Powieście wizualne, zwane inaczej visual novel przyciągają graczy interaktywną opowieścią nastawioną na narrację, czasami bardzo wyjątkową, wzruszającą, a nawet rzewną. Często dotykają tematu miłości, dylematów emocjonalnych i kruchości człowieka. Są jednak takie growe dzieła, które przekazują fanom rozgrywki wideo
treści bardzo współczesne, poruszając tematy, które w bardzo dobitny i prosty sposób punktują bolączki społeczeństwa, z którym przyszło nam żyć. Tak też jest z przygodową grą symulacyjną w stylu wizual novel, stworzoną przez Monkey Moon i Black Muffin, której wydaniem zajęło się Raw Fury mające na swoim koncie kilka ciekawych i godnych uwagi przygodówek, jak choćby:
Whispers of a Machine czy
Kathy Rain. W
Night Call zagrałam dzięki uprzejmości
GOG.com, za co serdecznie dziękuję. Pora więc przybliżyć Wam czym jest wspomniany tytuł i jakie problemy porusza. Miłej lektury!
Night Call przenosi graczy do Paryża, nocnego, mrocznego, z problemami i szeregiem pytań, z którymi musi mierzyć się współczesny świat. Twórcy w zamieszczanych co jakiś czas biuletynach jasno przekazywali, że pragną w swoim dziele pokazać
stolicę Francji z tej ciemniejszej, przeznaczonej dla dorosłych graczy strony, nie omijając trudnych a nawet kontrowersyjnych tematów, zahaczających także o wątki polityczne i społeczne.
Nie bez powodu zatem protagonistą opisywanej przeze mnie produkcji jest paryżanin Houssine, algierski imigrant i muzułmanin, który pracuje jako taksówkarz, jedynie na nocnej zmianie. Houssine niedoszła ofiara seryjnego zabójcy, przez swoje pochodzenie znalazł się w gronie podejrzanych, oskarżony o zbrodnię, której nie dokonał. Jego sytuacji nie polepsza fakt, że zamach terrorystyczny, dokonany przez zdawałoby się równych mu muzułmanów, przyczynił się do śmierci kolejnej ofiary, rzucając cień na wszystkich mieszkańców Paryża kultywujących Koran. Jest jednak wśród przedstawicieli policji pewien detektyw, który zamierza dać naszemu taksówkarzowi szansę oczyszczenia się z zarzutów. Proponuje mu układ, w którym współpracując z paryską policją, postara się na własną rękę odnaleźć winnego, poszukując stosownych wskazówek, podpowiedzi i poszlak. Houssine ma siedem dni na oczyszczenie się z zarzutów. Stając się domorosłym detektywem ratującym się przed więzieniem, musi także dbać o codzienność, starając się zarobić na swoje utrzymanie na nocnej zmianie.
Night Call podzielona jest wyraźnie na dwa etapy, zamknięte w kilku dniach, w których jeździmy taksówką, wozimy pasażerów i rozmawiamy....rozmawiamy....i jeszcze raz rozmawiamy. Dokonujemy także podsumowania zebranych przez nas poszlak, wskazówek i dowodów, zebranych na tablicy w mieszkaniu Houssine, zwykłego przeciętniaka mającego bardzo wyjątkowy dar, umiejętność zjednywania sobie ludzi. I chodzi tu o osoby, które wozi w swojej taksówce.
Podczas rozgrywki może to być ponad siedemdziesiąt klientów, którzy zadziwiająco szybko otwierają się przed naszym taksówkarzem - detektywem, który nagle staje się kimś w rodzaju psychoanalityka, powiernika, a nawet terapeuty. Prowadząc dialog z siedzącymi na tylnych fotelach pasażerami możemy wybierać opcje dialogowe, które w danej chwili uznajemy za stosowne. Czasami wśród tych pagaduszek, mniej lub bardziej poważnych, uda się Houssine'owi wyłuskać potrzebną mu poszlakę czy wskazówkę zbliżającą go ku rozwiązaniu zagadki seryjnego mordercy.
Dziesiątki osób, które przewijają się przez pojazd naszego protagonisty to rzecz jasna mnóstwo tematów, bardzo rożnych, niezwykle dojrzałych, poważnych, czasami zaskakujących. Wiele z nich dotyczy seksualności, polityki, religijnych wyznań, kultury, a nawet społecznego odrzucenia. Night Call to także charakterne postacie, a każda takowa osóbka ma swoje problemy, życiowe rozterki i bolączki. Przekrój osobowości, sposobu myślenia, zawodów czy choćby orientacji seksualnych jest spory, dziwnie kontrastując z spokojnym, wyciszonym stylem życia wyrośniętego brodacza, jakim jest Houssine, a także z czarno - białym stylem graficznym.
