Ujawnienie
Ghostrunnera natychmiast wskazywało na to, że One More Level może właśnie pracować nad potencjalnym hitem, nad tytułem, który przy dobrym przebiegu działań może stać się jedną z najlepszych gier 2020 roku, stając się jednym z głównych, jak nie głównym “
Czarnym Koniem”. Niezależna propozycja prezentowała dynamiczną i efektowną rozgrywkę z pierwszoosobową perspektywą oraz piękną grafikę realizującą się poprzez realistyczny styl oraz brudny, zniszczony świat przedstawiony, iście cyberpunkową antyutopię. Spoglądając na końcówkę roku, własne wrażenia ujęte w tej recenzji Ghostrunnera oraz konkurencję, jestem przekonany że jest to jedna z najlepszych propozycji minionych dwunastu miesięcy. Mam nadzieję, że zechcecie wraz ze mną wybrać się w strumień wrażeń z nowej gry krakowskiego studia oraz wydawcy All in! Games.
Tajemnice Dharma City, miasta będącego centrum świata Ghostrunnera...
Początkowo nie wiemy niczego, pojawiamy się jako tajemniczy Ghostrunner, który kieruje się za głosem mężczyzny, który wskazuje nam gdzie mamy oraz powinniśmy się udać. Po krótkim przebiegu przekonujemy się, że naszym tajemniczym jegomościem jest Architekt, którego wizerunek nie będzie nam później tak naprawdę dostępny. Nie mając przekonania, nasz bohater kieruje się za wskazaniami głosu, przekonując się w czym tak naprawdę bierzemy udział. Jesteśmy ostatnim wojownikiem cyber ninją, będącym nadzieją ludzkości na powstrzymanie Mary, kobiety mającej obecnie pełną władzę w swoich rękach. Nim do niej dotrzemy poznamy Zoe, ostatnią przedstawicielkę sformalizowanego ruchu oporu, który stara się walczyć z terrorem.
Opowieść serwowana jest nam w formie audio dialogów, prezentujących nasze postaci oraz nam samym informacje o przeszłości oraz teraźniejszości, o wydarzeniach w których bohater brał udział lub które po prostu wpływały na historię, jego lub ludzkości jako takiej. Zostały one wykonane nieźle, a aktor odgrywający rolę Architekta spisał się bardzo dobrze w swojej roli, doskonale radząc sobie z różnymi emocjami, napięciem oraz zmianami nastawienia. Niekiedy możemy także ujrzeć niektóre zdarzenia, które napędzają nas do działania oraz nieco urozmaicają tę dziedzinę komunikacji z graczami.
Nie zabrakło także miejsca na przedmioty kolekcjonerskie, zarówno klasyczne z krótkim opisem jak również pojawiły się nagrania, które pozwalają nam poznać bliżej uczucia i osobiste wrażenia Adama z jego życia oraz podejmowanych postępów. Nie ma tego super dużo, ale jak na rozmiar rozgrywki stosunek jest optymalny i odpowiedni, a skrycie tychże elementów zostało tak dobrze przemyślane, że możemy dość szybko zorientować się gdzie się musimy udać, co daje nam kolejny miły akcent.
Pod względem fabularnym Ghostrunner zdecydowanie daje sobie radę, zapewniając nam wiele, wiele satysfakcjonujących chwil oraz doznań, które nieco nam umykają gdy za mocno skupimy się na samej rozgrywce. Proste narzędzia nieźle się spisują w dynamicznym modelu zabawy, przy czym warto by jednak w przyszłości nieco lepiej przemyśleć konflikt pomiędzy oferowaniem przekazu fabularnego, a oferty wymagań mechanicznych, które momentami w grze powodują utratę jednego czy też drugiego. Opowieść ma ciekawy charakter, przebieg, zwroty akcji oraz intersujące, odmienne zakończenie powodujące, że wszystko układa nam się w atrakcyjną całość, zdecydowanie dostarczającą nam wszystkiego czego potrzebujemy. Opracowano niezłą podstawę, która daje radę!
Tempo, tempo, tempo, różnorodność i świetne wykonanie!
Słowem wstępu...
Zanim przejdziemy do szczegółów chciałbym wspomnieć, przypomnieć, że Ghostrunnera ogrywałem w ramach usługi strumieniowej GeForce Now, a zatem pozbawiony byłem kwestii obawiania się o aspekty ograniczeń sprzętowych w moim domu. Rozgrywka odbywała się na specjalnych serwerach, do których łączyłem się z domu z użyciem mojego internetu 250/25 Mbps, grając regularnie w atrakcyjnej dla wielu mieszkańców nie tylko mojego mieszkania (godziny 18-20), mając sieć w użytku przez kilka osób. Opisuję to wszystko, aby uzmysłowić Wam, że miałem przyjemność ograć tytuł w warunkach normalnych, a dla niektórych z Was nawet nieco cięższych, gdyż odbywających się z większym obciążeniem sieci domowej.
...Cięciem do rzeczy...
Tak, zgodnie z materiałami wideo spodziewać się możecie naprawdę dynamicznej, efektownej, trudnej rozgrywki, w której miejsca na pomyłkę jest naprawdę niewiele, a do tego dochodzi prosta, ale mega zadowalająca mechanika sprawiająca, że pojedyncze trafienie eliminuje zarówno naszych przeciwników jak również i nas. Zatem najlepszą opcją jest przebywanie w stałym, przemyślanym ruchu, starając się jak najefektywniej wykorzystać wszystkie możliwości wynikające z projektu map, wyzwań, umiejętności naszego protagonisty oraz zestawu parametrów, za sprawą których będziemy w stanie delektować się jeszcze wygodniejszą obsługą naszego ulubionego zakresu elementów, składających się całościowo na nasz styl zabawy. W ten sposób, poprzez proste i przejrzyste zasady możemy w pełni skupić się na najważniejszym….
No właśnie, twórcy oparli swój kolejny tytuł tak samo jak
God’s Trigger o wymagającą koncepcję, w której jeden strzał eliminuje naszych przeciwników, ale i naszą postać. W ten sposób my musimy zachować niemalże perfekcję, a przynajmniej musimy być zabójczo skuteczni, zarówno w dziedzinie ataku, jak i uników naprzeciw licznych pocisków, które posyłane są przez cały czas w naszą stronę. Z każdą godziną zabawy dochodzi coraz większa porcją różnorodnych przeciwników, którzy nieustannie urozmaicają sytuację oraz wymagają od nas zmian zachowań, dostosowywania się oraz przełamywania ulubionych schematów walki, odbierając nam nawet myśli o tym, aby działać w dokładnie taki sam sposób. To po prostu nie przejdzie, a nam nie pozostanie nic innego jak ciągła walka o przetrwanie i adaptacja, będąca w zasadzie w samym centrum całej gry.
Wiele pracy włożono w to, aby każdy etap był wyjątkowy, nie tylko w kwestii wizualnej, ale także w dziedzinie doznań wynikających z rozgrywki, wprowadzanych mechanizmów, systemów czy umiejętności, rozszerzających nie tylko możliwości, ale także następujące po sobie wyzwania oraz etapy, zmieniające niekiedy całą strukturę. Różnorodność etapów jest spora, aczkolwiek ani razu nie natrafiamy na coś, co całkowicie zmieniło by zabawy. Nie musiałoby być tego wiele, aczkolwiek jeden poziom skupiony na czymś odmiennym byłby czymś cennym. Niekiedy taką rolę odgrywają walki z bossami, jednakże pod koniec ich częstotliwość zwiększa się, przez co efekt ten nie jest aż tak odczuwalny jakby mógłby być wcześniej.
Wraz z postępem zabawy nie tylko będziemy mogli wzbogać swój pakiet znajdziek, ale także pozyskamy umiejętności specjalne oraz zestaw perków w formie kostek, które układamy na określonej przestrzeni pamięci, zapewniających nam modyfikatory czy wzmacniacze. Za ich sprawą będziemy w stanie dostosować sobie protagonistę pod preferowany styl. W trakcie zabawy odniosłem wrażenie, że warto jest sobie nieco zmodyfikować klawiszologię, ponieważ bliskość poszczególnych umiejętności jest bardzo duża i nie zawsze rozwiązanie to wypada równie wygodnie. Po długiej sesji możemy jednak odczuć, że częstotliwość zmian i aktywacji zapisuje się w naszych mięśniach.
