Świat wyraźnie zwolnił. Rzeczywistość żywo związana z pandemią koronawirusa zatrzymała wiele graczy w domu i zapewne trzymać ich będzie tam jeszcze przez jakiś czas. To dobry moment na skupienie się na zajęciach, które pozwolą, choć na chwilę nie myśleć o tym co dzieje się na świecie i na naszym, polskim "podwórku". Dobrym sposobem na zajęcie myśli są gry, a jeszcze lepszym tytuły logiczne lub przygodowo-logiczne. Taką propozycję dla graczy ma
Hypnotic Ants i Carbon Studio w symbolicznej podróży do wnętrza umysłu, grze nastawionej na logiczne, określiłabym je, puzzlowe zagadki, zatytułowanej
DREAMO.
DREAMO to tytuł, mimo rozgrywki nastawionej na logikę, prezentujący wyraźną warstwę fabularną. Dzieje się tak, ponieważ jest to produkcja w równej mierze logiczna, jak i przygodowa, co jest jedną z z jej mocniejszych atutów. O czym zatem opowiada?
Zgodnie z tytułem w DREAMO przenosimy się w świat związany ze snem, z majakami sennymi, w surrealistyczną rzeczywistość osoby, która budzi się na tajemniczej wyspie. Nasz bohater niewiele pamięta. Luki we wspomnieniach związane są być może z katastrofą samolotową, z której, podobno jako jedyny uszedł z życiem. Miejsce, w którym się obudził jest mu nieznane i niezwykle tajemnicze, ale..... stanowi także zbiór elementów, które prawidłowo zebrane, złożone i odtworzone pozwolą na wypełnienie luki w głowie, na powrót wspomnień, na poznanie prawdy. A ta nie wydaje się być taka oczywista.
Samotność naszego protagonista nie jest bezwzględna i ostateczna, bo choć nie towarzyszy mu fizyczna postać, to ku prawdzie prowadzi go ciepły kobiecy głos. Jest to ktoś na wzór narratora, pomocnika, łącznika między światem snu, śpiączki, w której tkwi mężczyzna, którym kierujemy, a rzeczywistością, która z czasem staje się bardziej wymowna i zaskakująca.
Protagonista DREAMO ma jeden, jasno wyznaczony cel. Spacerując po piaszczystej, pełnej roślinności wyspie, znajduje dziwne, trójwymiarowe kostki, od których poodpadały trybiki. Dotykając je, budzi je do życia, zaś umieszczając owe koła zębate na właściwych miejscach, aktywuje kostkę - artefakt, jednocześnie przywołując kolejne wspomnienie i zarazem odkrywając nową część wyspy, na której przebywa.
Znaki zapytanie mnożą się i nie dają od razu jasnej i klarownej, a nawet satysfakcjonującej nas odpowiedzi, ale jednocześnie są czymś co nakręca spiralę niepewności oraz zagadkowości i sprawia, że gra z czasem staje się coraz bardziej ciekawa.
To bardzo specyficzny rodzaj rozgrywki, który pomimo sporej dawki logiki i kombinowania, o którym zaraz wspomnę, tak naprawdę skupia się na ludzkim umyśle, zadaje pytania i oczekuje odpowiedzi. Te mogą nam w głowach kłębić się jak burzowe chmury, ale zawsze kierują tok myślenia w stronę motywów symbolizmu, moralności oraz konsekwencji wyborów życiowych. A te jak wiemy nie zawsze są słuszne, ale nie da się ich zmienić, odwrócić czy cofnąć, musimy mieć tego świadomość.
O świadomym decydowaniu, ale w sposób bardziej filozoficzny, niż realny, opowiada DREAMO, robiąc to nie tylko poprzez pytania, które nasuwają się podczas kolejnych trzech akt rozgrywki, ale także dzięki narracyjnemu stylowi opowieści, która płynie wraz z odkrywaniem kolejnym miejsc, wraz z łamaniem kolejnych łamigłówek, z pojawianiem się odpowiedzi na nurtujące nas pytania.
