Hehe no okładka z tą drabiną i odkręcanym wiekiem puszki wymiata :) Super sprawa!
60 sekund… ktoś powie, że to sporo czasu, a ktoś, że mało. Jeżeli jednak tyle czasu pozostaje Ci na najważniejsze decyzje, każda chwila wydaje się zbyt krótka. Nie miałem wyboru, czasu było mało o apokalipsa miała rozpocząć się lada chwila. Żaden wybór nie wydaje się być dobry, ale od każdego zależeć będzie nasz los w podziemnym bunkrze. Nigdy bym się po sobie nie spodziewał, że jestem w stanie tak szybko biegać i że mogę tak wiele unieść. wszystko mnie boli, ale zdecydowanie warto było. Przez pewien czas będziemy mieli wyposażenie potrzebne do przeżycia.
Nazywam się Ted i jestem ojcem dwójki uroczych dzieci - Mary Jane i Timmy’iego. Dolores to moja żona, która od zawsze nas wspierała i tworzyła przepyszne obiady. Obecnie wszyscy znajdujemy się w naszym domowym bunkrze, gdzie staramy się doczekać do przybycia przedstawicieli rządu… a przynajmniej taką mamy nadzieję. Póki co siedzimy tak sobie pod ziemią i staramy się dotrwać do tego czasu. Całe szczęście, że wzięliśmy ze sobą radio, które stało się ostatnim płomykiem nadziei. Trochę będziemy musieli zaczekać na zmniejszenie się radiacji i ogólne uspokojenie się sytuacji, lecz wciąż wierzymy, że już niebawem wszystko się skończy.
Cały czas nie otrzymaliśmy znaku życia, na szczęście mamy jeszcze sporo zasobów. Czas umilają nam karty i książka, lecz nie wiem czy starczy to nam na długo. Całe szczęście zabraliśmy ze sobą mapę, dzięki której będziemy w stanie odnaleźć zapasy czy miejsca zrzutu. W końcu nikt z nas nie zapamiętałby tylu liczb, które składają się na współrzędne… Promieniowanie wpłynęło na zwierzęta oraz pająki i inne robaki, które w dziwny sposób powiększyły się… jak dobrze, że strzelba oraz siekiera były pod ręką.
Siedzimy tak zatem wraz z dziećmi i oczekujemy na jakiś sygnał, znak, że jest już bezpiecznie i ktoś po nas przyjdzie. Ile dni już tak trwamy? Ciężko zliczyć, w końcu oświetlenie działa cały czas a nikt z nas nie wziął zegarka… kalendarza z resztą też, także jedynie kreski na ścianie wyznaczają nam kolejne doby. Nie jest tak źle jakby się mogło wydawać, raz na jakiś czas ktoś nas odwiedzi lub zostawi coś za drzwiami. Rząd i wojsko raz po raz starają się przesyłać znaki i pomoc, w tym trudnym czasie. Niestety nigdy nie wiemy co nas dalej czeka, trzeba podejmować ryzyko. Choroby, nuda, szaleństwo to tylko niektóre problemy dotykające kogoś z nas na co dzień. Bacznie obserwujemy swoje zapasy wody i zupy pomidorowej, która dla wielu z nas okazała się najważniejszym składnikiem diety.
Widoki na świat wciąż pozostają niezmienne, na szczęście nasz bunkier to kawałek bardzo uroczej. Szkic, który wykonała Mary Jane jest naprawdę ładny. Komiksowa, cienka kreska w zabawny sposób sportretowała nasz nowy dom. Z dnia na dzień jej prace podsumowują kolejne wydarzenia, które nas spotykają…
Cały czas słyszymy przeróżne odgłosy, rodzinka narzeka, że zdarza mi się głośno chrapać, ale co ja mam na to poradzić…
A jednak się udało! Po wielu dniach walki o przetrwanie udało nam się! Pomimo wielu niebezpieczeństw, zagrożeń i wszechogarniające. Wiele godzin ciężkiej pracy, godziny spędzone pod ziemią opłaciły się! Wojsko jednak po nas przyszło i od teraz będziemy znów wiedli swoje spokojne i zwyczajne życia...prawda? No w końcu co takiego mogło się zmienić w świecie pełnym radioaktywnych efektów wojny?
No jasne, że nic. Przecież dalej będziemy się dobrze bawić!
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu
Genialny pomysł, niezły humor, świetny klimat, jestem fanem postapo a 60 seconds pozwala wypróbować się w sytuacji gdy do unicestwienia cywilizacji pozostaje minuta i trzeba działać szybko i pod presją, by zabrać najważniejsze rzeczy aby przetrwać jak najdłużej się da.