Ponura szarość, wszechobecna czerń tonowana jaśniejszymi, białymi refleksami, tylko co jakiś czas rozbłyska neonami miasta, blaskiem nocnego Paryża, spowitego w czerni i mrokach zamachów terrorystycznych. Przygodowo - detektywistyczny styl wkomponowany graficznie w klimat noir, smętny, trochę leniwy i kryminalny, fajnie spaja część dialogową, bardzo rozległą w grze z etapem czysto przygodowym lub też temu zbliżonym.
Jeśli oczekujecie po rozgrywce wytężonego działania waszego umysłu, to muszę niestety wyprowadzić Was z błędu. Wprawdzie przejmując kontrolę nad wplątanym w kłopoty taksówkarzem możemy w poszukiwaniu wskazówek udać się za pomocą mapy, w miejsca, w których jest duża szansa na zaciągnięcie języka, podpytanie kogoś i w końcu zebranie wskazówek. Ale ten element nie jest w grze rozbudowany, kreatywność graczy nie bardzo nagradzana, przez co rozgrywka staje się w miarę postępów z lekka nudnawa. Zebrane wskazówki, jak już wcześniej nadmieniłam w formie notatek, informacji i zdjęć trafiają na tablicę w mieszkaniu naszego bohatera. Tam rozstrzyga się nasza detektywistyczna praca, tam dokonuje się jej podsumowanie.
Rozpoczynając rozgrywkę, sterowaną za pomocą komputerowej myszy mamy do wyboru trzy opcje, trzy przypadki. Klikając i potwierdzając jeden z naszych wyborów, ruszamy w detektywistyczny bój, zbierając i porządkując informacje, także, i przede wszystkim podczas pracy, w rozmowach z klientami. Problem w tym, że postacie w kolejnych etapach nie tylko się powtarzają, ale mają do powiedzenia to samo jak w poprzednim wariancie. Taki sposób traktowania gracza napędza jedynie chęć do przeklikania dialogów, nie zagłębiając się w nie i nie wczytując. Mam wrażenie, że twórcom nie do końca chodziło o to, by daną sprawę rozwiązać i dobrnąć do pozytywnego końca historii Houssine, a raczej skupić się li tylko na gadaniu, które albo coś wnosi do sprawy, albo jest zwyczajną pogaduszkę na tylnym siedzeniu samochodu.
Night Call koncentruje się nie tylko na narracji i elementach przygodowych, ale wspomnianych przeze mnie symulacyjnych, związanych czysto z pracą zarobkową protagonisty. Otóż podczas kilku godzin conocnej dniówki musi on zarobić konkretną ilość pieniędzy. Ta powinna starczyć nie tylko na paliwo, utrzymanie samochodu, jego konserwację i naprawy, ale i na spłatę licencji. Odpowiednie fundusze muszą być także dostarczane do firmy w jakiej zatrudniony jest Houssine. Dobry i wielkoduszny szef, zawsze będzie jedynie szefem i gdy nasz bohater nie wywiąże się ze swych zadań, zostanie zwolniony, a my zakończymy rozgrywkę.
Na koniec słów kilka na temat warstwy
muzyczno - dźwiękowej, która zgrabnie podbija tajemniczy, noir klimat zagadkowości, który wysuwa się na plan pierwszy w Night Call. Nie są to kawałki muzyczne, które będzie się pamiętać, ale ich stonowany styl muzyczny i brak nachalności staje się atutem i wielką zaletą gry. Zadziwia ilość i zmienność kawałków muzycznych, które w grze bez głosowych dialogów pełnią ważną rolę, budując napięcie, zaciekawienie a czasem nawet niepewność.
Podsumowując
Night Call zabiera graczy w podróż ulicami Paryża w narracyjnej, detektywistycznej formie, jednak bez fajerwerków. Ciekawe rozmowy, interesujące osobowości, mnogość tematów, zdecydowanie na plus. Ale... rozgrywkę i jej płynność gubi powtarzanie tych samych czynności, znajome twarze, znane dialogi. W zabawę wdziera się nuda i powtarzalność. Intrygująca ścieżka dźwiękowa i ciekawie wyglądająca, choć minimalistyczna grafika w czarno - białym stylu noir, napędza klimat i sprawia wiele radości.
Night Call to gra dla tych, którzy kochają spokój i uwielbiają czytać. To zdecydowanie także przygodowa produkcja dla osób, dla których język angielski nie jest obcy. Niestety gra nie jest dostępna w naszym ojczystym języku. Warto się jednak z nią zmierzyć. Polecam!
Serdecznie dziękuję firmie GOG.com za udostępnienie gry do recenzji!