W DREAMO niewiadome odkrywane jest poprzez wspomniane kostki - łamigłówki. Jest to rodzaj artefaktu zatrzymującego wspomnienie. Uwolnienie tego co w nim jest ukryte następuje poprzez ułożenie puzzla w postaci kostki, uruchomienie go poprzez umieszczenie na niej kół zębatych, które rozsypały się wokół owego przedmiotu. Wprawienie w ruch mechanizmu kostki, sprawia, że kolejny fragment świata, w którym przyjdzie nam przebywać, staje się bardziej klarowny, wspomnienie powraca, stopniowo składając się w całość.
Tytuł mimo narracyjnej, zagadkowej fabuły jest grą przede wszystkim nastawioną na logiczne zadania, opierające się jedynie na owych kostkach. By nie znudzić graczy, stopień trudności, wraz z rozwojem fabuły, wzrasta. Układanie kostek staje się bardziej rozbudowane, pojawiają się przesuwane panele, dodatkowe funkcje i możliwości, które urozmaicają rozgrywkę. Tym sposobem kręcimy kostką zdecydowanie więcej razy, kombinujemy i główkujemy dużo bardziej, co wielu fanów męczenia umysłu, zadowoli.
Dodatkowym znakiem zapytanie i jednocześnie odpowiedzią są przedmioty, które czasami w grze zbieramy. Choć nie ma tu klasycznego, jak to bywa w przygodówkach, ekwipunku, to mimo to, co jakiś czas nasz bohater odnajduje rzecz, która związana jest z jego życiem, z fragmentem wspomnienia. Umieszczenie jej w odpowiednim, wyznaczonym przez grę miejscu odblokowuje drogę, daje możliwość przejście dalej, odkrycia nowej ścieżki, tudzież nowej części wyspy, która stale się powiększa i zapełnia.
DREAMO to gra niezwykle liniowa. Widać to między innymi w jasno nakreślonych zadaniach jakie postawili przed graczami twórcy. Kostki możemy układać tylko w określonej kolejności. Nawet jak natkniemy się podczas zwiedzania tegoż miejsca na leżący w piachu artefakt, a nie jest to ten właściwy, nic z nim nie zrobimy. Jesteśmy także przez grę blokowani bardzo ciekawie wyglądającymi ścianami, które stanowią kawałki szkła, jak mur zasłaniające przejście dalej. Tylko rozwiązanie kolejnej łamigłówki lub umieszczenie danego przedmiotu na postumencie, umożliwi pozbycie się owej ściany. Możemy być jednak pewni, że kolejna już na nas czeka.
Jest to gra stworzona przez polskie studio, w którą zagramy w ojczystej wersji językowej, w postaci napisów, co niezwykle mnie cieszy. Niestety dużo rodzimych produkcji zapomina o tym, że Polacy pragną grać po polsku, niestety. Na szczęście wspomniana przygodówka o tym nie zapomina, a towarzyszące nam głosy, zarówno narratorki i pomocnicy, jak i ofiary wypadku, naszego protagonisty oprócz angielskiej wersji językowej, posiadają także polskie napisy. Polska lokalizacja została wykonana w dobrym stylu, bez wyraźnych błędów językowych, a muszę od razu zaznaczyć, że tekstu jest w grze sporo.
W tym miejscu pora wspomnieć zatem o aktorskim, głosowym wkładzie w ową grową produkcję. Mimo tego, że przygodowe dzieło skupia się głównie na wspomnianej dwójce, to sposób poprowadzenie głosu, wkład emocji, zawiązanych na przykład z niepewnością, która nam towarzyszy, jest wyczuwalny. Gra aktorska nie jest może wybitna, ale poprawna i właściwa, plasująca się pod względem aktorskiego zaangażowania na mniej więcej równym poziomie. Mnie samej bardziej przypadła do gustu rola kobieca, choćby dzięki pewnej nonszalancji i zagadkowości słyszalnej w głosie. Tak naprawdę nie jesteśmy, przynajmniej na początku w stanie określić kim jest owa kobieta. A to podkręca klimacik.
