Po trudnym początku Wczesnego Dostępu już za kilka dni, po kilku latach rozwoju ostatecznie ROCKFISH Games wyda pełną wersją EVERSPACE 2, które miałem przyjemność sprawdzić w pełnym wydaniu, odkrywając jak wielką pracę wykonano, aby zrealizować własną wizję. Co prawda po solidnym początku napięcie fabularne nieco spada, ale… druga odsłona może się pochwalić naprawdę dopracowaną dawką atrakcji. Autorzy postawili na jeszcze większą spektakularność, co wyszło grze na dobre, ale idealnie niestety nie jest. Premiera na PC sprawia, że już teraz część fanów będzie się mogła zapoznać z przyjemnym, zręcznościowym symulatorem kosmicznego najemnika, który będzie próbował coś ugrać pomiędzy największymi i najbardziej wpływowymi. Co zagrało? Co zawiodło? Czego się możecie spodziewać już za kilka dni? Zapraszam do mojej opinii z największymi zaletami i wadami nowego hitu z segmentu AA!
W przeciwieństwie do oryginału, oceniany w tej recenzji EVERSPACE 2 oferuje kampanię fabularną, znacząco odchodząc od konwencji growego rogalika. W ten sposób możemy zapoznać się z postacią Adama, początkowo najzwyklejszego pilota, który podobno ma spory potencjał. Teoretycznie proste zlecenie okazuje się początkiem sporych kłopotów bohatera, który niemalże traci życie. Wraz z innym pilotem ostatecznie ratują się, ale stają przed sporym ryzykiem dopadnięcia przez potężniejsze siły. We dwójkę starają się przegrupować oraz przygotować do wykonania kolejnych ruchów. Oboje z Dexem nie darzą się sporym zaufaniem, ale ryzyko wpadnięcia w łapy między innymi Gasmaska sprawia, że postanawiają przełamać niechęć oraz spróbować zadziałać na wspólną korzyść. Krok po kroku wykonują ruchy, które mają doprowadzić do uratowania Bena oraz otwarcia przed nimi dobrej pozycji na przyszłość.
Po niezłym wstępie całość opowieści nieco spowalnia, ale na jej przestrzeni nie brakuje mocniejszych czy intensywniejszych chwil. Krok po kroku odkrywamy kolejne warstwy opowieści oraz sytuacji w świecie przedstawionym, gdzie nie brakuje pola na spiski, zdrady, rywalizację oraz przestrzeń idealną dla najemnika. Tego typu rolę zaczyna odgrywać protagonista, w co nie wszyscy są w stanie nawet uwierzyć. To właśnie zarys historii w połączeniu z intrygującymi postaciami, niezłe zarysy wydarzeń oraz szereg niespodzianek powodują, że fabule w drugim EVERSPACE nie brakuje niezłych momentów, choć całość nie powala. To kawałek niezłej historii potrafiącej zaskoczyć czy wpakować gracza w trudne sytuacje, także pod kątem wyzwania mechanicznego. Całość narracji odbywa się poprzez dialogi, uzupełnione o ładnie narysowane oraz zanimowane scenki. Do tego dochodzą także pomniejsze notatki, choć te skupiają się na pobocznych, niekiedy bardzo odległych wątkach.
Zmiana całej postaci gry w stronę fabularną względem “rogalika” było ryzykownym krokiem, mogącym być kontrowersyjnie odbieranym. Moim zdaniem w dłuższej perspektywie podniesie to markę na wyższy poziom, na razie wykonując ku temu lekki krok. Historia prezentowana prosto, jest dobra, ma swoje momenty i… całość potrafi także zaskoczyć. Nie ma tutaj jakiś super fajerwerków, nie jest to wstęp z Hogwart’s Legacy czy spektakularność God of War Ragnarok, ale… całość przyjmujemy z zadowoleniem. W przypadku omawianego tytułu mamy do czynienia z tytułem z niższego segmentu. To powoduje, że całość oferuje solidność i to po prostu wystarcza. Akurat w tej kwestii generalnie nie można się przyczepić do niczego bardzo mocno, zwyczajnie całość nie próbuje zachwycać. Atrakcyjnie rozpisane postacie dają sobie radę ze względu na moim zdaniem największą zaletę, czyli dialogi. Te zostały napisane naprawdę celnie, nie brakuje w nich humoru czy charakteru, zapewniającego narysowanym bohaterom dodatkowy wymiar głębi.
Wbrew pozorom najwięcej zalet oraz problemów w EVERSPACE 2 odnajdziemy w sferze rozgrywki potrafiącej zadowalać, oferować różnorodne i zadowalające doznania oraz… chwilami będąc w stanie to wszystko zniweczyć przez kilka niedopatrzeń czy kiepskich i nie do końca zrozumiałych decyzji. W zasadzie bezproblemowo radzi sobie system latania, który w swoich trybach oferuje sporo przyjemności, zarówno w podstawowym trybie, jak również poprzez specjalne przyspieszenia czy skoki. Całość ma wymiar w pełni zręcznościowy, co jednak nie zmienia faktu, że w ramach różnych zadań, zleceń czy wyzwań nie zabraknie miejsc, gdzie wymagana będzie odpowiednia precyzja działań. Szczególnie właśnie w wąskich korytarzach czy przestrzeniach docenić możemy staranność realizacji poszczególnych aspektów.
