W tym roku Codemasters ponownie zabiera nas do Królowej Motosportu, która już tylko czeka na nas z pewnymi zmianami. Najwięksi fani F1 od tego studia narzekali na brak innowacji oraz jedynie drobne zmiany względem poprzedniczki. Reszta, w tym także ja mocno nastawiła się na pojawienie się klasycznych bolidów, które mieliśmy okazję ujrzeć jedynie w specjalnym zestawie dodawanym do F1 2013. Tym razem jednak to doświadczenie miało stanowić istotną rolę dla całej tegorocznej odsłony. Czy zatem taki powrót do klasyki został wykonany bardzo dobrze i pozwolił nam się poczuć jak największe gwiazdy sprzed lat?
Nowoczesna część
Tutaj nie doczekaliśmy się zbyt wielu zmian, usprawniono kilka systemów w trybie kariery, który w chwili obecnej jest jeszcze bardziej rozbudowany oraz co szczególnie ważne, przejrzysty, dzięki czemu zarówno osiągane wyniki, realizacja założeń oraz przeprowadzone badania będą łatwiejsze do kontrolowania. Cały interfejs wokół wyścigowy bazuje na kartach, które otwieramy i zmieniamy w wygodny oraz szybki sposób. To tutaj podejmujemy kluczowe decyzje, które później poprowadzą nas ku lepszej sytuacji w zespole czy do utrzymywania się na swojej pozycji, jednocześnie rozwijając swój bolid. Drzewko technologiczne jest bardzo duże i pozwala nam skupić się na różnych aspektach działania naszej maszyny oraz zespołu odpowiedzialnego za badania i implementację. W końcu nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem i może się okazać, że ten jeden super ważny element może zwyczajnie nie być gotowy czy stworzony na konkretny weekend wyścigowy. Wszystko to jednak obudowane jest wokół trybu kariery, który dopiero po przejściu tego typu elementów pozwala nam na dobre wsiąść za kierownicę samochodu. Dla niecierpliwych zawsze pozostają inne równie ciekawe tryby, ot chociażby klasyczne sezony czy pojedyncze wyścigi. Każdy zainteresowany znajdzie coś dla siebie, zaczynając od prostego, szybkiego Grand Prix na bardzo długich i ciekawych sezonach kończąc. Co ciekawe zdecydowano się wprowadzić zupełnie nowy tryb - Championship, który pozwala nam wziąć udział w sezonie zmiennych zasad, dzięki czemu za każdym razem musimy zmienić swoje nawyki, dostosowując się do nowości.
Spory postęp możemy dostrzec w działaniu sztucznej inteligencji, która nie dość, że zawsze stanowi dla nas wyzwanie, chyba że uczynimy ją bardzo głupią, przy okazji dostrzegając, że wyścig cały czas jest bardzo czysty. Kiedy jest zacięta rywalizacja, komputer stara się jak najlepiej odzwierciedlać prawdziwą walkę na torze, gdzie zderzenia są jedynie okazyjne i nie stanowią destrukcji połowy stawki. Niestety system odpowiedzialny za kwestie komentatorów transmisji ewidentnie w niektórych momentach nie funkcjonuje tak jak powinien i zdarza mu się chociażby w kółko powtarzać opinię, że to safety car zdecydował o losie wyścigu… oczywiście zapominając o tym, że była to tylko jedna stłuczka oraz żółta flaga (sędzia zatem nie wyjechał). Podobnie mocno zawodzi kwestia animacji w karierze, które niekiedy ograniczają się do jednej wersji nudzącej się nam bardzo, bardzo szybko. Zdaję sobie sprawę z tego, że w każdej grze sportowej jest to element pomijalny, lecz tutaj tak nie jest, co dodatkowo frustruje. Oczywiście wynika to z doczytywania i symulowania zdarzeń w tle, jednak nie ma to pozytywnego wpływu na nasze doświadczenie wyścigów. Niestety ta kwestia przejawia się na początku sesji czy wyjazdu, ponieważ w trakcie właściwej rozgrywki zdarzają się momenty, gdy gra na sekundę czy dwie total się zatrzymuje i ponownie startuje, jakby nigdy nic…
Legendarna część
Wprowadzenie starszych bolidów to nie zaimplementowanie kilku innych skórek na samochody oraz elementy towarzyszące. To szereg odmienności, które na końcu czynią jazdę poszczególnymi bolidami zgoła odmienną. Mówimy tutaj o przełomach wielu lat, w trakcie których do dziś zmieniło się praktycznie wszystko. Nawet odgłos silników jest zupełnie inny i pozwala nam niejako przenieść się do przeszłości by poczuć to samo co mistrzowie w swoich świetnych okresach. Codemaster ewidentnie będzie starało się rozbudować cykl w tym kierunku, udostępniając nam kolejne modele oraz tryby, w ramach których będziemy palić gumę w efektowny sposób. Już w tej chwili dane jest nam sprawdzić nawet całe sezony dedykowane wyścigom historycznym F1.
