Ancient Frontier: Steel Shadows to nowa gra w uniwersum Ancient Frontier, która stanowi sequel wydarzeń z oryginalnej produkcji Fair Weather Studios, LLC. Tym razem znajdziemy się tak naprawdę na obrzeżach wojen, gdzie grasują grupki bandytów oraz niezależnych i niezainteresowanych wielkim konfliktem Federacji. To właśnie gdzieś na skraju szeroko rozumianego porządku stajemy do walki o własne cele i cenne zasoby, które umykają głównym stronom wojującym. Czym się zatem zajmiemy w roli banity?
Jak to się stało, że się tu znaleźliśmy?
No właśnie, tym razem będziemy mieli do czynienia z piratami i bandytami zgromadzonymi wokół Rogana Karkera, który stara się powrócić do spokojnego, starego życia. Niestety Federacja mając wielką kontrolę nie umożliwi mu tego, zatem nie pozostaje mu nic innego jak zebrać podobny zespół, który ma zbliżone cele. W ramach dwudziestu misji będziemy mogli zapoznać się nie tylko z podstawami rozgrywki, ale także z przygodą naszego bohatera, który rozpoczynając jako mały pionek potrafi podnieść swoją wartość i wznieść się na wyższy poziom.
Opowieść prezentowana jest nam w formie pisanych dialogów, choć już wkrótce ma być dostępna także wersja audio, przy czym nie miałem okazji jej sprawdzić. W każdym bądź razie taka forma jest okej, choć to jedynie solidne wykonanie. Nie mam tutaj jakiś super dialogów czy niezłych dowcipów, wszystko jest jednak dosyć ograne i w zasadzie niczym się nie wyróżnia. W każdym bądź razie w tej chwili jest to element okej i… tyle. Być może już wkrótce ten poziom pozostanie lekko podbity, choć to znacząco obrazu całości nie zmieni.
Prosto i aż by się chciało…
Już na pierwszy rzut oka dostrzec możemy, że rozgrywka w tym tytule nie różni się znacząco względem oryginalnego Ancient Frontier. Wiele elementów po prostu przeniesiono do nowej produkcji, a pozostałe ulepszono lub zmieniono. Nie miałem okazji tego porównać, zatem w tym akapicie postaram się tylko zarysować dostępne systemy i narzędzia. Rozgrywka odbywa się w gruncie rzeczy w dwóch sferach: pierwszy obejmuje zarządzanie zasobami, flotą statków, rozwijanymi technologiami oraz narzędziami, które czekają na nas w sklepie. To właśnie tutaj wszystko dostosowujemy, aby następnie wystartować do drugiej części czyli walki. Ta odbywa się w turach, przy czym są one w niezrozumiały sposób mieszane, w związku z czym czasem poruszymy 3 czy 4 statkami, a czasem będziemy musieli odczekać 2 wrogów, by za chwilę system działał naprzemiennie. Nie widać w tym żadnej zależności czy logiki. Na heksach poruszamy się w określonej przestrzeni, skrywamy się za przeszkodami oraz oddajemy strzały do wrogich okrętów kosmicznych. Przypomina to połączenie Cywilizacji z XCOM-ami.
Zawartość jest spora i bywa różnorodna, choć zadania często zaczynają się powtarzać, przez co nawet poszukiwanie jakiś ekstra zasobów nie jest atrakcyjne jako ekstra atrakcja. Kilka zadań udowodniło, że można to zrobić w oryginalny oraz przyjemny sposób, szkoda że tak szybko odpuszczono sobie te dobre momenty.
Ancient Frontier: Steel Shadows to produkcja trzymająca swój niezły poziom, który mimo wszystko posiada sporo przyjemnej taktycznej warstwy. Głębia tego tytułu została oprawiona w atrakcyjne i proste mechaniki, dzięki czemu jest to niezła propozycja dla osób, które zastanawiałyby się nad zakupem swojej pierwszej strategii. Atrakcyjna forma to niezła podstawa pod ciekawą całość, która może i nie powala, ale broni się swoim niezłym poziomem oraz niskim progiem wejścia. Odniosłem mimo wszystko wrażenie, że na tablecie rozgrywka byłaby najmniejsza.
Grafika jest okej i to by było na tyle…
Niestety wizualnie Steel Shadows pod względem wizualnym nie prezentuje się zbyt dobrze, przy okazji mogąc się pochwalić niezłymi efektami. Warto zwrócić uwagę na to, że mamy do czynienia z ładnie wykonanymi elementami, których i tak nie możemy ujrzeć z bliska, z daleka wszystko staje się bardziej przejrzyste, choć zdarzają się takie momenty, gdy okazuje się, że optymalizacja odchodzi na drugi plan, względem pomysłu na wprowadzenie określonego stylu. W takim wariancie tracimy wydajność na rzecz jakiś wizualiów, co będzie stanowić w gruncie rzeczy problem z optymalizacją.
Zastosowane efekty świetlne czy cząsteczkowe pojawiają się tu i tam, przy okazji rozbijając tak naprawdę szeroko panujący mrok kosmicznej przestrzeni. Ten poziom niestety, tak samo jak w przypadku interfejsu, zdecydowanie mocniej kojarzy się ze smartfonami i tabletami, niż z komputerami osobistymi.
Muzyka pojawiająca się w tej części Ancient Frontier niestety nie powala, a tak naprawdę jest słaba, powtarzalna i nie wnosi niczego cennego do formuły. Tylko przygrywa sobie w tle, stanowiąc przy okazji nie reprezentując niczego wielkiego.
Należy również i w tym wypadku zwrócić uwagę na efekty dźwiękowe, które realizują swoje zadanie w sposób podstawowy. Nie ma tu żadnych fajerwerków, choć niewątpliwie poczuć możemy oszczędności oraz trochę sztuczności.
Recenzja Ancient Frontier: Steel Shadows - Solidnie, ale bez błysku
Ancient Frontier: Steel Shadows to naprawdę solidna produkcja, która ma wiele zalet. Mam jednak i tak wątpliwości dotyczące stosunku cena, a jakość oraz zawartość gry. Bardzo szybko możemy poczuć ograniczony budżet oraz mobilny charakter sprawiający, że przyjemność z zabawy nie jest chyba warta ponad 50 złotych.
W razie złapania tego projektu na promocji możecie go wybrać i dobrze się pobawić w wolnym czasie. W przeciwnym razie zapewne szybko się zdenerwujecie i zdecydujecie się na dokonanie zwrotu.
Przy dobrej cenie z pewnością będziecie się mogli trochę pobawić atrakcyjną grą strategiczną, która posiada ciekawe podstawy, którym niestety brakuje odrobinę środków, aby przełożyć to na jeszcze wyższy poziom przyjemności oraz satysfakcji.
Dziękujemy twórcom za udostępnienie kopii recenzenckiej Ancient Frontier: Steel Shadows