Ghostrunner oferuje wyjątkowe doświadczenie, posługując się znanymi nam motywami, pomysłami czy rozwiązaniami, rozgrywka spaja się w wielu aspektach, dotykających wiele pól. Całościowo, łączą się one w jedną całość, spójną, satysfakcjonującą oraz niezwykle dynamiczną, testującą naszą zręczność, zmysł oraz umiejętności taktyczne, zmieniające się w mgnieniu oka, w zależności od panującej sytuacji. Jeden błąd zmienia wszystko, wobec czego podejmujemy kolejne, kolejne oraz kolejne próby skutecznego wyeliminowania wszystkich przeciwników, którzy za każdym razem będą walczyć o każdy detal, próbując nas wciągnąć do podejmowania ryzyka, stającego się momentami niewiarygodnym wręcz narkotykiem, którego pożądamy z każdym skutecznym cięciem czy odbiciem pocisku, który był skierowany w naszą stronę…. Momentów zadowolenia nie brakuje, a im większą ilością klatek na sekundę dysponujemy, tym więcej zabawy czerpiemy z każdej sekundy zabawy, wciągającej nas w znakomity sposób!
Piękno docenione także przez giganta...
Po ujawnieniu projektu, bardzo szybko okazało się, że
Ghostrunner będzie jednym z kilku projektów wspieranych przez Nvidię oraz jej technologie, pośród których zdecydowanie najmocniej błyszczało śledzenie promieni, które w momencie aktywacji, zapewnia nam świetne doznania.
Spoiler!
W pewnej chwili fabularnej trafiamy do piętra.. nazwijmy je mieszkalnym, gdzie przebiegając pomiędzy oraz po wielkich świecących się bilbordach możemy doświadczyć znakomitych przygód oraz wrażeń, które bez dwóch zdań zapadną nam w pamięci.
Nawet i bez tego rozwiązania na znajdującej się u mnie w późniejszym okresie karcie ZOTAC GAMING GeForce RTX 3070 Twin Edge, mogłem liczyć na efektowną oprawę wizualną znaną z segmentu tytułów AAA, stawiającą na realistyczny styl wizualny, wzbogacany różnego typu hologramami oraz wirtualnymi interfejsami, dekoracjami oraz akcentami, które nie tylko nie odstają, ale świetnie uzupełniają się z surowym, cyberpunkowym stylem znanym z najlepszych gier z gatunku cyberpunk. Nawet podczas dynamicznego pokonywania obszernych poziomów możemy obserwować wiele wyjątkowych, dopracowanych miejscówek, detali tworzących różnicę oraz przemyślanych pod względem konstrukcyjnym, ulepszającym doświadczenia. Do dyspozycji otrzymujemy wiele mechanizmów (bieganie po ścianach, przyspieszenia, podciągnięcia), to otwiera nowe ścieżki do wybrania, przekładające się na ścieżki taktyczne, za sprawą których kreujemy sobie szansę na wyeliminowanie wszystkich wrogów, czyniąc to w atrakcyjny dla nas sposób. Nie wszystko jest możliwe, jednakże im większymi umiejętnościami dysponujemy, tym efektowniejsze działania możemy podejmować.
Efektowna oprawa wizualna zapewnia imponujący obraz miasta, które chętnie przeglądamy, podążamy często kanałami, obserwujemy gigantyczną konstrukcję na wielu poziomach, odnajdujemy znajdźki z elementami związanymi z przeszłością. Piękna gama mieczy pozwoli nam nieco mocniej spersonalizować sobie zabawę, rozgrywającą się w stonowanej kolorystyce, znacząco odmiennej od przestrzeni czysto cyfrowej, wypełnionej wyrazistymi kolorami, nietypowymi konstrukcjami oraz ograniczeniami i nowymi wymaganiami, które nie byłyby możliwe do osiągnięcia, w ramach bazowej rzeczywistości świata przedstawionego.
Twórcy bardzo rozsądnie i skutecznie od czasu pierwszych materiałów wideo ukazywali nam jako graczom interesujące utwory, korzystające pełnymi garściami z nowoczesnych, muzycznych rozwiązań oraz brzmień, za sprawą których łatwiej będzie nam się wybrać z wyobraźnią do efektownego cyberpunkowego świata przedstawionego. Zapewniona spójność przekłada się na uzyskanie lepszych doznań z poszczególnych akcji, podejmowania kolejnych prób walki, zmagań z kolejnymi przeciwnikami czy poziomami zręcznościowymi, które ze wsparciem muzycznym przekładają się na doskonałe doznania. Nakręcanie dynamiki, wyraziste utwory, mocne akcenty oraz spójność sprawiają, że bez względu na aktualne wyzwanie, za każdym razem jesteśmy zadowoleni z tego co przygrywa nam do ucha.