Bolidów jest sporo, choć z pewnością chciałoby się ich jeszcze więcej, włącznie z najstarszymi modelami, które niejako stanowiły prekursorów do prawidłowej Formuły 1. Wartością dodaną z pewnością okazałaby się świetnie oddane cyfrowo “pamiątki”, które mogliśmy oglądać czy przybliżać, przy okazji czytając o różnego typu ciekawostkach, tuż przed przejechaniem się nimi. Niestety to nie jedyna wada, ponieważ specjalne zaproszenia oraz regularne sezony toczymy z losowymi przeciwnikami z wymyślonymi imionami i nazwiskami. Przecież walka z Shumacherem czy Laudą cały czas sprawiała by fanom mnóstwo satysfakcji oraz zabawy z walki ze swoimi idolami z dzieciństwa. Ten potencjał niestety zmarnowano i praktycznie jedyne co pozostało nam to czerpanie satysfakcji z rywalizacji i poziomu trudności.
Rozgrywka jest nie tylko rozbudowana, ale także kładzie duży nacisk na model jazdy, który może być zarówno bardzo techniczny i wymagający, jak i wybaczający błędy oraz wspomagający nas przy prowadzeniu i hamowaniu. Wszystko jesteśmy w stanie sobie odblokować lub zablokować, w zależności od naszego poziomu umiejętności. Czuć z każdym aspekcie głębię, która pozwala nam się poczuć jak zawodowy kierowca, oczywiście najlepsze doświadczenia związane będą mimowolnie z użyciem jakiejś ekstra kierownicy, niestety zakup tego typu urządzenia to jednak dość spory wydatek dla przeciętnego zjadacza chleba. Pomimo tego F1 2017 to wciąż mnóstwo rozgrywki zapewniającej nam mnóstwo genialnych momentów, które wzbogacane są o losowe elementy (zderzenia czy awarie, nasze i przeciwników) potrafiące zagwarantować nam wiele godzin satysfakcji oraz poczucia przebywania w gronie najlepszych zawodowych kierowców. Najwięksi i najbardziej wierni fani mogą jednak czuć niedosyt, gdyż dla nich przygotowano tak naprawdę najmniej nowości i zakup tej odsłony może budzić ich wątpliwości.
Oprawa audio-wizualna
Codemaster z całych sił starają się wprowadzać kolejne nowości i usprawnienia grafiki, lecz wciąż widać tutaj ewidentne braki w kilku kwestiach. Oczywiście całość prezentuje się ślicznie i bez wątpienia każdy może czerpać sporo satysfakcji z obserwowania swojej jak i czyjejś rozgrywki. Niewątpliwie sporo czasu poświęcono na stworzenie jak najlepszej symulacji transmisji telewizyjnej, dzięki czemu niektóre elementy interfejsu o wiele lepiej są przez nas przyjmowane. Tych z resztą nie brakuje i w trakcie wyścigu możemy wpływać na wiele elementów, które wcześniej sobie ustaliliśmy z zespołem. Na bieżąco możemy obserwować i w razie konieczności delikatnie korygować parametry, tak aby na przykład wykorzystać nadmiar paliwa lub zmienić styl jazdy, aby nie doprowadzić do awarii hamulców. Pośród innych gier sportowych (wychodzących co roku) to właśnie tutaj mamy wrażenie, że decyzje taktyczne najłatwiej się podejmuje i zwyczajnie cały proces przebiega najprzyjemniej.