System walki wiele zyskuje dzięki zawartej w nim dynamice poruszania się w kosmosie, dodając do tego także nieźle zrealizowane strzelanie, wypełnione różnorodnymi modelami broni, pozwalającymi szczególnie na późniejszych etapach bawić się różnymi układami. Możemy na przykład postawić na statek ze sporym pancerzem oraz potężnymi broniami na bliski dystans, z drugiej strony także pobawić się w snajpera czy łowcę, próbującego zaskoczyć jednego z rywali, a następnie z bezpiecznego miejsca ponownie zaatakować i skupić się na eliminowaniu poszczególnych okrętów czy dronów. Różnego typu dodatków, dodatkowych broni oraz ulepszeń i możliwości kształtowania tego czym i w jaki sposób je wykorzystujemy, nie brakuje. Poziom trudności jest w większości przypadków dobry, choć nie można nie zauważyć, że bywają z nim problemy dotyczące niektórych momentów. O ile większość zabawy reprezentuje mniej więcej takie same wymagania, o tyle już niekiedy potyczki z bossami czy mocniejszymi przeciwnikami są znacznie trudniejsze, a ze względu na rozchodzenie się głównego wątku fabularnego oraz otrzymywanego doświadczenia, konieczne jest zejście z tej ścieżki. Nie dość, że niekiedy niezwykle trudno jest pokonać rywali, to w dodatku podejmować się musimy grindowania punktów i sprzętu, aby w miarę harmonijnie ukończyć tytuł.
Różnorodność zabawy jest spora i często dostarcza grającym satysfakcję z zaliczania wyzwań czy realizacji zleceń, choć nie brakuje także chwil, gdy przypadkowo kogoś trafimy, co skończy się de facto jego niezaliczeniem. Porażka powoduje, że nie tylko obrywamy, ale także przestajemy chcieć podejmować się reagowania na poszczególne sygnały znane z poruszania się w nadprzestrzeni. W trakcie głównych zadań niezwykle problematyczne są punkty zapisu, które wymagają od gracza zrealizowania jednocześnie szeregu aktywności następujących po sobie. W innym wypadku jesteśmy drastycznie cofani do momentu, gdy już się naprawdę mocno napracowaliśmy. To powoduje sporą dawkę frustracji, szczególnie z uwagi na to, że zawsze pamiętać musimy o zachowaniu sporych zasobów dronów naprawiających oraz narzędzi zmniejszających, bądź zwiększających zadawane obrażenia oraz skracających okresy ładowania.
O ile pod wieloma względami EVERSPACE 2 potrafi zachwycać swoją skalą, kampanią na przeszło 30 godzin, całą zawartością na przeszło 90, licznymi ręcznie wykonanymi elementami, dopracowanym systemem latania, wielką różnorodnością zawartości oraz opcji dostosowania i połączenia… o tyle problemy z balansem, zachowaniem tempa czy niezrozumiałymi rozwiązaniami sprawiają, że część aktywności przestaje dawać tyle satysfakcji z sukcesu. Nie brakuje także chwil pełnych frustracji oraz zmęczenia, przez które rozgrywkę zwyczajnie zostawiałem na jakiś czas, aby dopiero później do niej powrócić. Gdy jednak uporamy się z problemem, potrafimy dalej spędzić kolejne godziny, ciesząc się szeregiem aktywności, potyczek czy pościgów pełnych emocji i niespodzianek oraz sprzętu, który chcemy zdobywać.
ROCKFISH Games zdecydowało się postawić na realistyczny styl graficzny, oferując pięknie prezentujący się układ z szeregiem wyjątkowych miejsc, pakietem pięknych widoczków oraz efektownych zdarzeń, w których weźmiemy udział oraz aktywnie odciśniemy na nich piętno. Szereg różnorodnych maszyn doczekało się detali, które potrafimy przez dziesiątki godzin odkrywać, mogąc delektować się ewidentną miłością autorów do swojej pracy. Miłe akcenty możemy uzupełnić o sporą personalizację, zabawę kolorami, motywami oraz zestawami. To wszystko razem najbardziej imponuje w momentach, gdy przemierzamy liczne gęste i wąskie korytarze stacji czy konstrukcji wewnątrz planetarnych czy baz, ale i podczas poruszania się pomiędzy asteroidami oraz wrakami potężnych okrętów. Sceny gdy uciekamy od ataków czy ścigamy przeciwnika przechodząc pomiędzy wąskimi przejściami powodują, że pojawia się na naszej twarzy uśmiech. Całość z bliska nie prezentuje się najlepiej w branży, ale ze swojej domyślnej perspektywy zwyczajnie musi się podobać.