Usłyszałem pewien istotny problem Ghostrunnera...
Moim zdaniem największą wadą w dziedzinie tego co słyszymy jest wykonanie systemu dialogów, które po zakończeniu się danej sekwencji nie są potem powtarzane, natomiast muzyka niestety nie wskakuje na miejsce rozmów, w wyniku czego, po porażce czujemy się jednak osamotnieni, w wyniku czego kolejne przejścia jednak zauważalnie tracą, ponieważ atrakcyjne utwory wydają się być nieco stłumione, a te są na tyle dobrze wykonane, że zwyczajnie można czuć mega zawód z takiego obrotu spraw…. Być może można to naprawić aktualizacją, jednakże na ten moment na takową nie natrafiłem….
Polska wersja w Ghostrunner to kawał dobrze wykonanej roboty!
Polska gra doczekała się tłumaczenia w formie napisów, przy którym nie natknąłem na żadne problemy związane z technicznym wykonaniem oraz prezencją, jednocześnie będąc elementem pozbawionym błędów czy jakichkolwiek innych niedociągnięć.
Strumieniowa recenzja Ghostrunner - W strumieniu cyberwojownika...
Ghostrunner to tytuł mocarny, dynamiczny, może nie tak szybki w walce jak
Shadow Warrior 2, ale wypełniony wieloma atrakcjami, świetnym miksem atrakcji, różnorodnych wyzwań, odmiennego podejścia do poszczególnych możliwości oraz umiejętności z zachowaniem formy akcji oraz naprawdę zauważalnej ilości pobocznych znajdziek, które skryto w atrakcyjnych i dobrze wypadających miejscach. To wszystko razem powoduje, że mamy do czynienia z kolejnymi satysfakcjonującymi momentami, które krok po kroku pozwalają nam się nieco zrelaksować po momentach, w których każdy krok i każdy cios musi być przemyślany. W krótkich chwilach podejmujemy masę akcji, łączymy ze sobą szeroki zakres możliwości oraz umiejętności, mogąc w każdej chwili nieco pobawić się poszczególnymi parametrami oraz dostosować je do naszego, preferowanego stylu.
Jednym z celów jakie studio postawiło sobie studio jest uzyskanie jakości tytułów AAA w skali niezależnego studia z niższego segmentu finansowego. Faktycznie One More Level udało się uzyskać ten efekt, co jedynie z miesiąca na miesiąc potwierdzały kolejne współpracę z All in! Games, 505 Games czy Nvidią, za sprawą której już teraz możemy ujrzeć piękno Dharma City ze śledzeniem promieni, zmieniającym tę przestrzeń w jeszcze bardziej realistyczną oraz wyjątkową. Wybiegnięcie w rozświetlone miasto staje się czystą przyjemnością oraz wrażeniem, które na swój sposób pokazuje jak wiele detali wprowadzono, dzięki którym ostatecznie otrzymujemy zadowalającą rozgrywkę, w której niczym nasz cyberninja działamy praktycznie jak maszyna, nie popełniająca błędów i przemykająca pomiędzy pociskami i ciosami kierowanymi w naszą stronę.
Tego wszystkiego miałem okazję doświadczyć grając poprzez strumień sieci z serwerów Nvidii GeFiorce Now, nie było to idealne doświadczenie, pojawiło się kilka problemów, ale całościowo miałem przyjemność dokonać czegoś, co wcześniej nie było możliwe, nie mogąc narzekać na żadne odczuwalne opóźnienia czy spowolnienia. Pomimo utraty dostępu do światłowodu i tak mogłem z zadowoleniem grać, nawet pomimo sporego obciążenia sieci domowej.
Dziękujemy All in! Games oraz One More Level za udostępnienie kopii recenzenckiej Ghostrunner!
Grę ogrywaliśmy w ramach darmowej godzinny dziennie usługi GeForce Now.