Z resztą to właśnie jeden z tych elementów, które wybijają się na pierwszym planie i pozwalają nam przymknąć oko na niedoskonałości w tle. Najpiękniejsze są chyba jednak modele bolidów, które wręcz zachwycają sporą ilością detali, które pozwalają nam podziwiać najszybsze maszyny z serii Królowej Motosportu. Tutaj poświęcono najwięcej pracy, dzięki czemu nawet najmniejsze zderzenie kończy się wyraźnie odlatującymi elementami, a iskry z podwozia świetnie prezentują się na wybranych trasach (gdzieś coś takiego ma miejsce). Zadbano o zużycie opon, które możemy świetnie kontrolować, dłużej przyglądając się przy okazji jak pokonywane kilometry odciskają swoje piętno na płaskiej powierzchni. Takich detali jest naprawdę mnóstwo i zwyczajnie czuć, że osoby odpowiedzialne za nie są prawdziwymi fanatykami kochającymi ten sport. Niestety poziom jest jak w wirtualnej rzeczywistości, im dalej tym jest gorzej, ponieważ tło prezentuje się strasznie płasko i nijako. Oczywiście nie jest aż tak istotne w praktyce, lecz FIFA posiada o wiele lepiej rozwiązaną tę kwestię i pozwala to zwyczajnie nam zapomnieć o niższej jakości trybun czy tła. Na szczęście również tory zostały doskonale odwzorowane, dzięki czemu każdy zakręt jednoznacznie potrafi nam się skojarzyć z jego realnym odpowiednikiem, dzięki czemu niekiedy kończąc wyścig możemy ujrzeć nawet pokazy sztucznych ogni.
Udźwiękowienie zostało wykonane fenomenalnie i to bez względu na czas powstania danego bolidu, różnica pomiędzy silnikami bywa ogromna, lecz to tylko i wyłącznie przyjemność i satysfakcja dla każdego fana. Gdy słyszymy całą mieszankę różnych odgłosów możemy wczuć się w wyścigowy klimat rywalizacji o najwyższe wyróżnienia. Komentator oraz technik mają przyjemne i dobrze dobrane głosy, niestety często powtarzające się i czasem błędne komunikaty nie pomagają nam w zorientowaniu się co się dzieje na torze.
Podsumowanie F1 2017
Tegoroczna odsłona F1 to bardzo dobra produkcja, która w moim mniemaniu wiele zyskała dzięki wprowadzeniu historycznych bolidów. Codemasters mają jednak w tej kwestii spore pole do popisu, choć jest w grze kilka innych kwestii, które wpływają negatywnie na ostateczny kształt tej części. Powtarzające się rzeczy w karierze, błędy, niedociągnięcia oraz zbyt mała liczba animacji, niestety psują całe wyścigowe doświadczenie. Najwięksi fani cyklu mogą mieć wątpliwości przy zakupie, jeżeli jednak nie zakupiliście poprzednich części lub nigdy nie graliście, to z pewnością w tym roku zdecydowanie warto skusić się na tegoroczną odsłonę, ponieważ w wielu miejscach, szczególnie legendarnych, poczuć możemy serce włożone w grę.
Największy plus to chyba spory postęp w działaniu sztucznej inteligencji, ilość bolidów z różnych okresów też cieszy, super, że każdy pojazd ma swoją duszę i jego ścianek ma własne brzmienie. Tytuł niestety ma wady które potrafią być irytujące jak kiepsko zrobiona kwestia komentarzy, czy animacji. Szkoda tych losowo generowanych kierowców, znacznie bardziej klimatycznie jest się ścigać z rzeczywistymi, historycznymi mistrzami kierownicy. Oby nie zabrakło wsparcia twórców w poprawiania tego co nie gra.