W przypadku zadań głównych mamy do czynienia nie tylko z rysunkami w oknach prezentującymi postacie, ale część z nich wiele zyskuje poprzez całe animowane sekcje. Te zrealizowano w solidny sposób, choć widać balansowanie pomiędzy sporą szczegółowością oraz sekcjami i chwilami, gdy ich jednak nieco brakuje, a więcej uwagi włożono w odpowiednie zaprezentowanie najważniejszych detali. Nie brakuje także prostych scen oraz ujęć bez komentarza czy uzupełnionych o dialogi i momenty pełne napięcia, które nawet pomimo czarnych pasów na górze oraz dole, prezentują się świetnie. Od razu czujemy, co panuje w głowach zaangażowanych postaci.
EVERSPACE 2 na PC potrafi zachwycać licznymi detalami, efektami cząsteczkowymi, uzupełnionymi o atrakcyjne zabawy kolorami oraz wizualiami zapewniającymi sporo przyjemności z prezentacji różnego typu tarcz, zabezpieczeń czy blokad nakładanych na inne maszyny. Tym, nie brakuje detali związanych z poruszaniem się, pokonywaniem sporych dystansów oraz aktywacjami różnych sekcji, dostrzegalnych podczas specyficznych momentów pilotowania w otwartych oraz zamkniętych przestrzeniach. Pozytywnie zaskakuje interfejs, który nie należy do najbardziej delikatnych, ale pomimo szeregu sekcji oraz informacji i ikonek, zapewnia jednak sporą przestrzeń główną, nie zasłaniając niczego. Jeżeli czegoś nie dostrzeżemy, to jest to nasza wina. Zdarzają się jednak chwile, gdy nie zawsze mamy pewność co powinniśmy aktualnie uczynić, nie wszystko aktywuje czy podświetla się na czas, choć na szczęście tego typu problemów nie ma wiele.
Udźwiękowienie zrealizowano nieźle, choć oczywiście musimy mieć na uwadze fakt, że także w tej sferze zdecydowano się postawić na efektowność. Maszyny wybuchają głośno, nie brakuje dźwięków bardziej filmowych niż realistycznych, a delikatnie przygrywająca w tyle muzyka powoduje, że jeszcze więcej przyjemności czerpiemy z zaciętych potyczek, gdy poziom osłon jest minimalny, a pancerz znajduje się na granicy dzielącej pilota od śmierci o pojedyncze trafienie. Możemy nie tylko poczuć napięcie podczas wymagających potyczek, jak i spokojnie jesteśmy w stanie delektować się “cichymi” misjami oraz spektakularnymi widokami, których nie brakuje w przestrzeni kosmicznej czy przyjemnych utworów nadających dodatkowego charakteru planetom, nad powierzchnią których się niekiedy znajdujemy.
Na przestrzeni przedpremierowego dostępu optymalizacja na początku stała na solidnym poziomie, ale jeszcze wczoraj rano wprowadzona została nowa aktualizacji, za której sprawą jeszcze mocniej ją poprawiono, oferując dodatkowe mniej więcej 10-15% więcej klatek na sekundę, dzięki czemu całość stała się jeszcze bardziej zadowalająca oraz satysfakcjonująca, szczególnie podczas najbardziej intensywnych pojedynków, gdy wiele rzeczy dzieje się jednocześnie. To właśnie ten aspekt sprawia, że pełne wydanie wiele, wiele zyskuje względem Wczesnego Dostępu, który od początku miał problemy z tę sferą.
Autorzy zdecydowali się postawić w swoim EVERSPACE 2 na polskie tłumaczenie w postaci napisów, które wykonane zostały starannie. Co prawda kilka razy trafiłem na małe błędy z odmianą nazw własnych, ale… całościowo interfejs oraz dialogi doczekały się dobrego potraktowania, oferując przyjemną solidność.
EVERSPACE 2 w pełnym wydaniu na komputerach debiutuje w naprawdę udany sposób. Na przestrzeni miesięcy tytuł rozwinął się do atrakcyjnego kształtu oraz formy, która spokojnie może się obronić. ROCKFISH Games w mojej ocenie wykonało naprawdę sporą pracę, aby zadowolić graczy. W zasadzie wszystko stoi na solidnym poziomie, są miejsca w sferze rozgrywki, jej balansu czy poszczególnych sferach, które można by poprawić, niemniej… całość wypada naprawdę świetnie. Idealnie niestety nie jest, pojawiają się problemy z balansem, nie zawsze odpowiednio przygotowywany jest gracz na serię sporych wyzwań, a problemy z punktami zapisu powodują, że pojawia się zwyczajnie frustracja. Wymagania są atrakcyjne, ale musi za nimi iść rozsądek oraz spokojne wprowadzenie, niewymagające męczącego i nużącego grindu, wydłużającego sztucznie całe doświadczenie. Wczorajsza, premierowa łatka na PC na ostatniej prostej jeszcze bardziej doszlifowała mechaniki oraz optymalizację, podnosząc dodatkowo udaną przygodę. Bez dwóch zdań nie jest to idealna produkcja, ale… dawno nie otrzymaliśmy tak satysfakcjonującego zręcznościowego symulatora pilota kosmicznego, który ma sporo jakości i daje momentami spore zadowolenie z przemierzania piękna wykreowanego wszechświata!
Recenzowaliśmy wersję na komputery osobiste (Steam).
Wszelkie Prawa Zastrzeżone.
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu