymarłą cywilizacją, symboli i malowideł.
W całość pięknie wpleciona została postać dziecka, nad którym jako gracz przejmujemy kontrolę, bo ta w trójwymiarowym środowisku wykonana jest zgoła inaczej, bardziej płynnie, pastelowo, rysunkowo, zwiewnie i bajkowo, nadającym tym, samym ciekawy, tajemniczy nastrój tej bądź co bądź logicznej opowieści.
Zupełnie inny w graficznym wymiarze jest kamienno - mechaniczny Golem, który przechodzi podczas zabawy metamorfozę i z kamienistej, świecącej kuli staje się mechaniczną istotą przystającą w każdej mierze do złożonych konstrukcji niegdyś tętniącej życiem, a teraz wymarłej, zapomnianej cywilizacji, której misja ożywienia spoczywa w naszych rękach i umysłach.
Słodycz tej graficznej potrawy muszę, o zgrozo.... zepsuć łyżką dziegciu, bo niestety nie wszystko jest takie idealne jakbyśmy sobie tego życzyli. Zupełnie do całości graficznych "ochów" i "achów" nie przystaje wygląd i sposób animacji wody, która jest jednym z istotnych elementów wielu łamigłówek, a która zamiast wyglądać jak woda, przypomina animowaną, zielonkawą breję spływającą po skałach w formie półprzezroczystych brył. Czemu tak jest? Nie wiem, ale wygląda to niemal komicznie.
Hmm....największym zarzutem jaki można przypisać Golemowi jest złożoność zagadek, a raczej związanych z owymi łamigłówkami czynności jakie musimy na kolejnym poziomie wykonać. Żeby się do nich odnieść, należy najpierw z grubsza nakreślić mechanikę owej produkcji.
Ta na pozór jest prosta, mamy bowiem dziewczynę i jej towarzysza, kamiennego Golema. Obie te postacie muszą ze sobą współpracować. Pokrótce - ona aktywuje zachowanie kamienno - mechanicznego stwora, który może swoją mocą nie tylko otworzyć przejście, ale i w miarę samodzielnie przemierzać pewne poziomy, by tam przełączyć jakiś przycisk, przesunąć dźwignię i tym podobne.
Wspólnie działanie jest w grze nieodzowne, a ilość zadań z każdym poziomem coraz większa. Powiecie, to bardzo dobrze, tak być powinno, a ja przyznam Wam oczywiście rację. Problem w tym, że bez znajomości kolejnych etapów, prędzej czy później na jakimś z nich utkniemy i może to być nasz definitywny koniec, gdyż jedynym rozwiązaniem będzie zaczynanie wszystkiego od początku (w ramach danego poziomu). Nie jest to fajne, niestety, a wręcz bardzo irytujące, szczególnie jak zatrzymamy się w lokacji, w której do wykonania mamy dziesiątki przeróżnych działań, a i miejscówka jest niezwykle rozległa. I tak w desperacji będziemy klikać na wszystko, próbując metodą prób i błędów dotrzeć do portalu, który przeniesie nas do kolejnego rozdziału, kończąc naszą mękę bezsilności.
Golem to gra, którą obsługujemy za pomocą zarówno klawiatury, przyciskami WSAD, jak i myszą, a tą wykonujemy narzucone przez grę czynności, czyli na przykład przesuwamy suwak w prawo, czy w lewo, kreślimy kółka przekręcając dźwignię, czy uruchamiając windę i wiele innych.
Zarówno ludzka postać, jak i Golem poruszają się po lokacjach płynnie, choć każda z nich w zupełnie inny sposób, co jest ciekawym rozwiązaniem, za które gra otrzymała ode mnie plusik.
Z racji odmiennej budowy ruchy naszych bohaterów i sposób ich wędrówki oraz możliwości fizyczne są zgoła różnorakie. Dziewczyna biega, skacze, robi fikołki, niczym małpka wspina się na roślinnych platformach na górę, podskakuje, będąc promykiem radości w tym nie ukrywajmy mechanicznym, pozbawionym życia świecie. Zupełnie inaczej, ciężko, dostojnie, a czasami nieco ślamazarnie porusza się zaś nasz kamienny kumpel, z którym mały protagonista, co zapewne nie umknie naszej uwadze, zyskuje z czasem coraz większą więź. Oboje stanowią ciekawą, a jakże różną jedność, wariację na temat przyjaźni, którą autorzy myślę chcieli do gry przemycić.
Wprawdzie nie znajdziemy w opisywanej przeze mnie grze rzucających nas na kolana kawałków muzycznych, które wwiercą się nam w głowę i zostaną tam na długo, ale te, które lecą w tle rozgrywki przyjemnie się z nią łączą, spajając i nadając jej barwy. Większość z nich jest stonowana i spokojna, ale te w przerywnikach filmowych potrafią wznieść się na dźwiękowe wyżyny, rozbrzmiewając na tyle silnie, by skutecznie podkreślić powagę sytuacji, czy właśnie wykonane zadanie.
Golem to urokliwa graficznie gra, z ciekawymi, choć jakże odmiennymi od siebie postaciami, które choć różne, stanowią całość i jak przyjaciele wspierają się, pomagają i radują z wygranej. To także tytuł, który przede wszystkim stawia na zagadki. Każdy kolejny poziom, do którego trafiamy jest jedną wielką łamigłówką. Problem z tym, że Golem bywa niespójny, bardzo chaotyczny i zbyt wymagający, przez co nie sposób w pełni radować się rozgrywką i czerpać z niej tyle satysfakcji ile gra jest warta.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Ale to nie chłopiec, tylko dziewczynka :D Tak nawet mówią materiały z gry. Sama gra - średnio się prezentowała i wygląda, że sama gra taka średnio dobra, jak będzie sensowna obniżka, to może się sprawdzi.