Słabiej natomiast wypada kwestia zarówno łamigłówek,
które mimo zwiększania się stopnia trudności, dokładania do artefaktów nowych funkcji i nowych możliwości, nadal są powtarzalne i w miarę łatwe. Osoby mające styczność z grami logicznymi zapewne przejdą grę niezwykle szybko, jeśli oczywiście nie zgubią się szukając tej właściwej, wyznaczonej przez twórców, kostki. Wyzwaniem dla bardziej wymagających graczy może stać się "Tryb Wyzwań", który w grze znajdziemy, pozwalający, jak wynika z nazwy, nieco utrudnić rozgrywkę.
DREAMO wydaje się być grą przeznaczoną dla każdego gracza, bez względu na to czy jest znawcą produkcji logicznych, czy też nie. Widać to między innymi w samouczku, który stopniowo i bardzo szczegółowo wyjaśnia graczowi kolejne tajniki kostek i możliwości jakie owe przedmioty mają.
Słabiutko prezentuje się także grafika, która nie jest w stanie niczym innowacyjnym nas zaskoczyć. Gra skupiona na logice, wyraźnie na tym poprzestaje, serwując nam graficzną powtarzalność. Choć wyspa w miarę jej odkrywania, odblokowania dodatkowych wspomnień staje się bardziej rozległa, to mimo tego ciągle napotykamy na niej na te same przedmioty, rośliny czy zwierzęta. Ot gdzieś przebiegnie zając, przeleci motylek. Te same drzewa, tak samo wyglądające kwiaty, które przypominają wycięte z bibuły, czy też kartonu, dziecinne projektu, bądź szkolne makiety. Pozytywem graficznego stylu tejże produkcji jest kolorystyka, mnogość barw, które odkrywa przed nami wyspa, po której wędrujemy.
Na przyzwoitym poziomie plasuje się otoczka dźwiękowa DREAMO, która ciekawie buduje klimat, jednocześnie nie dominując. Jest zarówno spokojna, jaki i tajemnicza w narracyjnej części rozgrywki, w której zagłębiamy się we wspomnieniach czy odkrywamy kolejne składowe fabularnej układanki. Staje się spokojna i płaska w chwili, gdy musimy skupić się na zadaniach czysto logicznych, tkwiąc nad kolejną kostką i obracając ją na wszelakie sposoby układając na niej trybiki artefaktu.
Podsumowując,
DREAMO to produkcja nastawiona na logikę, ale w bardzo surrealistycznej formie.
Pomieszanie tych dwóch skrajnych aspektów rozgrywki, dało bardzo fajny efekt, pozwalający na urozmaicenie gry. Dzięki narracji, którą przeplatają mimo wszystko powtarzalne łamigłówki w postaci puzzli - kotek, gra w równiej mierze przeznaczona jest dla obytego w logicznej rozgrywce gracza, jak i tego, który grywa w taki tytuły tylko okazjonalnie. Jeśli nie nastawiacie się na graficzne ochy i achy, a chcecie przeżyć emocjonalną, surrealistyczną podróż po świecie zagadek, to
DREAMO jest dobrym pomysłem na spędzenie czasu szczególnie w czasach, gdy siedzenie w domu i granie jest dobrym pomysłem, a nawet powinnością. Dajcie się zatem porwać filozoficznej stronie waszego życia, ubarwiając je mini grami w postaci kostek układanek. Miłej zabawy!
Serdecznie dziękujemy Hypnotic Ants i Carbon Studio za udostępnienie gry do recenzji!
Testowaliśmy grę w wersji na komputery osobiste PC na Stream.